Poinformowalam N. o tym, ze swiat skonczy się w 2059 roku. Powiedzialam i przytoczylam wszystkie argumenty Pepseego – o zasoleniu, o Golfsztromie, o tym, jak się kolega biochemik zwymiotowal po wykladzie Japonczyka.
W rezultacie dzis, o 7 z groszami rano, wysluchalam wykladu o glacjalach i interglacjalach, wraz z krotka historia Morza Baltyckiego oraz ksztaltowania grubosci pokrywy lodowej w glacjale (nawet do 4 km). Osiagnelismy kompromis – uzgodnilismy, ze prawidlowe sformulowanie nie powinno brzmiec “skonczy się swiat”, a ewentualnie – “skonczy się swiat, jaki znamy”.
A tego bac się nie powinnismy – przeciez ten swiat, jaki znamy, konczy nam się regularnie kilka razy tygodniowo – jeśli wierzyc dziennikarzom. Co wynajda Gingera, spadnie samolot, przejdzie wichura, upije się premier, pierwsze miejsce na liscie przebojow zajmie tranwestyta – konczy się swiat jaki znalismy i nic już nie będzie takie samo NIGDY. Co jak co – ale konce swiata mam przecwiczone lepiej niż asembling lasagne (bo zawsze mi zabraknie mozarelli, a za duzo beszamelu 😉 ).
N. stara się być bardzo na biezaco z ta czescia mojego zycia, która zachodzi w cyberprzestrzeni. Na przykład, zupelnie niedawno, dokonal sporego odkrycia, ze Pepsee i Motyl to DWIE ROZNE OSOBY. I teraz już wie i się nie pomyli, ze Pepsee to ten od albumu Brubecka, wyjazdu do Australii i konca swiata, a Motyl uprawia carwing i skonczy jak Marcys. Hania mu się nie myli z nikim (ciekawe DLACZEGO 😉 ), natomiast wczoraj zadal mi pytanie “I co tam z ta wasza puszysta?”. Po przeprowadzeniu sledztwa okazalo się, ze chodzilo o lumpiata, aczkolwiek myslal, ze jej nick to Kudlata. No i znowu musialam prostowac, ze Kudlata to po prostu Kudlata, i jak by zobaczyl jej zdjecie, to TEZ by jej nie pomylil do konca zycia z NIKIM. I dlatego wlasnie nie pokaze mu zdjecia Kudlatej.
Nie wiem, dlaczego pokutuje u nas tylko jedno znaczenie slowa “virtual” – w wyswiechtanym “rzeczywistosc wirtualna” sugeruje fantomowosc, sztucznosc. A przeciez znaczy ono: “istotny, właściwy, prawdziwy”.
dlaczego motyl skonczy jak marcys? a w ogole to marcys juz skonczyl?
Z parmezanem też dobra (lazania). Ostrzejsza itd.
no ale moment, moment… przecież jeszcze niczego nie sprawdziłam…. poczekaj, co potem będziesz mówił…
i frytki
JBK i jeszcze te sprawdzenie płci…. nie ujdzie ci na sucho
jakie to budujące, że ktoś jeszcze kocha polske…
do samego jelitka
…
huuuuuuuh
…
dzieki
kocham polske
doszło?
A TO PRZEPRASZAM – juz sie poprawiam:
Do kieliszka ladnego, pojemnego na w sam raz, wlewamy ze swobodnym wycuciem nadgarsta lyk wodki zimnej, dobrej. Lyk odmierzony na lykajacego.
Po nalaniu tejze, delikatnie dodajemu soku malinowego babcinego, wysokoslodzonego – tak, by osiadl warstwa pod wodka.
W ten sposob uzyskujemy slynne logo konkursu “TERAZ POLSKA” – bialo – czerwone.
Na koniec strzasamy kilka kropel tabasco. Mozna probowac ulozyc z nich tzw. “olimpiade” – czyli piec charakterystycznych koleczek.
Wypijamy calosc na jeden zamach 🙂
My tu pitu pitu, a ktoś teraz wykupuje polski majątek!!!
z obłoków metafor chciałem wydobyć składniki teraspolskij….
…
a każda granica… nawet wskazana palcem jest sztuczna
…
i czysto umowna
i równie dobrz mogę sobie narysować granicę
(nawet palcem)
pomiędzy listami do św Mikołaja a samym świętym mikołajem
ale po co sobie psuć zabawe
A bez metafor – narysuj mi palcem na piasku granice pomiedzy rzeczywistoscia a “rzeczywistoscia wirtualna”.
Zaprawde powiadam ci – bedzie ona fraktalem.
a bez metafor?
polecam więc zakupić składniki do Teraspolskie!
Tam jest piwo Red Deer. Takie sobie…
Ty BYLES – a Pepsee dopiero BEDZIE, bedzie tam mieszkal z ukochana, naprawial komputery (bo oni dopiero niedawno sie dowiedzieli, i to od kolegi Pepseego, ze jak cos sie zepsuje, to mozna naprawic – bo do tej pory wyrzucali), a wieczorami bedzie zapraszal mnie z ukochanym (ja tez wyjade) i ja i ukochana Pepseego bedziemy tkaly hafty staropolskie, a on z moim ukochanym na werandzie beda pili piwo FORESTER.
TAK – wlasnie FORESTER!
Basia, a czy Ty mnie czasem nie mylisz z Pepsim? Bo to ja byłem w … Australii
No to Baska mow o co chodzi… jaki masz plan?
istotnie.
No to ja sie zgadzam z “istotny”.
Nie raz piszesz “Hania” i wiem, że chodzi o Haniute, nie raz,że o Hanie Wald, a nie raz to nie wiem.
Może zmienie pseudonim na Pani Halinka?