Proszę bardzo, oto DOWÓD.
Kto lubi gry „escape the room”? Bo ja uwielbiam.
PRZEPADAM.
Eskejpy rozpętał oczywiście nie kto inny, lecz Pepsee. Przysłał nam linka do „Viridian Room” i koniec. CAŁY DZIEN siedział i się z nas nabijał, a mysmy wymieniali się korespondencją: „Mam klucz, płyte CD i latarke, co mam zrobic z tym j***nym pudełkiem?”. „Skąd masz klucz?” – „Był schowany pod koszem na smieci, a jak rozwiniesz kartke to ci z niej wypadną włosy”. „Nie mam klucza. NIE MOGĘ ZAJRZEC POD KOSZ NA ŚMIECI. JAK MAM ZAJRZEĆ POD KOSZ NA ŚMIECI?” – „A zadzwoniłaś już w dzwoneczek?” – „Nie, na razie tylko podpaliłam kadzidełko”. „Aaaaaaaa! CZYM PODPALIŁAŚ KADZIDEŁKO?”.
Po czym gra okazała się BANALNIE PROSTA – trzeba było tylko wyjąć szkieletowi fiolkę z ręki, wyświetlić film z kasety, która była ukryta w poduszce, kombinacja sejfu zaszyta była w numerze rachunku z pralni, a te szklane kuleczki z sejfu pasowały do generatora energii atomowej, który napędzał statek kosmiczny, w którym znajdowała się antena, za pomoca której mogliśmy zawołac pomoc.
Nic to. W „Back to the Mansion” trzeba było zamrozic chomika na kilkadziesiąt lat, uprać sweterek w pralce tak, żeby się skurczył, bo chomik po odmrożeniu był mokry i nie chciał biegać w kołowrotku (będącym generatorem prądu), dopóki nie ubrało się go w sweterek. Ponadto, trzeba było założyc mumii wrotki, zrobić jej perukę ze spaghetti i uczesac widelcem, żeby wygrała konkurs piękności.
Najgorszy w takiej grze jest moment, kiedy człowiek się zatnie. Kliknęło się już na wszystko milionpińcet razy i nic. DALEJ NIC. Strasznie to jest stresujące, ja np. bardzo wtedy przeklinam i po jakichś 5 minutach lecę szukać solucji. Te wszystkie fora są bardzo fajne, ale nie ma to jak wspólne przechodzenie gry („Ty, ta wrona mi upuściła kulke na dach i co teraz? – „Teraz musisz wystrzelić z tej procy w chmurę, ale dwa razy!”).
No.
Jakby co, to TUTAJ jest pare niezłych roomow do escapnięcia.
Baska, nawet nie kus!!!!! Bo klikne!!
Basienia, to polecam do końca:) wkręca, wkręca:)
tak, ale tylko jakies 10 pierwszych odcinków – NIEZŁE
ej dziewczyny a czy ten sublime po tym jak jest fajny jakiś czas to wam nie schodzi tak parszywie plamiasto?
Basiu, a czy Ty oglądałaś może Prison Break?
Baśka! koniec! szlaban! przechodzimy od dziś na Pani/Pan!
NIE MOGĘ SIĘ ODERWAĆ I PRZYPALIŁEM ŻEBERKI!
a w tym rzucie kozą to też nei wiem jak przejśc ;(
już wszystkiego probowałam ;(((
gupia, gupia :(((
🙂
Ojejusiu. No nic. W pośmierdziałek też jest dzień.
NIE PRZYSZŁY!
Więc w sumie do dzis jestem jakas taka NIEDOPOWIEDZIANA.
Koza leci, ale co powiedzialy szemieslniki remĄtowe?
A nie pamiętam, ale chyba zeby byly jednakowo ustawione czerwonymi kropeczkami równo do góry
pomocy :))
utknełam na samym pocżatku samorostów , jak ten biały ludzik jest w jakimś kanale i są 4 kurki, co się nimi kręcy zeby poziom wody się obnizył , i nie wiem jak mam zakręcić nimi ! :(((
pomocyyyy :((
jak ogórki, to ogórki: prosze bardzo, wątecek “Ratunku, połknęłam paznokcie”:
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=22&w=45162811&a=45162811
oraz wątki pokrewne też niezłe
(“Tak, są takie robaki, które w czasie snu wchodzą człowiekowi jednym uchem a
wychodzą drugim. W aptekach są w tym celu tzw. stoppery (zatyczki do uszu)-
zatykasz na noc i po problemie. Do nosa podobno nie wchodzą.”)
a ja lubie wrzucac koze w przepasc , prawie tak samo jak dawac sie polykac i wypluwac mrowkojadowi kilka razy, zanim wleze po schodach 🙂
http://splashdogs.com/images/dog7.jpg
No wlasnie wyszłam stamtąd i dalej nie wiedzialam JAK to zrobiłam 🙂 W pewnym momencie wylazła mi drabina.
Jezuuuuuu, i znowu wrzuciłam kozę w przepaść NIECHCĄCY!
zegar ustawiasz na 50 (jest podpowiedz na planszy – Q50) 🙂
Ale narobilas – teraz zamiast pracowac, to siedze i klikam. I jak znam zycie, to chlopa tez tym zaraze ;-)))
Dobra. Mozecie sie ze mnie nabijać.
Wlazłam w starego Samorosta i zacięłam się w kotłowni 🙂 Nie wiem, jak ustawić te zegary.
nie! nie! nie!
APAGE KUSICIELKO!
nie dam się wciągnąć! proszę natychmniast usunąć te linki!
NATYCHMNIAST!
bo mię wciągnie!!!
ja tez uwielbiam samorosta… piekny jest i te dzwieki… 🙂
ogolnie to polecam http://www.lazylaces.com/ tam tez sa eskejpy do tego ludzie komentarzach daja podpowiedzi 😀
Nooooooooooooo!
Samorosty to tak naprawde osobna kategoria i chyba bardziej SZTUKA, niz gra.
http://www.amanitadesign.com/
a tutaj są Samorosty (ktore kocham i pomimo tego ze znam na pamiec to grywam w nie po raz setny i dwusetny bo sa śliczne i klimatyczne 🙂
i nawet jak sie czlowiek zacinal grajac po raz 1-szy to sobie z przyjemnoscia sluchal fajnych kawalkow w tle
a na tą strone to trafilam dopeiro wczoraj i dzikei temu pogralam sobie w nowa (dla mnie) plansze z liskiem
i znowu mialam frajde 1-szego razu 🙂
kurna mam tak ze wszystkimi częściami pierdolonego jajka Dizziego, człowiek się zatnie jak najgorszym obstruktem i NIC, i NIC, NIGDZIE NIE PÓJDZIE, TAK BĘDZIE SIEDZIAŁ! i nic nie wymyśli. 😉