O PRZEKRACZANIU PEWNYCH GRANIC

Od czasu obejrzenia Ciasno Royale z Craigiem, który być może i jest jałową i fajtłapą i ma lęk wysokości, ale jest przepięknym Bondem z przepięknym ryjkiem – zaraz po Szonie – mój mąż, który podchodzi do życia systematycznie, postanowil zostrac fanem Bonda.

W tym celu nakazał sporządzić sobie spis filmów z Bondem i zaczął się w nie zaopatrywać sukcesywnie. I równie sukcesywnie oglądać.

A ja z nim.

Ach, Szon, Szon. Powiedzcie mi moje drogie panie, dlaczego już nie ma takich pieknych mężczyzn jak Szon (no – Craig obleci, jak zrobi ryjek). Ale generalnie to rasa rzadka i wymierająca.

Natomiast podzieliłam się z N. informacją, jakoby w którymś z następnych filmow Bond, Jamek Bond, królewski ejdżent dablou sewen, miał się zaprzyjaźnic – z naciskiem na ZAPRZYJAŹNIĆ – z mężczyzną. Powodem jest spora rzesza wielbicieli Craiga wśród gejów, której zdecydowano nie lekceważyć.

Geje zwykle mają bardzo dobry gust i w tym wypadku wcale im się nie dziwię.

Natomiast mój małżonek zawrzał i długo nie mógł się uspokoić.

Zdecydowane zostało, ze TEN BOND NIE POSTAWI NOGI W NASZYCH PROGACH, co to, to nie. Tego już za wiele – zwyrodniałe Hollywood już raz przesadziło, kręcąc western o pedałach, natomiast jeśli Bond TYLKO SPOJRZY CIEPŁO w stronę innego faceta, to natychmiast, ale to natychmiast powinno się go zastrzelić. W TEJ SAMEJ CHWILI zanim jeszcze w ogóle mrugnie okiem.

O.
Tak powiedział.

Po czym z tego zdenerwowania poszedł oglądać scenę tańca brzucha i bijących się Cyganek w „From Russia with love”.

0 Replies to “O PRZEKRACZANIU PEWNYCH GRANIC”

  1. o bożesz kochany.
    właśnie sobie przypomniałam, że śniło mi się, że napisałaś na blogu coś tak strasznego, że się na Ciebie obraziłam i obiecałam sobie nigdy ale to nigdy tu nie zaglądać.

    aaaaa! czy to się leczy?

  2. Dopisuję się do odsetka, mąż też
    😉
    A od Bonda niech się odtentegują z tą paradą równości, bo mi nawet Szona obrzydzą. Bond z założenia jest supermęski i taki ma pozostać. I trzymać go z dala od Błękitnej Ostrygi 🙂

  3. do change:
    no właśnie wydaje mi się, że ten odsetek wśród heteroseksualistów sięga… jakiejś setki ;)Ale babkom też chyba sobie łatwiej wariant damski wyobrazić, szczerze mówiąc.

  4. nie no, zdecydowanie nie honofob, skoro uspokaja go scena z tańcem brzucha i cygankami.

    swoją drogą ciekaw jestem jaki jest odsetek facetów, którzy wypierają ze świadomości samą potencjalną możliwość intymnego pożycia dwóch samców, jednocześnie nie mając nic naprzeciw zaawansowanym zalotom dwóch (lub więcej) samic? 😉

    jeśli ów odsetek jest niewielki, to proszę mnie dopisać 😉

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*