WSZYSTKO MNIE DZIS WKURZA

Pogoda brzydka i ludzie tez. Ohyzda.

Kurna… Nie mogę się nadziwic. W sensie – przyzwyczaic. W pracy spedzam ponad 9 godzin dziennie. Z ludzmi. Ciagle tymi samymi ludzmi, nie tak, jak na dworcu czy w samolocie, ze się wszyscy mijają. Dziewiec godzin dziennie, piec dni w tygodniu, a czasem i szesc. To chyba jest calkiem sporo czasu, prawda? I trudno traktowac się jak ZBIÓR TOTALNIE OBCYCH ludzi.

I w glowie mi się nie miesci, po prostu nie miesci mi się w glowie, ze:
– ktos robi sobie kawe z mlekiem we wspolnym pokoju, sluzacym temu celowi, rozsypuje kawe, rozlewa mleko i zostawia to;
– ktos kseruje dokumenty, konczy się papier – zostawia pusta kopiarke, przy czym obowiazkowo wszedzie dookoła walają się powyjmowane zszywki;
– ktos wyrzuca kubek po kefirze do kosza, nie trafia – wychodzi i zostawia kubek na podlodze;
– ktos robi sobie kawe, wypuszcza do konca wode z butli – wychodzi i zostawia pusta butle, niech się martwi nastepny w kolejce;
– ktos trzyma we wspolnej lodowce przez pol roku tajemnicze biale pudełko, przy czym na 100% nie jest to biżuteria – biżuteria nie cuchnie;

…i tak dalej.

Chyba nigdy się nie przyzwyczaje do ludzi, których zasieg wzroku i postrzegania konczy się na krawedzi wlasnej dupy.

W dodatku wczoraj umylam wlosy i mam teraz na glowie cos bardzo, bardzo dziwnego i zagadkowego. Może to dlatego jakas taka jestem nie w sosie.

0 Replies to “WSZYSTKO MNIE DZIS WKURZA”

  1. wiesz co, z tym rozsypanym cukrem i kawą to chyba wszedzie tak jest… u nas już nawet ktoś kartkę wywiesil na tablicy ogłoszeń, myslisz, ze pomoglo? w zyciu…

  2. Barbarella, proszę o artykuł w wyborczej i o program na poruszony temat np. w wiadomościach albo w pulsie biznesu.I koniecznie w sprawie dla reportera! Może podziała, choć … czego Jaś się nie nauczył, tego Jan nie będzie umiał….

  3. no tak, przeżyłem wstrząs kulturowy – wirtualny wgląd do damskich toalet, terenu bądź co bądź tabu 🙂
    Wstrząs jest tym większy, ze zjawiska opisane idealnie pasują do tych, których jestem świadkiem u mnie w pracy.
    A we Francyi jest tak samo.

  4. postanowilam dolaczyc do biuro-story.
    Zasikane deski, niemycie rak po wyjsciu z toalety (i to kobiety!!!!). A co mnie doprowadza do pasji, to obsr… deska, bo ktoras nie zauwazyla (??!!) ze kupa nie trafia na miejsce!!!! To skandal!!
    i jeszcze palenie w kiblu!! dorosłe, wyksztalcone osoby (wyksztalcone, to niestety nie oznacza wcale czyste) chowają sie w kiblu, zeby sobie popalic! I na nic znają sie niestety notki pt. proszę nie palic w toalecie, czy proszę pozostawiac po sobie czystą muszlę i klapę.
    Strasznie gowniany temat sobie dzis obralas, a my sie do tego przykladamy …

  5. przypomniało mięsie cuś apropos spłukiwania wody w kiblu. to oczywiste, że prośby nie pomagają.

    widziałem jednak w pewnej knajpie tekst, który po pierwsze powalał swoją skutecznością (to był najczystszy knajpiany kibel, jaki w życiu widziałem), po wtóre był żywym dowodem na wkraczanie komputeryzacji pod strzechy. nad spłuczką stało wypisane:
    “Czy chcesz spuścić wodę? Tak/Nie/Anuluj”

  6. Z grubsza rzecz biorac sa 3 wyjscia:
    1. Przyzwyczaic sie.
    2. Samemu sprzatac, wyrzucac i uzupelniac.
    3. Wyemigrowac.

    (na apele, prosby, grozby wywieszanie kartek w tej pieknej krainie szkoda czasu, nerwow i papieru)

  7. Zadanie domowe:
    jak opisane powyżej i poniżej sytuacje pogodzić z kryteriami, których spełnianie większość współbiurowiczów deklaruje w procesie rekrutacji: wyższe wykształcenie, zdolności interpersonalne, nienaganna prezencja lub – uwaga! – WYSOKA kultura osobista?

    No pomocy, bo mnię z teorii wychodzi zbiór pusty, a empirycznie doświadczam istnienia tego wszystkiego.

  8. Zle to napisalam: NAWET, gdybysmy byli sobie ZUPELNIE OBCY, to nic nie usprawiedliwia takiego zachowania.
    Smieci to mozna sobie trzymac na srodku wlasnego mieszkania, albo we wlasnym lozku, albo w wannie. Prosze bardzo.
    Tymczasem niestety najczesciej jest na odwrot – byle wypchnac za wlasne drzwi.

  9. to wszystko to nic; u mnie w pracy w damskiej toalecie jest ciągle zasikana deska; a czasem nawet w tej części bliżej sciany, a po podłodze walają się papierki odklejane ze skrzydełek podpasek; w kuchni góra brudnych naczyń w zlewie sięga sufitu, bo przecież przyjdzie rano sprzątaczka i posprząta; a jak zmywam po sobie talerz i kubek, wszyscy patrzą na mnie dziwnym wzrokiem – przecież nie jest mój tylko firmowy!!!

  10. tak tak
    słoma z butów
    u nas pomogły karteczki typu – spuść mnie – na spłuczce od pisuaru(nie widziałam, znam z opowiesci) a na bricie – dopełnij mnie….
    podziałało

Skomentuj Marta Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*