Łeb mnie boli. Przeokrutnie. Ale WIOSENNIE, hahaha.
Psa była zapisana do fryzjera na czwartek, ale jest TAKIE OBŁOŻENIE oraz posiedzenia wyjazdowe z grupą jorków, że impreza została przełożona na sobotę.
A ja wczoraj po południu planowałam sobie zrobić zapiekaneczkę – kręciłam się po kuchni celem skomponowania składu, przy czym okna w kuchni wychodzą na trawnik. Na trawniku żerują szpaczki, najwięcej ich jest rano na śniadaniu i właśnie po południu – aż miło popatrzeć, taki e ładne, pracowite, uwijają się, no sielanka. No i wczoraj właśnie już, już miałam przekroić bułeczkę, nagle WTEM – jeden szpaczek wyciągnął MEGA GLIZDĘ. Ale jaką!… Była taka wielka, tłusta i ohydna, ale to taka OGROMNA, że nijak nie mógł sobie z nią dać rady. Z jednej strony ją szarpał, podfruwał, tarmosił z drugiej, przydeptywał, a to ohydztwo się wiło, rzucało… w dodatku wcale nie była koloru dżdżownicowatego, tylko w takim OBRZYDLIWYM odcieniu żółtawego cellulitu. O mało nie zemdlałam, obserwując tę akcję. Opcja zapiekanki była jakby no longer valid.
I w ogóle niby wiosna, a jakoś tak ponurawo i syficznie.
To chyba był turkuć podjadek, ta glista 🙂
Od Chudej do Ciebie mnie przyniosło i ostrzegam, będę tu na wieki. Od soboty nie jem, trzymam siku, dziecko u dziadków a ja siedzę i czytam. No i podoba mi się 🙂
To delikatnie nazwałaś swój ból głowy, bo mnie na ten mój dzisiejszy przychodzi tylko jedno określenie – zaczyna się na i kończy dala. Mam problemy z ogniskowaniem rzeczywistości a nie tylko wzroku.
Cóż tak złego zrobiłam dla Wszechświata, że mam teraz ogromną chęć na odstawienie łba na półkę i odczekania aż przejdą mu te wielkopańskie fanaberie rodem z “Nad Niemna”???
Nie daj się ptaszkom! Te france specjalnie tak robią żebyś nie jadła!
Czytaj tez sikajac,lepsze na pecherz,dzieci mozna u dziadkow trzymac,moczu (nie u dziadkow,ogolnie;) lepiej nie za dlugo:)
Do Jagodowej to bylo;ki czort?
To jakaś masakra jest z tym łbem – boli jakby ktoś gwoździe wbijał i jednocześnie mam straszne zawroty głowy! A jeszcze jak ukucnę albo się schylę i PODNIOSĘ… No już kilka razy bym się przewróciła na tfasz, takie mam kręćki.
Organizm domaga się w ten sposób leżenia. Trzeba się wsłuchiwać w jego potrzeby!
Od trzech dni tak mam. Głowa boli, w głowie się kręci. Masakra! Może ten upał znienacka tak nas załatwił?
Może być 🙁
Czyli coś jest na rzeczy, bo objawy wypisz wymaluj jak moje. U mnie doszły jeszcze poty. Żeby było mało to wczoraj dostałam drugi raz migreny w ciągu 3 dni! Drugi raz aura, więc prawie po omacku wracałam do domu a potem “łup, łup” młoteczkiem w głowie od środka :/ Pierwszy raz w życiu takie coś!
Szlag mnie trafia, bo akurat energia mnie rozpiera (może bez przesady, mniej więcej pół tego co Twój N. z tego co piszesz) a tu fizjologia mnie bruździ w życiu.
To muszą być wiatry słoneczne. I ich wpływ na materię ludzką.