O POWROCIE I DETOXIE

Wróciłam z dobrowolnego wykluczenia cyfrowego – biedny Netflix chyba się martwil, że choruję albo nie żyję, bo przysyłał mi pięć maili dziennie. Żaden, ŻADEN facet nie jest nawet w połowie taki troskliwy, jak serwis streamingowy.

Jak się nie ma Aruby lub Dżamajki, to się jedzie na Mazury (a raczej Warmię, co poznałam po zakładach mięsnych „Warmia” – bdb hamburgery i wolno pieczona wołowina – oraz polecanych przysmakach warmińskich w restauracjach, w roli głównej plince z pomoćką). Jedzenie i zakwaterowanie to były zdecydowanie jasne strony pobytu (domek miał dwie łazienki i zmywarkę! Dla kogoś kto, jak ja, ma OCD jeśli chodzi o brudne naczynia, to doprawdy ZBAWIENIE). 

Ciemną stroną były niestety ryby, które jak na złość brały. Nie dość że wszędzie się człowiek potykał o porozkładane wędki, robaki, uświnione ciuchy i snujący się eau de poisson, to jeszcze codzienna makabra z patroszeniem („Idż zabij ryby, bo umrą”) i opowieściami, komu się jaka część ryby ruszała pośmiertnie. BRRRRR. Podobno Hitchcock bał się jajek – chyba kurde nie był na rybach na Mazurach. 

Z nadmiaru świeżego powietrza ciągle się awanturowaliśmy między sobą oraz raz o mało co z sąsiadami z domku obok, bo przyjechali na wakacje z czwórką dziecki – ale to jeszcze nic – oraz KOLUMNAMI i od razu puścili disco polo. Nie zmyślam, taką najgorszą łomoto – siekankę, co chyba puszczają pod koniec wesela w remizie, jak już wszyscy są pijani. Najlepsze że spytali, czy nam MUZYKA nie przeszkadza – powiedzieliśmy, że przeszkadza, ale nadal łomotali. Na szczęście mieliśmy właścicieli po naszej stronie i drugiego dnia kolumny zniknęły (ale byliśmy obdarzani nienawistnymi spojrzeniami zza siatki). Kto, ja się pytam KTO wozi przenośne głośniki na wakacje?… 

Oczywiście prowadziłyśmy (w damskim gronie, bo faceci zajęci dręczeniem ryb) dyskusje o wykluczeniach społecznych. Od pewnego czasu w jakim bym się nie znalazła towarzystwie, to rozmowa schodzi na wykluczenia społeczne. Natomiast żadna koleżanka nie chce ze mną iść do Cyganki, żeby przelała nade mną jajko i zdjęła klątwę deszczu – bo oczywiście, że padało. Nie cały czas i w sumie popołudniami siedzieliśmy na tarasie, ale jednak. 

Po raz kolejny okazało się, że nie mam czegoś w rodzaju wyobraźni termicznej – pakowałam się w upale i prawie nie wzięłam cieplejszych ubrań, w efekcie snułam się z lekko zmarzniętą dupą w powiewających woalach. 

A teraz detox od nadmiaru tlenu, jedzenia i wina, a także kocyk i Netflix (nieźle leje). Błagam, powiedzcie, że jeszcze będzie ciepło, bo jak te smutne skurwysyny zamknęły Hiszpanię i Wyspy Kanaryjskie, to zapowiada się cała jesień i zima bez odrobiny odskoczni?… Oszaleję.

PS. Przed wyjazdem kupiłam pięknego nadmuchiwanego pawia – materac, właściwie pływającą wyspę (?) (tak był opisany w sklepie) – wielki, kolorowy, no cudny. To chyba OCZYWISTE, że ZOSTAŁ W GARAŻU.

9 Replies to “O POWROCIE I DETOXIE”

  1. Mój Stary zabiera ze sobą głośnik. Ale on słucha jazzu i nie od rana, tylko do wieczornego chillu. Gdyby próbował od rana, byłby śp. Moim Starym. On jest z tych, którzy rozróżniają jakość dźwięku z różnych głośników. Ja na przykład, rozróżniam, jak grają i jak przestają.
    Co do zakazów, to póki Niemców i Czech nie zamkną, to mam w poważaniu. Zamierzam udać się na Kanary nieco okrężną drogą. I w ogóle, nienawidzę tych matolow, którzy mają ogniska z wesel czy domów zakonnych i w związku z tym zakazują lotów.

  2. A może ci od głośników to są ofiary wychowawczego “cicho bądź, nie jesteś w lesie”? Utrwaliło im się, że w przyrodzie można hałasować. Poważniej zaś mówiąc – są takie jednostki ludzkie, które muszą mieć hałas. Koniecznie. Bez tego popadają w agresję słowną i ręczną. Budzą się rano i już włączają tv, potem ryczą muzyką w samochodzie albo drą się do telefonu w komunikacji miejskiej, po robocie zaiwaniają w kółko na kosiarce, a na wakacje jadą z głośnikami. Wydzieliłabym dla ich jakąś wyspę i wypuściła wokół niej rekiny.

  3. Jedź gdziekolwiek, byle w Wielkopolsce! Od lat mają tam nieziemskie słońce, cała Wielkopolska wysycha. Więc albo też załapiesz się na tę pogodę, albo spełnisz dobry uczynek i wreszcie zacznie tam lać. A tereny można znaleźć piękne, np jeziora w okolicy Ślesina, Powidza czy w południowej części Gopła. Albo dolina Warty 🙂

  4. Z braku Mazur pojechalismy nad Jezioro Bodenskie (mialo byc Morze Polnocne, ale tam wialo i padalo-dzieki za opcje darmowego odbukowania na popularnym portalu od bukowania) i bylo nawet przyjemnie. Nie bylo dzieci, ani discopolo, tylko jeden festyn strzelecki (co nas zdziwilo, ze tako ponadcovidowo sie bawia), ale dzieki bodenskim winom przetrwalismy. No i nie widzialam jeszcze nigdy tyle chmielu na raz, prawie jak w Amsterdamie, czlowiek czuje sie zakrecony od samego wdychania powietrza.

  5. Głośniki na wyjazdy zabierają ludzie słuchający disco polo 😀
    Czy to będzie pseudo reklama jeśli poproszę Cię o linka do miejsca w którym byłaś? Jeśli domek i jedzenie super to biorę w ciemno.

  6. O jak ja współczuję tego sąsiedztwa!!!disco polo i stado dzieci. Yyych 🙂 A co do pogody: ja nie przyjmuję do wiadomości, że to koniec lata!!Nie. Nie dość, że zimno, to jeszcze burze, czyli moja psica prasuje się do wymiarów kostki z oczkami i wciska, gdzie się da. A że nie jest mała, to.. ściskamy

  7. Jeżeli kolumny były wielkie i świeciły, to na bank byłaś gdzieś w mojej okolicy. Do domku letniskowego na podwórzu sąsiadów przyjechała niedawno jakaś taka disco-polo – familia. Okropność. Miałam ochotę wyłączyć prąd w całej wsi…

  8. wrocil upal nad baltykiem – wyjechali janusze z glosnikami – boskie sa poranki TAK od szostej rano spacery po pustej plazy, bez parawanow. Za to w sasiedztwie, w domu obok mieszka pol autokaru emerytow – tez grazynki i janusze , bo klapia ozorami bez przerwy – wiem co komu dolega i ze wsiowy tutejszy ksiadz po mszy traktowal elektorat lodami. Po wczorajszym dancingu w Zielonym Raju jestem niedospana – ukrainskie dziewczyny , jak bociany szykuja sie do odlotu, bo zamykaja sie tutejsi pracodawcy – Koniec sezonu.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*