WHITE OVIECZKA

Stoi na moim biurku i się na mnie gapi, dekoncentruje mnie AKURAT DZIS, kiedy to po ladnych paru dniach bimbania sobie, kiwania noga zalozona na noge i klekotania klawiatura w celach towarzyskich MUSZE – nie ma wyjscia – MUSZE skonczyc:
– tlumaczenie (wlasciwie na przedwczoraj)
– notke na spotkanie na 12.00
– prezentacje na jutro
A także – przeczytac i wypowiedziec się skladnie i gramatycznie na temat przyslanych materialow.

W dodatku – mam bajzel na biurku, ciekawa ksiazke w torbie (nareszcie troche babskiego mieska! “Bialy oleander” – Hania poleca!), kawa smakuje gipsem, na ulicy slisko jak jasny gwint, zimno, no i jestem wredna. Marcys twierdzi ze TO JA rozbilam mu zwiazki! MARCYSIU! Ja ci tylko pomoglam wyzwolic twoje prawdziwe uczucia, jeśli już ;).

Mariusz powiedzial, ze podoba mu się moja kurtka i ze jest to wlasciwie JEDYNA rzecz z moich ubran, która mu się podoba. Bo generalnie ubieram się totalnie nie w jego guscie. Jestesmy z Mariuszem przyjaciolmi – co chyba latwo poznac po tym, ze mowimy sobie (glownie) takie wlasnie rzeczy. “Nie poznalem cie na tym zdjeciu – tak jakos ladnie wyszlas”.

Nie denerwuj mnie dzis, White Ovieczko, schowaj się za telefonem i przeczekaj ten dzien, bo mam wysuniete pazury i zieje ogniem. Chyba, ze chcesz się przekonac, czym cie wypchano…

11 Replies to “WHITE OVIECZKA”

  1. ja to nazywam szukaniem „muzy” ….na biurko wędrują kanapki, rodzynki w czekoladzie soczki …i tak mogę cały wieczorek szukać ..cha cha cha..cmok ..związku też

  2. Marcys – no i PO CO CI taka baba?… No PO CO! Pytam sie!

    Wlasciwie przysluge ci zrobilam, zreszta nie sama, bo ja umiem rozbijac zwiazki TYLKO przy wsparciu HANI 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*