O NICZYM NOWYM

Śniło mi się, że z okazji jakiejś imprezy byłam przebrana za księżniczkę Leię (NO OCZYWIŚCIE – komentarz mojego męża) i czułam się głupio, bo za nic nie umiałam się uczesać w te takie okrągłe na uszach. Zawsze muszę wyjść na ostatnią ofermę.

Natomiast co na jawie?

Po pierwsze – za dużo jem. W dodatku N. odkrył pierogarnię, w której sprzedają świeżutkie czebureki. Niestety przepyszne. 

Po drugie – N. sprząta ogródek i oby mu tego ogródka do sprzątania szybko nie zabrakło, bo NIE WIEM CO BĘDZIE. Nie wiem. On jest nieodporny na brak działania i może się to skończyć tym, że np. rozbierze chałupę celem jej ponownego złożenia. Więc lepiej, żeby jednak bałagan w ogródku wystarczył na dłużej.

Po trzecie – wdrożyłam wieczorami seriale skandynawskie (brytyjskie kryminalne chwilowo się skończyły). Oglądamy „Trapped” i N. snuje marzenia o zwiedzaniu Islandii, co chwilę mówi „Zobacz, jak tam pięknie!” – patrzę, a tam śnieżna kurzawa że oko wykol oraz lawina akurat przysypuje trzy osoby, z czego jednej łamie kręgosłup. Absolutnie przepięknie. Od razu jak zniosą kwarantannę pakuję onuce, walonki, futro z niedźwiedzia grizzly i LECĘ.

Pies obrażony, bo obcięłam jej paznokcie.

Latały już pierwsze motylki i widziałam jaszczurkę, a tu znowu ma być mróz w nocy. Ale mnie wkurwia ten wirus, ten rząd i ta pogoda! Kolejność dowolna.

31 Replies to “O NICZYM NOWYM”

  1. Cudem wróciłam z Islandii tydzień temu, zasadniczo – na pewno piękna i cudna, natomiast wiele nam umknęło przez sztormy, zamiecie, śnieżyce, zakopane auta i zamknięte drogi.

    Zwiedzałam z ludźmi którzy mają bardzo frywolne podejście do BHP, dzięki temu dużo zobaczyłam, ale zdecydowanie polecam wizytę letnią niż zimową 🙂

    Inna sprawa, że robiliśmy to low-budget i zamknęliśmy się w 2500pln na osobę za tydzień, ale to jest kompletnie niezwiązane z pogodą.

    Tu masz linka ilustrującego te gorsze momenty, a raczej 50 odcieni bieli https://www.facebook.com/czlowiek.nikt/posts/3342989042384945

      • właśnie obejrzałam, czy mnie się zdaje czy to się jednakowoż w Belgii rozgrywa? przy okazji czyniłam analizę porównawczą warunków i stylu pracy służb dochodzeniowych w różnych kręgach kulturowych bo byłam świeżo po serialu islandzko-norweskim gdzie podziwiałam uporządkowanie dokumentów ( akta sprawy sprzed 30 lat? ależ proszę bardzo, to będzie alejka nr 5, regaliki piękne przesuwane, mokry sen każdego pedanta) a zaraz potem na belgijskiej prowincji ujrzałam układ jakiś bardziej bliski mojej naturze ( akta sprawy z 2009? gdzieś tu leżą w tym stosie). I dochodzę do wniosku, że policjanci i poicjantki za nic mają RODO.Tzn. Islandia nie jest w UE to mogą mieć za nic ale Belgia jeszcze tydzień temu była. I w ogóle już mam taki odruch paniczny, że jak to, w tych filmach ludzie się gromadzą, stoją za blisko siebie, zagrożenie epidemiczne tworzą ( całkiem mi przy tym krwawe jatki umykają ).

  2. zimno – mandaty za wyjscie z chaty po 500 euro – ktos na nas robi globalny test co mozna zrobic z populacjami – sam cymes – chrzania w kolko o braku masek, jakies idiotki szyja maski z gaci – a produkcja nie ustala nie nie – wszyscy w chacie bez masek , to w szpitalach zjadaja te maski? nie wiem nie wiem poprosze o jakies slabsze horory bo czuje sie zdezorientowana – w realu sa gorsze niz te w netflixie – po kwarantannach zaczna sie problemy z ludzkoscia : jednych sie nie dolicza bo ludzie sie pozabijaja w chacie, a inni skoncza z marskoscia watroby :)))))

    • Ano, otworzyłam wino , ja co można mnie abstynentką nazwać.

      Maski sie wyrzuca, bo to jednorazowki, a te uszyte beda sterylizowac, prac i wkladac w kierzonki filt hepa ( skad biorą filtry?)

      Btw.masz cudny nick, no to zdrówko!

      • prosze nie drecz, mam rozterke , ostatni dzien slonca przed burzami snieznymi (meteo tak zapowiada) – kiedy snieg spadnie z tego odludzia nie zjade bo gora duza – a zapas wina skurczyl sie : to zjechac or not zjechac dzisiejsze pytanie (to tak pije tez po newsach ponoc Szekspir napisal cos tam bedac na kwarantannie )

  3. Mnie już nic nie wkurwia. Mój stary został w Holandii, ja z kotami i ojcem w Polsce. Mam książki i wino, ale za mało środków na nerwy. Niech to już się skończy.

    • Mój w Niemczech, ja tu z dwoma kotami, w grupie ryzyka, w wolnych chwilach produkuje płyn dezynfekujący ze spirytusu, wody i żelu glicerynowo aloesowego do ciała .
      Pozdróffka, nie jesteś sama.

  4. Ja jestem wkurzona na chinczykow.
    Z Nowego Yorku dochodza takie wiadomosci ze doprawdy przrazajace a przeciez jeszcze nie weszlismy w najgorszy etap pandemii.
    W zwiazku z tym wszystko inne wydaje mi sie piekne i dobre.
    Oby Cie wirus ominal

  5. wy dopiero zaczynacie kwarantanne izolacje – a co ja mam powiedziec? po wino ni chce mi sie przedzierac przez kordon policji sprawdzajacej pozwolenie na poruszane sie – motyw zakup wina taaaaak 🙂 nawet otworzono nam canal+ i jakies jeszcze, dodano dodatkowe pasma internet wszystko za darmo tylko nie ma co ogladac – chyba faktycznie zaczne liczyc ziarenka ryzu – sasiedzi dzieciaci maja przechlapane – w takiej sytuacji bardzo doceniam ze nie mam dzieci 6 letnich:)))) nawet kota nie mam …. za to mam wiecej kilogramow ….

  6. No bo już nie przesadzaj!
    Wirus wirusem, kwarantanna kwarantanną, ale żeby psu paznokcie obcinać??
    Też bym się obraziła!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*