Przez 99% procent czasu nie rozumiem ludzi, którzy skaczą z mostów albo rzucają się pod pociągi. Ale od czasu do czasu przychodzi ten jeden procent. Wtedy jedyne czego NIE ROZUMIEM, to dlaczego ja właściwie jeszcze nie leżę na torach o tej godzinie, najlepiej oczekując na towarowy z podwójną lokomotywą.
Odpowiedzią jest oczywiście pies (niektórzy twierdzą że miłość, ale to w gruncie rzeczy to samo). Nie mogę leżeć pod lokomotywą, bo kto poda Szczypawce tabletkę w masełku, w dodatku w takiej pozycji:
Natomiast Netflix przysłał mi jako „Wybrane dla ciebie”:
“Godzinki
2017
Dyscyplina klasztornego życia zostaje zakłócona, gdy trzy pewne siebie zakonnice spotykają na swojej drodze ponętnego ogrodnika.”
Serio? Ale SERIO SERIO? Trzy pewne siebie zakonnice i ogrodnik? Czy ja wyglądam na amatorkę ponętnych ogrodników? A jeśli chodzi o zakonnice, to wolę jak biorą LSD i karmią tygrysa (patrz Almodovar). Albo Netflixowi się algorytmy pokopały, albo jakaś pijawka siedzi na moim koncie na krzywy ryj.
Oglądałam sobie zdjęcie kwantowego splątania, jakie udało się zrobić naukowcom. To straszne, ale ja na tym zdjęciu widzę usta siostry Godlewskiej. Nie chcę, żeby Wszechświat składał się z takich rzeczy!…
Kocham.
Hmmm. Ja nie za bardzo ogarniam gdzie ona ma co na tym zdjęciu …
Też chwilę mi zeszło na rozpoznanie
dla mnie to oczywiste – głowa na górze ogon na dole
ale ja też mam szorściucha (raczej szorściuchę?) to mi łatwiej
Oglądałam już dawno , uśmiałam się nawet.
A może te “Godzinki” nie są takie złe. Zdjęcie z recenzji mi się spodobało:)
https://i1.fdbimg.pl/a7tl3ex1/944x590_ozbdm4.jpg
No, ale zaczęłaś je oglądać, czy tylko oceniasz po opisie?
N.b. u mnie też się pojawiły, ale póki co, czekają na tzw. swój czas,
czyli odpowiednią godzinkę:)