NOWOROCZNE POSTANOWIENIA

W nowym roku zamierzam nadal kochac psy, czytac książki i prowadzić emuizację społeczeństwa.

Nigdy nie zapomnę o Melanii, ale pustka, jaką zostawiła, prosi się o zapełnienie następną psią duszą. Najlepiej niedużą, skoczną i łakomą. Jakie bez sensu jest życie bez psa, to naprawdę.

Ksiązki czytać będę niezależnie od mojego nieznania się na literaturze. W ramach którego ostatnio odkryłam cudowną serię McCall Smitha (tego od Mma Ramotswe) o Isabel Dallhousie. Rzecz dzieje się w Szkocji, w Edynburgu, a akcja toczy się najczęściej w trakcie rozmów nad filiżanka herbaty i w ogole zakochałam się w tym klimacie.

A emuizacja społeczeństwa to wiadomo. Nie musze nikomu tłumaczyć.

Natomiast postaram się nie:
– mieć na biurku w pracy takiego burdelu; założę się, ze Isabel Dallhousie trzyma swoje papiery w idealnym porządku, nie rozmazuje na nich czekolady, segreguje je tematycznie i chronologicznie, a nie układa na losowo wybranej kupie, i w ogole;
– kłócic z moim mężem, choć to by mogło świadczyc o tym, że w naszym związku zabrakło pasji, prawda? No to może kłócic umiarkowanie i konstruktywnie;
– opóźniać przeprowadzki do nowego domu – choc oczywiście zanim się tam przeprowadzimy, to JAKIEŚ MEBLE MUSIMY MIEĆ do cholery, a nie mieszkać na pudełkach, bo jestem już za stara na te klimaty harcerskie;
– zapominac o datach urodzin, imienin, ślubów i tym podobnych;
– zreć tyle tłustych, niezdrowych i pysznych fastfudów z KFC, Pizzy Hut i innych przybytków kuszenia człowieka do złego, a dupa rośnie. Jeszcze nie wiem, co zrobić z kluskami Alfredo, niewątpliwie tuczącymi jak cholera, ale nie jestem gotowa z nich zrezygnować… JESZCZE NIE.
– czekac z przyszyciem guzika do mężowskiej koszuli, az ten nie będzie miał na co zapiąc koszuli idąc na superważne posiedzenie zarządu, bo głupio to wygląda („bo grupio tak wygrądasz, Erżbieto”);
– gubic rachunków za prąd, wodę i telefony lub odkładać ich w takie miejsce, Żeby Na Pewno Je Znaleźć, po czym giną one na forewer – trzymajmy się starego, sprawdzonego sposobu archiwizacji rachunków z wielkim wazonem przy wejściu do jadalni;
– chodzic po domu w odzieniu włochatym w odcieniach niebieskiego i we wzory z kreskówek, bo naprawdę w moim wieku to już nie wypada;
– zakładac pod spodnie rajstop, które maja na jednej nodze powyżej trzech oczek, tylko je wypierdzielac do kosza bezpardonowo;
– zachowywac jak abnegat w soboty i w niedziele, tylko dziarsko przebierać się z piżam w odzież dzienną i wykazywać aktywność inną niż tylko czytanie, picie herbaty i obżeranie się;

Oraz zamierzam być piękna i okrutna.
(Bo jak piękna, to i okrutna, nie? A nie jak te pipy od Disneya co śpiewaja i tańczą z drobiem lub kurduplami po kuchni).

Nnnnnnnno.
To mam listę, a teraz do roboty.

0 Replies to “NOWOROCZNE POSTANOWIENIA”

  1. U w i e l b i a m szkockiego Mc Call Smitha! Od początku! Jak się cieszę, że nie jestem sama.A wiesz, że przy Niedzielnym klubie filozoficznym można włączyć googla znaleźć tych wszystkich malarzy a nawet niektóre obrazy (wielebny na ślizgawce – mniam!)

  2. No nie! Jakie “posokowce” jakie “beagle”? JASNE – sa piekne, madre sliczna i wogole… Ale… Co z biedulkami ze schronisk? Ich nikt nie chce. Baska, sama mam bezdomniaczka przygarnietego i wiem, ze TAKIE sa naj naj naj! Zrob dobry uczynek, Melka sie ucieszy w psim niebie!

  3. Bardzo podoba mi się ten punkt z drobiem. :-))))Z emuizacją też, bo przez Ciebie/dzięki Tobie zalęgła mi się w głowie myśl, ze może spróbować,… na razie jednak postać lęgowa. ;-)))
    Ja mam zaś tez kolejną pasję – gry planszowe. Dokąd przeliczałam minuty na pieniądze to kazda działalnośc bez tego przelicznika wydawała mi sie bez sensu. dzieci zrobiły rewolucję z moim poczuciem czasu. To znaczy tracę go coraz więcej. 🙂 Teraz także na gry. Już nie Merlin, a Rebel jest moim ulubionym sklepem. :-)))) A mój mąż boi się wracać do domu, bo mu każę grać. :-))))Przez gry zapanowała przemoc w rodzinie. Pozdrawiam :-)))

  4. Ktoś tu polecał posokowca bawarskiego… jest to rasa tak żywiołowa, że kto przeżyje z nim pierwsze pół roku, kupi nowe meble i zrobi remont domu, to dalej już jakoś się ułoży.

  5. Sam zegnalem sie ze swoim psem trzymajac jego glowe na kolanach patrzac jak gasną jego zawsze kochajace oczy. Wiem jak to boli , wspolczuje. Zawsze jakas czesc mojego serca bedzie zarezerwowana tylko dla niej.
    Adopcja psa ze schroniska to piekna sprawa, zdobywasz przyjaciela ktory pozwoli Ci przetrwac i zaleczyc, troche, rany.

  6. “pustka, jaką zostawiła, prosi się o zapełnienie następną psią duszą. Najlepiej niedużą, skoczną i łakomą”

    służyłbym Bimbrzątkiem, ale jemu teraz to już tylko sen, micha i drapanie pod brodą w głowie – emeryt znaczy
    ale… może posokowiec bawarski? psina wesoła jak pijany rajca miejski (to ze Szwejka! nie odnosić do współczesności), a i – jeśli to ostatnie szczenię z miotu – sybaryta z niego niewąski

  7. “A nie jak te pipy od Disneya co śpiewaja i tańczą z drobiem lub kurduplami po kuchni”

    masz ode mnie pulitzera za to zdanie :DDDDD

  8. tia to już jak człowiek się zaafiszuje i obieca poprawę to od razu wszyscy na niego no ;))) a toć potrzeba do tego odwagi….mało… odwagi cywilnej… 🙂 każdy ma w życiu takie tajemnice i czasem trzeba je wyciągnąć, otrzepać, pokazać światu – skruszyć się, zawziąść… no i … ten no… czasem do nich wrócić 🙂 a z rajstopami to jest wszystko wina lobby pończoszniczego… bo kto to widział robić rajstopy w których po jednym razie od razu oczka lecą? reperować nie ma jak i gdzie, no to do jasnej, całą pensje by się wydawało li i jedynie na rajstopy gdyby się tak przejmować jednym… no góra dwoma 😉 oczkami na nich POD spodniami 🙂

  9. aż się chce powiedzieć:
    “ubierajcie się porządnie, dziewczyny, bo nie znacie dnia ani godziny”…

    i weźcie się z tym tak nie afiszujcie, bo za chwilę nasz nieoceniony minister Wielkie G. dopisze do Narodowego Programu Przeciwko Spontanicznym Kontaktom Seksualnym instrukcję: “Zawsze chodź w dziurawych rajstopach; w sytuacji zagrożenie uratuje cię pospolite zawstydzenie” 😉

  10. Bo te rajstopy zawsze sa pod spodniami NIEWIDOCZNE i czlowiekowi sie wydaje ze ta jedna dziurka nic wielkiego nierobi nie?tez tak mam cholera…dwie tez nic wielkiego…3…noz jak sie dwie przezylo to i 3 da rade i tak dalej…az sie rajstopy zmienia w kabaretki;)

  11. Barbarello -> Przeczytałam wszystkie Twoje postanowienia i większość popieram – mogłabym nagiąć także do siebie. Ale jednym jestem oburzona 😛 – “chodzic po domu w odzieniu włochatym w odcieniach niebieskiego i we wzory z kreskówek, bo naprawdę w moim wieku to już nie wypada” – no wiesz? Takiej przyjemności się wyzbywać? Ja rozumiem, że obżarstwa/słodyczy, bo to wpływa na figurę, ale takie pluszaste i kreskówkowe ubrania mają same plusy 😀 Wspaniałe samopoczucie i odczucie pluszowatości 🙂 Poza tym człowiek czuje się domowo, cieplutko, bezpiecznie i w ogóle… jak za dziecięcych lat.

    Dla Melanii -> [‘]

    Do MałGośki -> Jestem całkowicie za przygarnianiem psiaków ze schronisk. Pomimo, że nie ma nic gorszego niż odejście ukochanego psiaka, to postanowiłam już nigdy nie czekać tak długo po jego śmierci na przygarnięcie następnego – dla tych psiaków w schroniskach każdy dzień spędzony za kratkami to strata życia, które powinno być wypełnione miłością, miziankami i przytulańcami. Nie ma co czekać aż ból po ukochanym psiaku przejdzie – bo nie przejdzie nigdy, a takie nieszczęście smutne na czterech łapkach potrafi ukoić bolące serduszko.

  12. O kurde. Wszydtko mnie to w jakims stopniu dotyczy. Pkus sznucie sie latem polgolo, ze jak ktos zapuka do drtzwi, to sie w panice szuka czegokolwiek do przyodziania. A zima w takich lachach jak kloszard.

  13. Sporo wieluniaków już w W-wce i okolicach mieszka. Wielu z nich powędrowało tak daleko jako lek na ból po stracie ukochanego towarzysza życia…

    Dziś mija dokładnie 4 lata od odejścia mojej Dianki. Cztery miesiące później adoptowałam 6-letnią Miruszkę z Warszawy. A potem pomyślałam: skoro ja przygarnęłam psie serce warszawskie, to czemu wieluniaki mają nie zamieszkać w domach ludzi z całej Polski?

    I tak oto szukam wspaniałych ludzi dla moich podopiecznych, bezdomnych psich wieluniaków:
    http://www.schronisko.wielun.pl/adopcje.html

    Najgorzej gdy pies spędza całe lata u nas… Taka słodka Sonieczka na przykład:
    http://www.schronisko.wielun.pl/adopcje/Sonia/Sonia_22.jpg

    Albo Delfinka:
    http://www.schronisko.wielun.pl/Delfina/Delfi_3.JPG

    Mam tych nieszczęść ok. 60…

    Czy w śnie Ani zwanej Barbarellą słodka Melania pokaże noskiem – “To TEN. Dajmy mu dom.” ?

    http://www.schronisko.wielun.pl

  14. Hej, pomysł z Nowym Psem jak najbardziej trafiony. Tylko… może przygarniesz jakąś psią duszyczkę ze schroniska? Tyle ich tam czeka na dom… Pozdr

  15. No ciekawam, ile też może potrwać takie postanowienie o przebieraniu się z piżamy w weekend. Oraz o tych rajstopach z OCZKAMY do kosza. Daj znać, jak się złamiesz. Żebym nie myślała, że tylko ja tak mam.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*