Coraz bardziej dojrzewam do posiadania kablówki. Emisariuszem jest oczywiście Hanka, która tym razem przy niezobowiązującej kolacji (kiełki, oczywiście, DIETETYCZNE KIEŁKI i niskosodowa mineralna) opowiedziała o programie, w którym pani pod skóra na głowie wędrowała larwa gza, a pan wydalił tasiemca (live), wyniósł go do ogrodu, rozpostarł na trawniku i położył się obok niego.
Wnioski na końcu notki.
Jako zaprawiony w bojach KO-wiec, Hanka urządzała także seanse kina familijnego.
W sobotę o 11.00 obejrzeliśmy „Mgłę”.
Bardzo piękny film, potwory rysowane manierą z roku 1981, główny pan aktor próbuje się nadymać jak Tom Hanks, wypowiada w kółko jedna kwestie do synka „Mommy loves you”, za każdym razem coraz niższym głosem i coraz bardziej upiornie, a na końcu GRA DRAMAT TWARZĄ. Co go niestety przerasta.
Ale „Mgła” to jeszcze nic.
W niedzielę po śniadaniu mieliśmy „KANIBALI”.
Szwagier na lekkim kacu wpadł w stupor podczas projekcji.
Produkcja jest ambitna, bo to nie żaden amerykański gniot, tylko kino francuskie, finezyjne naturalnie. Rozkręca się powoli dość, ale JAK JUŻ SIĘ ROZKRĘCI, to naprawdę, naprawdę…
Nie, ja nie umiem tego filmu opisać ludzkimi słowami.
Zapodam przykładowy dialog. Rozmawiają dziadek – nazista (ulubiony bohater szwagra) oraz Hans, wielki tłusty rzeźnik w skórzanym fartuchu:
– HANS. Twoje dzieci wydostały się z szybu! – bo Hans trzyma swoje dzieci w szybie opuszczonej kopalni.
– WIDOCZNIE POCZUŁY MIĘSO – odpowiada na to Hans.
– Idź zrób z nimi porządek! – nakazuje dziadek – nazista.
Hans bierze wielką dubeltówkę i idzie zapędzić swych niegrzecznych milusińskich z powrotem do kopalni.
(Ciekawe, co na to Super Niania).
Na końcu poinformowano nas, iż od jedzenia ludzkiego mięsa dostaje się drgawek i światłowstrętu. Zebra to wyśmiała, mówi, że gówno prawda, takie samo białko, jak każde inne.
MIMO TO, NIKT NIE CHCIAŁ JEŚC MIELONYCH!
Ciekawe dlaczego, droga redakcjo!…
Oraz okazuje się, Frytka prowadzi swój portal, którego jest redaktorem naczelnym.
Co ja na to wszystko?…
Pozwolę sobie strawestować Pana Mrożka:
Czy wierzę w inteligencje pozaziemską?… WYŁĄCZNIE.
Baaardzo polecam film “The Happening”. Jest o morderczych trawach i lisciach. DOSKONALY. Wartka akcja, blyskotliwe dialogi, porzucone dziecko (obowiazkowo), zakochana para i babcia ze szklem w glowie.
Zapendowska.
O mamo.
Pragnę Ci przekleić coś co znalazłam dziś na allegro (niejakoweż “słoneczko86”, bo to po prostu cudne 🙂 Spis książek sprzedawanych przez tę pannę (oryginał):
“1. Z Krasiński – Nie-boska komedia, Irydion
2. A. Mickiewicz – Dziady
3. J Słowacki – Kordian, Anhelli, Beniowski
4. W. Shakespeare – Romeo i Julia, Homer
5. W. Shakespeare – Juliusz Cezar, Ryszard III, Koriolan
6. W. Shakespeare – Otello, Magbet, Poskromieni
7. S Wyspiański – Wesele
8. G Zapendowska – M oralność Pani Dulskiej, Kaśka kariatyda, Żabusia
9. A Mickiewicz – Ballady i romanse, Sonety
10. Antologia poezji polskiej
11.Homer – Iliada
12. Homer – Odyseja
13. A. Mickiewicz – Pan Tadeusz sprzedany
14. Fredro – Zemsta, Śluby panieńskie
15. Molier – świętoszek, Skąpiec, Mieszczanin
16. Biblia tom I
17. Biblia tom II
18. Biblia tom II
19. Biblia tom IV
20. J Kochanowski – Fraszki, Dramaty, Pieśni
prosiłabym Biblii nie kupować na sztuki tylko 4 tomy na raz 🙂
Tak tak, “Frontiere(s)”.
Uroczy filmik.
A u Mrożka był taki rysunek, synek się pyta tatusia “Tato, czy istnieje zycie pozagrobowe?”, na co znudzony tatus zza gazety: “WYŁĄCZNIE”.
A mogłabym prosić dokładne brzmienie cytatu Mrożka? 🙂
Rozkoszny cytat 😀
Ci “Kanibale” to w oryginale “Frontiere(s)”? Bo też bym chciała 🙂
o, popatrz, co znalazłam : “Objawy: drżenie, nerwowość, utrata koordynacji ruchowej i funkcji lokomocyjnych, utrata wagi, specyficzny rodzaj chodu.”
może oni po prostu ludzkie mózgi wraz z mięsem wyjadali ?
ja tam nie wiem, czym się np taki Creutzfeld-Jacob objawia, ale – wczoraj SAMA NA WŁASNE USZY usłyszałam, jak pan podróżnik, którego nazwiska nie pomnę, opowiadał, że w Papui Nowej Gwinei jest region, którego mieszkańcy są na toto chorzy, albowiem ZJADALI LUDZKIE MÓZGI I SIĘ ZARAZILI.
więc wiesz. no.