O TYM, ŻE TRZECI KWARTAŁ!

Przepraszam uprzejmie, gdzieś mi zginęło pół roku. Wyskoczyło mi przypomnienie żeby zapłacić za śmieci za TRZECI KWARTAŁ i włosy mi dęba stanęły – jak to TRZECI KWARTAŁ? Nie, ja nie nadążam za tym wszystkim (światem, życiem i tym podobne). W dodatku N. się mnie pyta, kto to jest Sylwia Bomba. Smutne to bardzo, kiedyś wchodziłam na Pudelka i wiedziałam, who is who, a teraz – nic, pustka, echo w studni (ale że trzeci kwartał? Ratunku!…).

Drugi odcinek „Good Fight” – równie dziwny, jak pierwszy. Jednak wolałabym mniej filozoficznych rozkmin na temat otaczającej rzeczywistości (i bez odnośników do Harry Pottera), a więcej Diane i jej przygód ze składem sędziowskim. No chyba, że twórcy uważają, że nic już nigdy nie wróci do normalności – też mnie to podgryza i trochę się martwię. 

Przynajmniej popołudniami siedzę i celebruję lato – czyli tłukę komary i wyciągam insekty ze szklanki z wodą (lub winem, spójrzmy prawdzie w oczy). Ja nie wiem – w poprzednich latach mówiło się, że jest tyle robali, bo zimy lekkie i nie wymarzły. A w tym roku zima była porządna, z niezłym mrozem, a robali wcale nie ubyło! Chwilami wydaje mi się, że jest ich trzy razy tyle co zwykle – zwłaszcza mszyc (zeżarły większość tej róży, co się ucieszyłam, że odbija) i takich maleńkich muszek, mniejszych od owocówek, które człowieka GRYZĄ. Żeby się tego wszystkiego pozbyć, to musiałabym zamówić ze trzy cysterny pestycydów na nasz nie za duży w sumie ogródek. Więc jak to jest z tymi robalami? – zapytała, wynosząc w słoiku lśniącego czarnego żuka z przedpokoju (i ćmę z sypialni, i wielkiego komara, co wiedziałam jak się nazywa, ale zapomniałam, bo mam mgłę covidową).

No i namówiłyście mnie na to ratowanie gospodarki i kupiłam białe tenisówki. Moje poprzednie białe tenisówki przestały być białe, kiedy pojechały ze mną na jakiś wyjazd, gdzie głównie lało i chodziłam po kostki w wodzie i zostały szlachetnie spatynowane błotem. I już PRAWIE zamówiłam kolejną kieckę – na szczęście była z poliestru i uratowałam kawałek planety (ale ukatrupiłam kawałek gospodarki – jakie to wszystko jest trudne i skomplikowane).

Zadania na najbliższy tydzień: a) przetrwać, b) nie oszaleć, c) zjeść fasolkę szparagową.

5 Replies to “O TYM, ŻE TRZECI KWARTAŁ!”

  1. Rok temu też była walka z mszycami :/ W tym roku zżarły wujkowi buraczki.
    A w temacie owadzim – od kilku tygodni jeździ ze mną autem pająk 😉 Za szybą pasażera, przy bocznym lusterku. Sieć utkał sobie taką, jakby chciał nią łowić pchły, a nie normalnie, po ludz… tfu, pajęczemu – muchy, komary itepe. W czasie jazdy i deszczu chowa się w lusterku. Przejechał z nami kilkaset km i ta moja jazda, max 90 km/h bardzo mu chyba odpowiada.
    Cóż, jedni jeżdżą z pieskiem machającym głową przy tylnej szybie, a my mamy takie “zwierzątko” 😉

    • Dodam, że przeżył już przynajmniej trzy potopy, gdy chyba na górze po prostu podnieśli tamę i pizgło na nas wodą. Nie ma co, znalazł sobie cwaniak arkę B-)

  2. U mnie też milion mszyc. Potraktowałam róże chemią, ścięłam zainfekowane końcówki młodych gałązek i spaliłam ścierwo w ognisku.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*