Szapoba przed moim mężem, wszyscy!
Pojechał wczoraj załatwić rejestracje samochodu. I ZAŁATWIŁ.
W jeden dzień.
WSZYSTKO.
Urząd celny.
Urząd skarbowy.
I wydział komunikacji.
Na deser jeszcze się kopnął do sądu rejonowego po wypis z księgi wieczystej, złożył wizyte prezydentowi (ale spoko – prezydentowi miasta), kupił cisy oraz sprawdził, jak tam nasze blaty do kuchni.
HALO?…
Ja sie spociłam od samego słuchania tego wszystkiego.
NA MIŁY BÓG.
Gdyby MNIE to spotkało, to dotarłabym do urzędu celnego, usiadła na trawniku przed ww. urzędem i rozpłakala się żałośnie. Następnie wróciłabym do domu i położyla się spać.
Ten magik… Jakmutam… Koperfild – to może mojemu N. czyścić buty i prać skarpetki.
Może ustalmy, że to DZIĘKI MNIE MA TYLE SIŁY I POZYTYWNEJ ENERGII do walki z wąsatymi potworami w fildekosowych rajstopach za biurkami – i tego sie trzymajmy, ok? (Swoja drogą, co jest z tymi wąsami u urzędniczek samorządowych?… Badał ktoś to kiedyś?… Może to jakis staropolski zwyczaj?… Jest na sali etnograf?).
No dobra. To dzis sie instaluja blaty na weekendową imprezę. PRZYJEZDZAJA MOJE WYRAFINOWANE PRZYJACIÓŁKI i musi byc marmur. Żaden niższy standard nie wchodzi w grę. Musze przebić Cieplika, bo mi zwieja do Rekowa. Do soboty muszę skądś wykombinowac JEZIORO ZA PŁOTEM, kurna.
Psoko. N. sie tym zajmie.
a czy te instytucje, ktore odwiedzil N., jeszcze istnieja? czy przy okazji przeprowadzil w nich reforme i buldożery juz wjechały na teren? 🙂 wizja reformy, ktora N. przeprowadza w mojej osiedlowej przychodni, ktora to wizja mnie onegdaj uroczylas, nie opuszcza mnie ani na chwile :)))
JESC?
NIEWINNE PUSZYSTE JAGNIĘ w dodatku z jet lagiem?…
doprawdy jezioro mozna przywiezc z kamiennej strugi
sadze ze to nie jest zaden problem dla n. i p.
poki co – p. pojechal po 5,5 kilo luzowanego jagniecia z nowej zelandii i chyba kaze nam go jesc
zapomniałyśmy, że bycie 100% mężczyzną powinno być czymś naturalnym i normalnym… a zgadzam sie, że kobiety są twardsze od większości facetów. na szczęście zachowało sie paru, których warto szukać.
a mieszkam w poznaniu 🙂
ale nie zauważyłam aby był tutaj mężczyzn nienaturalny wysyp 😉
ty naprawde uwazasz, ze 100% mezczyzna jest sie PO PROSTU i ze to nic nadzwyczajnego??
ja sie zatem pytam, gdzie ty mieszkasz dziewczyno i gdzie ich jest w tym sezonie taki wysyp! 🙂
dziewczyno, produkujesz te wpisy że niezdążam czytać, robię ogląd raz na tydzień a u Ciebie 7 nowych ! bardzo mi się tu podoba, ale … czy z tymi marmurami nie trafisz przypadkiem do klubu bikejek??? (http://bialekozaczki.blog.pl) boooooję siiię
nie dziamgać tu, tylko SZAPOBA!
ja naprawdę szapoba. N. jest trochę moim bogiem.
Wąsy przydają prestiżu. Na niższych szczeblach urzędniczej kariery wąsów nie wolno n osić, albo całkiem maluśkie. Patrycjat nurzędniczy wzory estetyczne czerpie z przyrody (wąsy a la karaluchy) i nieożywionej )jak pędle do golenia a;bo miotełka baby Jagi).
spoko z jeziorem, Hanka ma w głowie. pokażesz miejsce, a my ją tam wytrzepiemy po prostu.
fildekosowe
gdzieś już to spotkałam
w dzieciństwie czy cóś
ale miło by było, gdyby ktoś oświecił
jedyny sposób na szybkie jezioro to duuuży deszcz. już się robi…. 🙂
mężczyźni są do tego przyzwyczajeni: to spadek po tysiącleciach kiedy polowali na mamuty i bizony. Twój N. nie jest niczym wyjątkowym- on po prostu jest 100% mężczyzną 🙂
Oczywiście przeczytałam, że “szamba przed moim mężem” i bardzo byłam ciekawa, co te szamba przed nim. Ma je wykopać, zasypać, napełnić, opróżnić… A tu tylko kapelusze…
Nawet marmurowym blatem mnie nie pocieszyłaś.
i malutki wodospad 🙂