Pozwole sobie zacytowac wczorajsza pogawedke z Oblym (bez pytania go o zgode).
BARBARELLA (B):
Wyszla nam z Pepsee genialna reklama PEPSI! SLUCHAJ:
DZIKI WIELBLAD – wiesz, taki prawdziwy DZIKI WIELBLAD na pustyni – stoi sobie, nagle -zaczyna WESZYC! Weszy, weszy i ZACZYNA BIEC! a za chwile – GNAC!!!
Przebitka – przez pustynie idzie sobie turysta. Taki tam sobie… turysta normalny – idzie sobie, ociera pot z czola, ma plecak, w plecaku – miedzy innymi – pepsi.
Turysta idzie, na horyzoncie zaczyna byc widac punkcik, ktory zamienia sie w KURZAWE, a ta – w DZIKIEGO, pedzacego wielblada ktory jest STRASZNY! Rozpedzony, ma przekrwione oczy i PEDZI, PEDZI WPROST NA TURYSTE!!! Turysta zaczyna uciekac! ale wielblad jest szybszy – DOPADA TURYSTE!!!
DOPADA TURYSTE i przewraca go na ziemie!! Turysta zegna sie z zyciem… ale coz to? wielblad rozrywa plecak, WYRYWA z niego puszke PEPSI, POLYKA JA, slychac taki ZGRZYT – po chwili wielblad WYPLUWA pusta, zgnieciona puszke po pepsi i GLOSNO BEKA :)))))
Zapada lagodna cisza, cwierkaja (hm, co moze cwierkac na pustyni – hiena?…) hieny – no i pojawia sie napis – ASK FOR MORE
Kurtyna!!!!!!!!!!!!!!!!
I co ty na to?
OBŁY (O):
Zrób dobrą reklame proszku do prania hahaha cwaniarko pepsi to pryszcz
B:
A moze po prostu zastapic puszke pepsi w plecaku turysty pdelkiem proszku do prania?…
O:
A wielblada szopem praczem, a pustynie balkonami na goclawiu gdzie suszy sie tylko pranie…
B:
STOP STOP! Nie wykoslawiaj calej koncepcji!!!
NIECH ZOSTANIE PUSTYNIA!
Mozemy zastapic ew. turyste pania Pieńkowską!
O:
Pasujeee ale bloki na goclawiu tez pustynia nie?
B:
ALE SZOP NIE MOZE GALOPOWAC PO BALKONACH bo nie bedzie tego poczucia PĘDU swobody i WIATRU WE WLOSACH!!!!
O:
No tak ale moze wyjsc z suteryny z mokrymi włosami i z podwinietymi rekawami i mruczec.
B:
Wiesz co – przywiazalam sie do tej koncepcji galopujacego wielblada z falujaca sierscia i te rekawki mnie nie biora…
O:
Zupelnie nie ? PROSZKI DO PRANIA NA PRAWDE NIE SĄ LEKKIE
Z INNEJ STRONY INTELIGENTNY PROSZEK – PRALKA – STOI DZIECKO UMAZANE CALE CZEKOLADA… BUCIKI TWARZ SFETEREK SPODENKI WSZYSTKO…
DZIECKO JEST USMIECHNIETE A NAJLEPIEJ BLIZNIAKII
DWIE PRALKI – WKLADAMY JEDNO DZIECKO NIE ROZBIERAJĄC WKLADAMY DO JEDNEJ PRALKI ZE zwykłym proszkiem a drugie z naszym reklamowanym
NAPIS INTELIGENTNY PROSZEK
Najpierw dziecko prane w pralece ze zwyklym proszkiem – wychodzi wszystko czysciutkie owszem ale dziecko jest smutne…
Z naszej praki wychodzi dziecko ze tylko sfeterek i spodnie uprane a reszta umazana i dziecko jest sczczesliwe!!
Napis PIERZEMY TYLKO TO CO CHCEMY BY BYLO PRANE!!
B:
Etam… Myslalam, ze z tej pierwszej pralki wypadnie uduszone i utopione dziecko… OBLY NIE OSZUKUJ!!
O:
Masz racje… A moze to byli murzynki? I biale wyprane zwloki wyjelismy…
Albo nieeee – dziecko wychodzi nie tylko uprane ALE Z ODROBIONYMI LEKCJAMI
TADAM!!!
B:
TAK – I USWIADOMIONE SEKSUALNIE!
O:
DOKŁADNIEEEE I ZOSTAJE NA KONIEC PREZYDENTEM I CHUDNIE NA KAMPANIE PREZYDENCKĄ
I ZENI SIE Z JOLKĄ
I BEDZIE PIEKNIE
baska ide na obiad
I poszedl.
taki Obły
co w wierszykach jest on dobry
mógłby w całkiem prosty sposób
uwieść kobiet całe stada
bez użycia swych kokosów
dupa blada !
aha to byłem ja
jeszcze moze poxniej bedą wierszyki o owieczkach
CZTERY OSY NA WIRAZU
NOTOWALY W KALENDARZU
PLODNE, PLODNE, TRACH NIEPLODNE
ZDEJMUJ OSO JEDNA SPODNIE
OSA WYSZŁA WPROST Z KIELICHA
WYSZLA Z NIEGO , MOCNO KICHA
OSO, GDZIES TY DZIS ZABALOWALA
W TULIPANIE BIBKA MALA
byla sobie osa mala
ktora mamy nie sluchala
nie sluchala, sie puszczala
zaszla w ciaze i gorzko zalowala!
RAZ DZIEWCZYNKA CALKIEM MALA
OKNO OTWORZYLA , STALA
WPADŁA OSA WPROST Z OGRODU
ŻĄDLIĆ CHCIAŁA LECZ BRAK WZWODU
OSA Z ZADŁEM STAŁA W DŁONI
PATRZ KOGO BY POGONIC
IDZIE SOBIE PIĘNA WAZKA
TRACH I Z WAZKI MASZ FISTASZKA
KANGUREK NA GÓRCE
GRAŁ W KLASY Z KROGULCEM
OCH KANGURKU – KROGULEC SIE WSCIEKŁ
GDY KANGUREK SIE ZJEBAL NA LEB
gdzie jest opcja ze STRUSIEM ?
…a może tak:
pędzi marcyś przez pustynię z wielbłądem na plecach, dopada pepseego, wyrywa mu z gęby ostatniego skręta i mówi:
– nie masz czym popić?
na to pepsee:
– wszystko poszło…
w tle pojawia się fatamorgana, z niej wysuwa się ręka obłego z kuflem bez;)alkoholowym i słychać grzmiący głos:
– żywiec jest dobry na wszystko…
(co ja pierdolę?!)
kto z Baska czasu rozmawiac nie ma
temu zamieni sie morda w dżema
Jak ten Obły się poświęca dla ciebie. Odkąd nie mam czasu z Tobą rozmawiać to wiesz… No kurna – OBŁY, AJM SORRY! JEsteś wielki!
no! nie gupie z tą szarfą.
Ale pod warunkiem, że wielbłądem nie będzie Hanka.
No bo jak Hanka będzie się w tej szarfie prezentować? no jak? jak półgłówek.
czy mogłabym zagrac wielbłada?
żeby udowodnic mężu,że nie jestem.
No – ja mam tak w scenopisie: Wchodzi wielbłąd z proszkiem!
To ja go ewentualnie moge szarfą przepasać…
ja w sumie Baśkę rozumiem, wielbłąd w sumie jest dość atrakcyjny wizualnie..
ale żeby wielbłąda z proszkiem???
w sumie taki wielbłąd mógły równie dorze wziąc tez ZAPAŁKI
a odnosnie reklamy pepsi.., mialaby ta dodatkowa zalete, iz do konca nie byloby wiadomo czy to nie reklama Cameli.., w sensie papierosow.., jako ze maja zwyczaj wykorzystywac m.in. pedzace wielblady
jak zdradzamy to zdradzamy!!!!
NA CALEGO
obelisk: zróbmy bloga z reklamami…
obelisk: porooooszeeeeee…
obelisk:
Barbarella: (10:20 AM) NIE!!!
obelisk: no dobra no baska jestes nieugieta co? FAKT JAK COS MA 140 TO JAK MA SIE UGIĄC…
Barbarella: ja ci dam 140 ŁOBUZIE!
JA CI DAM 140!@
a za publikowanie prywatnej korespondencji to sie moja droga siedzi!!!!!!! i to kurcze w izolatce!!!!
baska a taka reklama
idą przez pustynie dwa jeze….
mówią do siebie
– co my kurwa robimy na tej pustynie
– drugi podciąga szpilki i mówi testujemy skarpetki firmy adidas!!!!
– aha
….
10 lat póżniej
martwe szkielety jezów i przepiękne nówki skarpetki na kosciach
i napis niebywala trwałosc!!!!!
kupuję!