Wieczorami przerzucamy się raportem pt. "Widziałem(am) / nie widziałem(am) naszą pajęczycę". "Była, była, od góry zajrzała, ale nie zeszła posiedzieć". "Widziałem ją dziś, chwilę siedziała i poszła, pewnie zimno jej się zrobiło". "Od dwóch dni już jej nie było!" – "Nie, wczoraj była, tylko wcześniej". Wspaniałe folie a deux w temacie krzyżaka za oknem, prawda? Spoko, kiedy mój mąż mnie poznał, to nawet nie wiedział o UFO, a po kilku latach ze mną całkowicie w nich wierzy i jest przyuczony nawiązywać pierwszy kontakt w razie czego. Więc przyjaźń z pająkiem krzyżakiem to dla niego jak bułeczka z masłem.
Faktem jest, że zagląda coraz rzadziej i na coraz krócej, pewnie z zimna, i mam nadzieję, że pająki zimują. Pająki zimują, prawda? Niech mnie ktoś utwierdzi w przekonaniu, że pająki zimują (i wiosną rzucimy się sobie w objęcia). Jeśli jednak ktoś posiada wiedzę i dowody na to, że pająki NIE ZIMUJĄ, niech zamilknie na zawsze (a przynajmniej w moich komentarzach – bardzo proszę).
(Jest chyba jakaś nazwa na schorzenie psychiczne, gdzie człowieka jednocześnie coś odpycha i pociąga; doktor Lecter pewnie by mi to przystępnie wytłumaczył przy kieliszku doskonałego wina hiszpańskiego i czyjejś wątróbce na grzance na zakąskę).
Przez cały weekend miałam Ostry Dyżur oraz psa i męża wpadających z listopadowego ogródka. Pies wnosił listopad na swoich czterech wzruszających łapkach i całym podwoziu, mąż tylko na butach. Podzielę się zatem, tu i teraz, chyba jedyną życiową mądrością, jaką nabyłam w trakcie mojego życia i jestem w stu procentach pewna, że się nie mylę. Brzmi ona: "Terakota i ogrzewanie podłogowe".
(Dla tych z południa – flizy).
A nie, mam i drugą: "Wino jest dobre".
(Jeszcze od biedy miałabym i trzecią, ale ona jest ukradziona z "Ostrego dyżuru" i nie wiem, czy się liczy wobec tego. Brzmi: "Bez jelit człowiek nie żyje").
Szczypawka by zjadła kota.
Pająka tez by zjadła, ale po pająku mniej sprzątania.
albo kot i pająk nie dobiorą się wspólnie do likieru
albo kot i pająk nie dobiorą się wspólnie do likieru
albo odwrotnie
Kot nie wyklucza likieru ani pająka. Ewidentnie zestaw pająk+likier+kot bije na głowę wszystkie podzbiory dwuelementowe z powyższego. No przynajmniej dopóki kot nie trafi na pająka.
A raczej- likier na zimę lepszy niż kot i pająk razem wzięte.
Kot na zimę jednak lepszy niż pająk chyba.
Znam jeszcze jedną mądrość życiową- po co ma być łatwo, jak może być trudno…
A moze ma male pajaczki? Jak np ten http://plfoto.com/zdjecie,zwierzeta,zyzus,2357009.html
No własnie ja dałam 1 cytryne na dwa litry wódki. I mój ma tylko delikatną odświeżająca nutę, ale nie smak skórki.
Ta 1 na litr wydawało mi się za dużo, ale chyba wiem, czemu: oni robią ten likier z bimbru (aguardiente) i cytryna pewnie łagodzi jego smak. A do naszej czystej wódki lepiej brac mniej.
Noo,to zależy,u mnien iem ają szan na zimowanie.
Te co chcą sprytnie przzetrwać zimę za moją szafą zostają pożarte przez mojego kota.który z z utęsknieniem ich wypatuje i wyszukuje.
Barbarello, ja w sprawie likieru kawowego bo Ty już zrobiłaś… tak?
Czy on ma mieć taki mocno cytrynowy (skórkowy) posmak?
Bo boję się, że coś pomąciłam 🙁
Barbarello, koniecznie: http://www.youtube.com/watch?v=Grm1cZ0bYSM&feature=player_embedded !
o jamnikach 🙂
Zgadzam sie w 100% co do ogrzewania podlogowego!
ff: u nas mówi się “pa to tej” 😉
Muchy też zimują, co nie? I jak się tylko cieplej zrobi to latają po chałupie takie opipiałe…
Barbarella, a wiesz, że pająki mają żołądek tuż przy mózgu? pa to: http://pl.wikipedia.org/wiki/Paj%C4%85ki szok 🙂
Pająki na zimę przeprowadzają się do pajęczego hotelu. Spodziewaj się pocztówki z pozdrowieniami 😉
O, a czemu takie remanenty w archiwum? Nie ma mojej ulubionej notki, którą miałam ustawioną jaką stronę startową barbarelli…
No właśnie. Też najchętniej zwinęłabym się w kulkę i zahibernowała. Kazałabym się obudzić, jak spod śniegu wyjrzą krokusy.
kod adekwatny: jibym;-)
Nooo, pająki to nie owady 🙂 Ale “zimują”. Jak im zimno, to się tak, hm, hibernują, to znaczy nie ruszają się i nie jedzą. Oczywiście do pewnego stopnia Celcjusza 🙂 A to ma wielki plus, taki pająk, co “zimuje”, pożyje dłużej, niż taki w ciepełku trzymany.
Bardzo mi sie spodobało o tych jelitach. Urocze.
A pajaki zimuja, jak to owady (pajak to owad?) w każdym razie nasz sie gdzieś wyniósł, albo zwinął w kulkę i leży za sedesem, ale u nas temperatura w domu nie przekracza 20, góra 21 stopni. Wzięliśmy go chłodem.