Niech mi błagam ktos wytłumaczy, na czym polega fenomen ŚWIECI SIĘ ZIELONE ŚWIATŁO A WSZYSTKIE SAMOCHODY STOJĄ, natomiast jak tylko zapali się żółte albo czerwone- to JADĄ.
DLACZEGO u nas samochody jada NA ZOLTYM i CZERWONYM?
Taki mamy narodowy DUCH PRZEKORY? Ze jak zielone, znaczy MOŻNA JECHAC, to wlasnie, ze nie! NIE BĘDZIE MI SWIATŁO MOWILO, co mi wolno, panie dziejku, w swoim domku, cholera jasna psia krew! Natomiast NIECH NO TYLKO zapali się czerwone – OHO! Już ja ci pokazę, co ty mi możesz ZABRANIAĆ – i rura.
Efekt jest taki, ze:
a) przed każdymi światłami stoi nieprzytomny ogon
b) nawet, jak nie ma ogona, to i tak nie przejedziesz przez skrzyżowanie, bo blokuja je ci, którzy jada na czerwonym
Kocham Polskę, kocham mój kraj, kocham moich rodaków.
Kocham serial INVASION.
JEST CUDNY.
Wszystko jest jak być powinno. Światła na bagnach, huragan, szkielety ufoków, znikający ludzie ODNALEZIENI po 3 dniach huraganu NA MOCZARACH i nie pamiętający CO SIĘ Z NIMI DZIAŁO, dziwne i tajemnicze RANY NA CIELE ww. odnalezionych, pojebana amerykańska rodzinka w składzie BYŁA ŻONA, jej dzieci z tym panem który obecnie jest narzeczonym dziennikarki w ciąży, CÓRKA obecnego męża byłej zony, brat macochy (hę?…). Cudny, cudny, CUDNY.
Do tego oczywiście POLICJANT KTÓRY WSZYSTKO ZATAJA przed wszystkimi i mała dziewczynka blondyneczka sześcioletnia, która wszystkim zadaje cieniutkim głosikiem to samo pytanie:
– CZY TY TEŻ WIDZIAŁES ŚWIATŁA?…
I jakie piekne amerykańskie dialogi.
Kiedy to (zainfekowana alienem) mamusia UTULA DO SNU swoje dzieciatko w sypialni pełnej pluszowych misiów:
– ŚPIJ HONEY. Niczym się nie przejmuj HONEY. Mamusia jest przy tobie.
– Tak, honey, ŚPIJ – mummy will be teraz składac jaja – wyrywa mi się niechcąco.
– In misie – wyrywa się niechcąco mojemu mężu.
Cos pieknego.
No dobra.
Nie powiem, CZEGO TERMIN MAMY DZIŚ, żeby nie zapeszyć.