NO CHYBA NIE DOZYJE

…tego urlopu.
Dzis na przykład wstaliśmy o godzinie, której NIE MA. NIE MA TAKIEJ GODZINY w poniedziałek! Nie powinno być, uzycie TAKICH GODZIN powinno się kończyć ARESZTOWANIEM – no chyba, ze od drugiej strony (w sensie – JESZCZE nie spac, a nie JUŻ). N. jak zwykle wymyślił służbowy wyjazd i rzucil mnie na pastwe transportu publicznego, w którym trzęsłam się z niewyspania i zaczytywałam powieścią o pani, która wychodzi po 10 latach ze szpitala psychiatrycznego i nic nie pamieta z przedtem, mimo, ze na początku książki jest opisane, jak matka – alkoholiczka leje ją szpadlem.

Na dodatek po wczorajszym jestem przejedzona – zrobilysmy z Zebra litewskie pierogi (szalenie lekkostrawne, ciasto na kefirze i nadzienie z kapusty i siekanych jajek, można umrzec), które poprawiłyśmy TIRAMISU. Ledwo zyję, a śniło mi się moje seminarium magisterskie, ale w jakims pubie na Polach Mokotowskich, na którym w dodatku trzeba było grac w pokera i pic piwo. Sen był malo realistyczny (nie cierpie piwa, a na seminarium u Klemensa bywalam rzadko, ale zachowywaliśmy się nienagannie – najbardziej ekscentryczne wydarzenie jakie pamiętam to były zdjęcia z porodu jednej koleżanki).

Mam najpiekniejsza torbe na swiecie i bardzo chce spac.

9 Replies to “NO CHYBA NIE DOZYJE”

  1. No… asemblowac, no! Skladac do kupy, w sensie kawalek ciasta rozplaskotany nadziac tym farszem i zlepic.
    Otoz, NIE – NIE GOTUJE SIE ICH ani cwierc minuty 🙂
    PS. Ciasto posolic, oczywiscie.

  2. Wua la:
    Ciasto: pol litra kefiru, maki ile sie wgniecie, 1 jajko. Ugniesc.
    Nadzionko: 1/2 kapusty drobniutko pokrojone przez silnego chłopa. Porcjami dusić na maśle, az bedzie miekkie. Dodać 5 posiekanych jajek na twardo, duzo pieprzu, sól.
    Asemblowac pierogi. Niezamałe.
    Pierogi sie SMAZY na patelni, na oleju.
    Podawac z kwasna smietana.
    Smierc z przejedzenia po okolo 4 pierogach – JAK W BANKU.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*