RZECZYWISCIE, CHWILKE MNIE NIE BYLO

I co z tego, ze Krakow, skoro przyjazd o 10.40, wyjazd o 15.05, a pomiedzy – dwa spotkania i galop na zyczenie szanownego Konsultanta Floriańska i przez Rynek. (“Market Square, Mariacki Church and altar by Wit Stwosz” – pilchnęłam sobie cichutko pod nosem).

Ach, Krakowianki… Jakies takie STYLOWE te babki w tym Krakowie. Czarne swetry, czarne płaszcze, czarne nieprzeswitujace rajstopy, sznurowane czarne buty na płaskim obcasie. Srebrna bizuteria. Calosc powsciagliwa i robi wrazenie.

A skoro już u Haniuty o OCENIANIU mowa, to bardzo proszę o subiektywna ocene moich gustow literackich i potencjalnego poziomu umyslowego na podstawie zawartosci torby – w te i nazad do Krakowa przejechaly się:
– Pilch
– King (14 opowiadan)
– Rebecca Wells (“Wszedzie male oltarzyki”)

Aha, i jeszcze:
DROGA TSZECIO!
Suwak suwakiem, a ja temperatur ujemnych NIE LUBIE i nie zamierzam. Polubic. I tak zawsze mi zimno (pieszczotliwie nazywaja mnie w domu “ZIMNA GLIZDA” – to od temperatury moich palcow). Wiec NIE ZMUSZAJ MNIE, proszę, zebym Ci opisala ZE SZCZEGOLAMI, GDZIE możesz sobie wsadzic wszystkie futrzane kolnierze i w jaki sposób je pozniej stamtad wyciagac.

O – już mi oko lata. Z zimna.

11 Replies to “RZECZYWISCIE, CHWILKE MNIE NIE BYLO”

  1. Odnośnie zimna to ja w dalszym ciągu postuluję trochę grzańca.
    Odnośnie Pilcha postuluję jeszcze więcej grzańca.
    Zamiast żołądkówki.

  2. Ale Basiu, huhuhu, bez pikantnych szczegóhuhułów.

    (szeptem:) ten krakow Cię zniszczył. zobacz ile w Tobie jakiejś bezinteresownej złości, kochanieńka

  3. Boże mój, ale jest jakiś sposób na wyciągnięcie?! Przecież z tymi kołnierzami nie tam gdzie trzeba wyglądałabym nieco niestylowo

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*