Tak tylko informuje.
Bo chwilowo robie zamieszanie w swoim zyciu, domowy modem mi nie dziala (czesc, Pepsee! MACHAM DO CIEBIE!…), a pracowy wkrotce opuszczam… BARDZO WKROTCE, kurwa mac, wlasnie nie mam co zrobic z 98237565 segregatorow z MOIMI OSOBISTYMI PAPIERAMI… cholera cholera cholera JASNA… Powinnam była zaczac 2 tygodnie temu i wynosic po kilka dziennie. Albo 2 lata temu. Tak, zdecydowanie 2 lata.
Nery mnie szarpią, gdyz albowiem mezczyzna mojego zycia zaprzągł mnie wczoraj do pracy fizycznej i kazal omiatac taras z zeszlorocznych lisci, żeby można było polozyc na nim łupek. Łupek jest moim pomyslem, dlatego bez zbytnich dyskusji omiatałam. W rogu tarasu natknelam się na gniazdo dorodnych dzdzownic, sztuk szesc, wszystkie zdrowe, zywe, rumiane i z połyskiem. Nie wiem, dlaczego, ale jakos podnioslo mnie to na duchu.
(Być może powod jest prosty i zwykle ten sam – jestem po prostu dziabnięta.)
I czytam te nowa Grochole, jestem w polowie, nawet mi się podoba za wyjątkiem tych kawalkow, w których ona non – stop przypala kazde jedzenie, za którego robienie się wezmie. Nie przemawia do mnie ta konwencja, ze niby kazda kobieta to taka ach, roztargniona i musi przypalic fasolke, a przyniesione zakupy rozrzuca po podlodze, żeby pies miał mozliwosc wpierdzielic wolowine na nastepnej stronie. Gdyby usunac te wszystkie spalone patelnie i zwęglone potrawy, to czyta się OK. Ja nie wiem, co z tym gotowaniem, ale nagle zrobilo się trendi, ze nowoczesne kobiety NA PRZEKOR WLASNIE ZE NIE UMIEJĄ GOTOWAC i koniecznie musza to opisywac i utrzymuja w dodatku, ze to bardzo zabawne.
Szalenie mnie kusi, żeby mój problem z pakowaniem rozwiazac przy pomocy jednej zapałki.
USPOKÓJ SIĘ, histeryku. Glizdy nie widziales?…
Alieny produkujesz, a rosówki sie boisz?… WSTYD!
Dz…….dzoo……dzdzoo…
rosowki……..
*glruup*
Baska, kup sobie “Pl-boya” do przeczytania. 🙂
Chodzi o tę manierę “tak?”
To jakies trendi jest teraz, tak?
🙂
jesteś pewna, że to były dżdżownice? a nie Rosówki Kalifornijskie?
takie dzdzownice to podobno maja sex dwa razy w tygodniu… ech… zazdroszcze im normalnie…
(przepraszam za tę wiosenno-osobiste wynurzenia) 😉
DŻ…DŻDŻOWNICE ?
……..
….
dziekuje, zgon.