„Hak” Deavera to dla mnie jego najsłabsza powieść. Nawet nieustająco seksowna Amelia Sachs po raz dziesiąty zbierająca do fiolki pył z piwnicznej izby mnie tak nie znudziła, jak „powieść akcji” przepleciona kodeksami honorowymi służb i teorią gier. Z 445 stron – o jakieś 400 za dużo. Jedno, co mi się spodobało, to tortury przy pomocy papieru ściernego i alkoholu. Bardzo poręczny zestaw, „przepis do wykorzystania”, jak mówią na forach kulinarnych.
Natomiast.
Zamorduję Hankę za „Pingwiny z Madagaskaru”. Wsadzę do worka, obciążę kamieniami i utopię w rzece. Rwącej.
Kazała mi obejrzeć „Pingwiny” i wsiąkłam. Jak zwykle TO NIEPOWAŻNE W MOIM WIEKU, ale nie mogę się od nich oderwać od kilku dni. Zawsze lubiłam pingwiny za ich walory estetyczne, a te dodatkowo są jeszcze taaaakie fajne. Natomiast BARDZO mnie denerwuje Król Julian. Nie znoszę drania, ciągle coś chłopakom psuje. Zresztą wszystkie lemury mi działają na nerwy, ten mały fetyszysta stóp też.
Na odcinku z jajkiem o mało się nie popłakałam na końcu („Monster Trucki, panowie, myślimy o Monster Truckach!…”).
Pingwiny rządzą. Natomiast scenarzyści House’a chyba zmienili dealera i to, co teraz palą, nie jest już takie dobre, jak to, co palili wcześniej. Albo ja się robie zblazowaną, cyniczną suką łamane przez dziecinnieję na starość. Niepotrzebne skreślić.
A może Ty wiesz co u so so ?Martwię się. o nią
Ja się nie zgadzam bo na pierwszym miejscu jest samozwańczy król lemurów JULIAN a dopiero na drugim pingwiny. Choć… tuż tuż za nim 🙂
Polecam youtuba z najlepszymi kawałkami Juliana….niektórzy “mianują” dzieci swe “Julian” z racji tegoż dostarczającego bólu mięśni brzucha bohatera.
całkiem nie na temat, ale nie mogłam się powstrzymać, aby TYM się z Wami nie podzielić 🙂
http://heteroseksualisci.blox.pl/2011/01/O-niechcianej-zdradzie.html
Pewnie, że nie czytam.O, ja czytam “Moje zycie we Francji” Julii Child albo “Płetwę rekina i syczuański pieprz” Fuchsi Dunlop i w tym czasie przypalają mi się szparagi.
Moim zdaniem nuuudnieeejszeeee!…
Mała: No jasne, że czytam! Aktualnie “Wolanie grobu” na tapecie (to innego pana, nie Deavera, ale też umie trupa zwizualizowac dość elegancko).
…. jasne!
i od “Porzuconych ofiar” przy “Panieńskim grobie” w “Błękitną pustkę”
P.S.
Wy to naprawdę czytacie ?????
co do House’a – right, ostatni odcinek nietęgi był, pierwszy raz się wynudziłam okrutnie…
Czy “Hak” jest nudniejszy od “Płytkich grobów” i “Krwawej rzeki” ?
Gravity ,oczywistcie:)
Zgadzam sie deko nizszy pozio mHausa,aczkolwiek ogladam i tak,numer z kurą mi sie podobał ,pare odc temu.
Zastanawiam sie czy nie wrócić do ogladniencia ponownie Regenesis.
Swietny był Grawity ale sie wziol i nie produkuje dalej:(
No i gdzie jest Dexter!
……….
mam szparagi w lodówce i boje sie ich uzyc:)
Pingwiny rules, ale przyznaję, że Julian – tez git. Jego ADHD stanowi zajebisty kontrapunkt do zblazowania pingwiniego szefuńcia. Ulubiony odcinek to gdy Marlenka wyszła pierwszy raz w życiu za ogrodzenie Zoo na loda (jakkolwiek to brzmi :D)
i Ty o pingwinach? to może w końcu się skuszę, mój m. ogląda i się zachwyca 🙂
ja wymiękłam, jak Skipper był zombie …
Taaa, wzlaszcza to zblazowanie mi pasuje 🙂
Ja mam duzy szacunek do pingwinow od czasu obejrzenia gdzies na BBC takich na pol zamarznietych pingwinow przy -70 C grzejacych brzuchem jajo ulozone na stopach. Krol Julian w porownaniu z taka temperatura to male piwo 🙂
Kod: sslwp (s’il vous plait? jakos grzeczne te kody dzis)