O ZBLIŻAJĄCEJ SIĘ LICYTACJI ORGANÓW

Wrócił z Koszyc i jeszcze kurtki z grzbietu nie ściągnął, a już coś przebąkiwał o Kazachstanie.

No więc INFORMUJĘ, że jeśli on zrobi taki numer, że jeszcze w tym roku zostawi mnie samą w tej czarnej dupie i gwizdnie do Kazachstanu – to JUŻ DZIŚ ZAPRASZAM 

  • na internetową transmisję LIVE
  • pobierania męskich organów wewnętrznych BEZ ZNIECZULENIA
  • organy można będzie na bieżąco wylicytować i zakupić
  • a pozostałe części ciała zostaną obcięte SEKATOREM – również na wizji.

A jak mi jeszcze raz wyłączą prąd bez ostrzeżenia i bez wyraźnego powodu, cały albo jedną fazę – zwłaszcza po południu, chociaż teraz jest ciemno prawie przez cały dzień – to tych organów do wylicytowania będzie więcej. Bo wyjdę na wieś odreagować. 

Co poza tym? Trafił mi się bardzo ładny naukowy artykuł ze zdjęciami o panu, który sobie wyciągnął tasiemca o długości 9,7 metra. Tasiemiec do zdjęć jest już wykąpany i czyściutki, oczywiście, mimo to jakoś nie bardzo przypadł mi do gustu. Opcja odchudzania się przy pomocy tasiemca niniejszym przestaje być aktualna. 

A z jogą to sama nie wiem. Pies się na mnie patrzy dziwnie i jakoś wydaje mi się bez akceptacji („Co ta paniusia znowu odwala najlepszego”), w dodatku uderzyłam się w kolano. A nie mówiłam, że sport jest URAZOWY? W moim przypadku nawet basic yoga. Wszechświat po prostu z całej siły nie chce, bym się angażowała w uprawianie kultury fizycznej, i może faktycznie nie będę, bo jeszcze się rozleci? A zapasowego chyba nie mamy.

27 Replies to “O ZBLIŻAJĄCEJ SIĘ LICYTACJI ORGANÓW”

  1. ten handel to second hand? mam nadzieje ze ceny nizsze niz w sieci bo przeciez wiemy ze to towar lekko wybrakowany , nawet jak siersc ma ok na poczatku to po jakim czasie i tak wypadnie,Moze skremuj i zrob oczko do pierscionka? Tylko sie zastanow, bo ja mam taka niezdecydowana znajoma. Najpierw go skremowala wstawila do grobowca. Po tygodniu stwierdzila ze jemu tak samemu tam smutno? Postawila go na kominku hmmm (nie protestowal ze zbyt blisko ognia) – po jakims czasie zaczal jej przeszkadzac – mowila ze wodzi za nia wzrokiem – wystawila do ogrodka – ale ptaszki go guanem oblepialy – w koncu wstawila go do piwniczki przeznaczonej tylko na wina z widokiem na doline – ladny ma widok , no i to byla jego ulubiona piwniczka :))) uchyla drzwi zeby mogl patrzec na te doline

  2. Organami nie zamierzam handlować, ale ostatnio upewniłam się, jak fejs nas podsłuchuje. Dosłownie.
    Mówiłam ślubnemu, że muszę babci kupić prezent (teściowej), a nie wiem co. Nie wpisywałam w google nic a nic, tylko powiedziałam na głos. Włączam tego szpiega, a tam reklama “prezent dla babci” 😨
    Jeszcze ich przetestuję na swoje sposoby, ale trzeba będzie częściej wyłączać net w komórkach…

    • Coraz więcej słyszę takich opowieści.
      I nie rozumiem ludzi, którzy sobie kupują te gadające głośniki typu Alexa, które OFICJALNIE nas podsłuchują.

  3. Zamiast stresować się wyjazdem N. do Kazachstanu, zabierz się z nim. Byłam w tym roku i powiem ci, że warto. Astana, vel Nur Sultan jest pięknym nowoczesnym miastem, a Kanion Szaryński konkuruje z Wielkim Kanionem Kolorado. Zachwyci cię też step otoczony górami Tienszan. I dodam jeszcze, że mają wspaniałe koniaki.

    • O tak, zwłaszcza TERAZ, kiedy jest minus trzydzieści!
      Wiem, że tam pięknie – mój mąż z kumplem wrócili zachwyceni, ale ja NIE MAM PASZPORTU ponieważ nie jestem w stanie sobie zrobić zdjęcia.
      Przerasta mnie ta czynność.

  4. Niezbyt bardzo lubię ćwiczyć, rozumiem więc awersję Barb. I kiedy koleżanka rok niewidziana (a świeżo schudnięta 18 kg) powiedziała, że nie wykonała przy tym ani jedniuśkiego ćwiczenia i nie była głodna ani minutę, to natychmiast przejęłam metodę. Pięć razy dziennie jem zupę, a jeśli ruszam w drogę, to termos jedzie ze mną. Dobijam do wyniku koleżanki, a mójbosze już myślałam, że znikąd ratunku.
    Z tym prądem, to coś podejrzanego jest. Ani u mnie, czy u moich znajomych nie wyłączają prądu częściej niż raz na 4-5 lat. Zanim przystąpisz do pobierania organów, to upewnij się, że nie wyłączą, bo impreza się nie uda.

      • Zupy co najmniej trzy różne w ciągu dnia, co najmniej pięć porcji po 250 i więcej ml. Zwykłe, takie, jakie nam smakują, byleby nie były bardzo gęste, bez rzeczy smażonych, pieczonych i wędzonych. mogą być z ziemniakami, makaronem, kaszami, ze śmietaną 18%. Rano jem owsiankę na wodzie z odrobiną masła i cynamonem (nie lubię mleka, ale zupy mleczne można rano). Nie chcę tu spamować, ale dziś kolejne spodnie poszły do pudła z napisem: “za duże”. Jest strona, która ta metodę propaguje oraz grupa na FB. Nie mam pojęcia, jak tędy udzielić takiej informacji, bo przecież zaznaczam, że nie wysyłam spamu. Jeśli ktoś nie lubi zup, to nie ma co się przymierzać niestety. Ketogeniczna jest fajna, tłustomięsna, lecz i tak frytek tam nie można, bo to węgle jednak.
        A jeśli N. dał dobre wino, to może oszczędź chłopa, jeszcze się przyda. Umarnięty już będzie nieobecny ZAWSZE, a tak, to nie ma go tylko czasami.

    • Mamy generator. Na jakieś 4 – 5 godzin powinien wystarczyć.

      Ja bym nie dała rady na zupach, bo nie lubię zup.
      Nie ma jakiejś odchudzającej diety opartej na frytkach?…

  5. Na moja kontrole wagi sa dwa sposoby – dwa posilki dziennie z czego sniadanie jest bardzo malym a drugi w porze lunchu, pozniej tylko jablko i malenka przegryzka czyli nic wielkiego na dlugo przed pojsciem do lozka, i moja spora aktywnosc. Nie uprawiam gimnastyk ale majac dom i ogrod wiekszosc dnia jestem w ruchu. I to jest wazne – jak najmniej siedziec na kanapie. Kazdy jest inny, o innych potrzebach – dla mnie te dwa sposoby pracuja.
    A organami pewnego czlowieka tez bym chetnie pohandlowala.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*