Dziś dla odmiany śniła mi się sekta, która zabijała ludzi. To jest, sama sekta mi się nie przyśniła, bo wszyscy tej sekty szukali. Sekta zabijała ludzi i zostawiała ich w publicznych miejscach – w restauracjach, parkach itp. Jedynym śladem morderstwa była zawsze tylko rana na powiece, bo mordowano ich poprzez wbicie w oko jakiegoś szpikulca. Generalnie strach, psychoza, nikt nie wie, kto będzie następny… te klimaty.
Następnie okazuje się, że jesteśmy z N. na wycieczce, w jakiejś większej grupie. Zwiedzamy zamki. Do grupy przyłącza się bardzo sympatyczny chłopak, zaprzyjaźniamy się z nim, rozmawiamy… W którymś momencie spostrzegamy, że chłopak ma na powiece wyraźną, gojącą się RANĘ.
Uciekamy do pokoju, barykadujemy się i spekulujemy: albo jest niedoszłą ofiarą, jakoś udało mu się uciec, albo… ALBO JEST Z TEJ SEKTY i to jest PIĘTNO. I co teraz?
Nie wiem, co teraz, bo się obudziłam.
Jak znam życie, kolejny odcinek przyśni mi się, kiedy N. wyjedzie, zostawi mnie w domu samą i znowu przesiedzę pół nocy pod namiotem z kołdry, nasłuchując skrzypnięć, westchnięć, szeptów szajki złodziei, pukających w okna wampirów i skradających się psychopatów.
Taka jest cena mieszkania w starym, drewnianym domu. W tzw. bloku byłabym wśród ludzi – między sąsiadami z boku, dołu i z góry, nie musiałabym się bać jakichś wyimaginowanych psychopatów. Wiedziałabym: o – to pan Mietek z drugiego – pije i bije żonę; to pani Jadzia, co na parterze prowadzi melinę, Zenek spod czwórki w nocy nie hałasuje, bo obrabia pobliskie magazyny RTV, a Janek z trzeciego mi krzywdy w życiu nie zrobi, przynajmniej nie w tym miesiącu, bo już porąbał teścia i oblał benzyną i wystarczy mu na pół roku co najmniej.
Tak czy inaczej – nie rozumiem, dlaczego nie mogą mi się śnic puchate owieczki, łąki i bieszczadzkie połoniny, cepeliowskie kogutki i baloniki (niekoniecznie na druciku, jak siebie znam, to ten drucik zaraz by się komuś wbił w oko albo coś by z niego wyszło).
hm, boby byly zbyt kiczowate? hyy
pełnie jest!!! yuppiiii
tak, tak, Baska, nie wiesz, czego pragniesz… Mnie sie snily zwierzatka. Wielkie jak smoki zdechle ryby! I w senniku mi napisali, ze oznacza to ni mniej ni wiecej tylko STRATE CALEGO MAJATKU W KATASTROFIE
Wez, ja od trzech nocy spac nie moge, bo nie wiem co. To chyba jakies przesilenie musi byc. Przednowek, czy jak mu tam.
=] super notki 😀 ladnie ladnie :] bede wpadal :]
baloniki ci sie przysnia, tak. takie jak u Kinga, wiesz. duzo, duzo kolorowych balonikow pod mostem. plawia sie w powietrzu, wiesz.
dobra, przepraszam, zartowalam:)
Będąc na Wyspach Owczych warto wziąć udział w “wieczorze farerskim”, podczas którego można skosztować specjałów miejscowej kuchni – w tym języczków dorszowcyh, mięsa i tłuszczu wielorybów, suszonych ryb, suszonej baraniny, owczej głowy czy lodów rabarbarowych. Jest i inna perełka: wyroby z wełny farerskiej o nadzwyczajnej zawartości lanoliny. Swetry wykonane z tego surowca są…nieprzemakalne!
wg amerykanskich struktur filmowych
sekta powinna rozszarpac N
rano gołego
potem ty jako bohatyr tego filmapowinnas przez jakies 59% filmu uciekac (konno, jako tirówka, łódką, wpław, przez rurkę, samochodem)taplac sie w błocie, przeciskac przez zapchane szamba a na pozostale 24% filmu sie mscic
czyli ze biegasz sobie w przepasce biodrowej jeno i krótkim czyms (pepek na wierzchu)i piłąłańcuchową rżniesz co popadnie i grand finale no wiesz
nagle
pojawia ssie….
no ale to juz inny sen
…BO TAK !
baska to zwierzak senny
ale obudzila sie na początku rozwijającej sieakcji
czekamy na dalzy ciag