Posadzilam kretu jakies 200 tulipanów. Niech ma!… Niech zna moje dobre serce.
Acz chwilowo kret zawiesil dzialalność rozrywkową. Ćśśś… zeby nie wywolac wilka z lasu (kreta z jamy)…
W kazdym razie, dzis nie moge ruszyc ani reka, ani nogą przez te je… lerne tulipany – I NIECH MI KTORYS NIE WYROSNIE!… Nogi z dupy powyrywam.
Z S&C na prowadzenie wysuwa się tekst Biga do Carrie “No wiec POWIEDZ MI, co powinienem powiedziec, i w ten sposób zaoszczędzimy godzinę”.
Tez jestem za zaoszczędzaniem godzin w związkach. Tylko ostroznie z mowieniem mężom, ze niedobrze jeżdzą samochodem – obrażają się wtedy.
tak,tak… wyprzedzanie na podwójnej ciągłej też jest dozwolone, ale tylko dla tych Wspanaiałych Z Umiejetnościami…. to że ja wbijam sie w fotel – to przecież nic nie znaczy. Zdecydowanie wolę jeździc sama 🙂
Te, no wiesz, zmęczony poniedziałek, zmęczony krokodyl, ech…
Te zielony
uważaj do kogo rozmawiasz
Ty larwo! 😉
co wy tam wiecie o jeździe samochodem?
ooo, przepraszam! krytyka umiejętności mężczyzny za kierownicą jest jak najbardziej uprawniona, a czasami wręcz nieodzowna, jednak pod dwoma warunkami:
a) krytykującym jest inny mężczyzna, który do krytykowanego zwraca odpowiednio pieszczotliwie (np. “ty chuju rybi” etc.)
b) krytykujący nie siedzi w tym samym pojeździe co krytykowany.
jeśli nawet przy spełnieniu powyższych warunków stroną krytykującą jest kobieta, cała operacja bierze w łeb i kończy się pobłażliwym uśmiechem krytykowanego
bo jazda samochodem to coś do czego mężczyźni SĄ STWORZENI od zarania dziejów.
każdy z nich jeździ BOSKO i REWELACYJNIE, a krytyka ich umiejętności to feministyczny zamach na męską rasę.
Nie, no wożą. Ale nie pozwalają się odzywać.
Obrażają się, to mało. Przestają nas wozić!