O POTRZEBIE POSIADANIA DUBLERA TYŁKA CZASAMI


Wstałam wczoraj o 4 rano i z całego dnia mam tylko jedna
refleksję: że nasz system edukacji sprawił, że przez długie lata wierzyłam, że
sarna jest żona jelenia. Wiele czasu upłynęło, nim się pozbyłam tych złudzeń i
zrozumiałam, że SARNA I JELEŃ NIGDY NIE BĘDĄ RAZEM. On ma żonę (jelenia), a ona
męża (sarnę). Ale pocieszył mnie kolega, że on poszedł jeszcze dalej: przez
długie lata wierzył, że koń jest mężem krowy.

W Nip / Tuck i Troy, i Sean mają słabe tyłki. Naprawdę,
powinni sobie wziąć dublerów tyłków, bo jednak sporo te tyłki grają i wnoszą do
akcji.

A N. ma nadzieję, że jak mi kupi w Lidlu przenośną toaletę,
to pojadę z nim na łono natury. MYLI SIĘ. Natura ma wyjątkowo ohydne łono, pełne
robactwa; mogę je obserwować zza szyby baru „U Sołtysa” co najwyżej. Nie, w
ogóle co to jest za pomysł, ja i przenośna toaleta!… Co się z tym światem
dzieje, to ja przepraszam (jak mały wódz Wielki Niepokój).

 

0 Replies to “O POTRZEBIE POSIADANIA DUBLERA TYŁKA CZASAMI”

  1. Będąc przedszkolakiem zastanawiałam się,co to znaczy jak śpiewa się piosenkę”rolnik sandolinie”,czy to może po angielsku:-)))))))))))))

  2. Żaba jest dzieckiem ropuchy, mysz – dzieckiem szczura, a osioł to taki mniej przystojny koń.

    Ciężkie jest życie nauczycieli biologii.

  3. Ja na serio jakoś do osiemnastki myślałam, że wróble są dziećmi gołębi i nagle brutalnie się dowiedziałam, że to nieprawda 🙁

  4. u Malego Wodza podobalo mi sie ze mial wyczucie chwili, i wiedzial kiedy znikac. Aczkolwiek przez to w koncu chyba nigdy nie opowiedzial tego dowcipu o Gasce Balbince?
    (I Entomologia odkurzajaca pustynie “znowu mi tyle piachu naniesli!”) Ahhh…. 🙂

  5. … “wstałam (dzisiaj) o 4 rano” …
    jakoś tak mi “nietego”
    właściwie bez przyczyny (czyżby?!)
    aaaaa, myślę, zajrzę do Barbarelli, Ona ma zawsze takie fajne WIELKIE doły,
    to się pocieszę!
    aha! faktycznie,
    ŁONO (przyrody) mnie pocieszyło!
    nawet jakby mi lepiej? ….

  6. Mały wódz Wielki Niepokój!!! Ha, ha, ha … dostałam ten komiks od Ciebie jeszcze w podstawówce! Pamiętasz? I jeszcze “Moja droga Aleksandro.”!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*