LADNIE, CHOLERA PANIE!

No, czekajcie NIECH NO JA WROCE. Nogi z dupy (powyrywam).

Cholera, zle mi sie pisze, albowiem jakies robaqi na klawiaturze i wszystko zupelnie inne (ñ, ña przyklad), ze nie wspomne o liczbie copas de vinas dzis spozytych. Ale co robic, jak czlowiek na szlaku pielgrzymim, to musi swoje odpokutowac.

A to zdjecie to pewnie bylo JAKIES POMOWIENIE (pomowieñe) .

Kupilam sobie TAKIE BOJOWKI, ze jedna polska projektantka (taka zszyta za uszami) me puede bessar en culo – si le permesa (ladnie po hiszpansku mowie, ¿ñe?).

Bardzo tesknie. Bardzo duzo zabytkow zwiedzam. N. mnie gania jak lysego wielblada.

Boze, przytylam chyba 10 kilo.
Lowju.
Ide jesc dalej (wlasnie sie skonczyl obiad i zaczyna kolacja).

Hasta luego.

Jak słowo staje się ciałem (ponętnym bardzo zresztą)

DOBRA, DOBRA, DOBRA.
Udało Wam się, no (chociaż żadne to wielkie mi halo). Ponad 100 komentsów zobowiązuje mnie do spełnienia obietnicy. Tylko mnie tu nie szczuć prawnikami, bo się w sobie zamknę!

Najpierw jednak kilka słów uprzedzenia: poproszę Was, żeby nie było żadnego kwękania, marudzenia ani narzekań. Warunki są specyficzne, gdyż pokażę Wam coś, czego Baśka by Wam pewnie w życiu nie pokazała, gdyż jest osobą niezwykle skromną i wrażliwą. Narażam zatem swoje zdrowie i życie, i chcę żebyście mieli tego świadomość.

DOBRA!
Niniejszym oznajmiam państwu, że JUTRO w godzinach 12-15 zostanie opublikowane tutaj zdjęcie dokumentujące zwiewność i ritohejłorowatość Barbarelli. Będzie tu wisiało przez trzy godziny i ani minuty dłużej. Przypominam jednocześnie, że wszystko to dzieje się w tajemnicy przed Baśką, więc bardzo proszę, żebyście się przed nią nie zdradzili. Jakby Was pytała – milczycie JAK GRÓB.
Ja też zresztą. Już możemy zacząć uczyć się gwizdać od niechcenia jednocześnie kręcąc stopą w dowolnym podłożu.

Dziękuję za uwagę
Do widzenia
Tszecia

dobra

…w oczekiwaniu na ZDJECIE CO TO TSZECIA MOWI ZE DA, żeby wam urozmaicić wpisywanie tych 100 komentarzy poniżej POZWALAM SOBIE zamieściś inna fotografię.

A nawet ilustracje rzekąłbym.

Jest to pięknie ZILUSTROWANA wizja baśki co to ja bedę robić na starość w oknie swojej chaupy, podczas gdy Anna bedzie ganiać laski przechadzajace sie poniżej po bulwarze.

Ot siade ja sobie na parapecie i….

wrzasnę: ZŁODZIEJEEEEEEEEEEE KURWISYYYNYYYYYYYY!!!!

..dla ludzkosci mówiłam, a nawet włamałam się ja – HANIUTA.

HA! HA!

Oto włam numer 2
Włamuje się Tszy

Chciałam zapytać Szanownych Czytelników najostrzejszej z Lejdis, czy chcieliby ją zobaczyć we wcieleniu a la aksamitna Rita Hayworth? Ostrzegam, że zapiera dech.

Wcielenie zostanie ujawnione w pełnej krasie, acz czasowo (o godzinach ujawnienia wcielenia Czytelnicy zostaną powiadomieni), po osiągnięciu odpowiedniej liczby komentarzy ustalonej wstępnie na 100.

Dziękuję, pozdrawiam
Tszecia

GEM, SET I MECH

No to dzis wywieszam szyldzik „JEZDEM W TERENIE”.

Albo „POSZŁEM PO FAJKI, WRACAM ZA 2 TYGODNIE”.

Jeszcze tylko porządek na biurku. Jeszcze tylko jutrzejszy dzien do odbębnienia (warsztatów mi się zachciało wyjazdowych) i DWA TYGODNIE nienerwowego nasiąkania winem rioja zagryzanego jamonem oraz kontemplowania zabytkow architektonicznych (N. mi nie daruje, ale psoko, naprawde PSOKO, wokół zabytkow są niezle knajpki).

AAAAAAAAA!… Czy ja napisałam „PORZĄDEK NA BIURKU”?…

PS. Czuje, ze ZNOWU spakuje pareo i klapeczki, a na miejscu trzeba mi będzie kupic WALONKI I PUCHOWĄ KURTKĘ .

NO TO…

„Z każdym dniem” – tchnął mi dzis z rana w ucho ukochany mój N. – „…jestes dla mnie coraz bardziej i bardziej cenna. JAKO DLA ARCHEOLOGA”

Senk ju, gud najt.

A w ogole postanowiłam rozpocząć NOWY ROZDZIAL W MOIM ZYCIU.
Jako kobieta 11111 letnia (w systemie dwojkowym) czuje się niniejszym awansowana do Starszyzny Plemienia. A Starszyźnie, jak wiadomo, WOLNO WSZYSTKO.
I niech mi który podskoczy.

Podzielilysmy już z Hanna zakres obowiązków – to ja będę ta starsza pania, która będzie na ulicy wypadac z krzakow, uzbrojona w wielka lachę dębową, i tłuc po plecach skapo odziane nastolatki z okrzykiem „DO DOMU UBIERZ SIĘ TY KURWOO!”. Hannie przypadlo wysiadywanie w oknie, opieranie sie na położonej na parapecie poduszce i krzyczenie na przechodniow „KURWISYNY ZLODZIEJEEE!” – a to z racji, ze jej okna wychodza na Swietojanska (a moje nie).

Za kilka lat, gdy do Starszyzny dolacza pozostale Lejdis (uhahaha, już się nie mogę doczekac) – założymy gang „BABUNIE PIEKIEŁ” (a la Monty P.).

(Zdecydowanie mój starczy image grawituje w kierunku Niani Ogg).

A teraz powiem, dlaczego lubie mojego szwagra: otoz, miedzy innymi dlatego, ze na piekna Doktór Zosie mowi „Zmora z piwnicy” (oraz za nabijanie poligamistow na szpilki).

Ide ćwiczyć protekcjonalne traktowanie.