Noc niezbyt. Śniło mi się, że na jakimś przyjęciu siedzę obok teściowej; obudziłam się ze zdrętwiałą lewą połową ciała – widocznie przyklapnęłam sobie przez sen jakąś żyłkę czy nerwik. Oto, jak mój mózg przetwarza sygnały: paraliż = teściowa. Coś w tym jest, zaprawdę. Coś w tym jest.
Tymczasem w Oysho jest PIŻAMA W JAMNIKI, na którą już się miałam rzucić, ale okazało się, że jest z mieszanki z modalem! No nie, w modalu to ja spać nie będę. Szkoda, chociaż z drugiej strony- jest sporo Snoopy’ego w wersji flanelowej, więc jest o co ząb zaczepić. W każdym razie, kreację Sylwestrową mam z głowy.
Ze znajomym N. jakoś ostatnio zeszło się na malarstwo Chełmońskiego i on powiedział, ze akurat Chełmońskiego bardzo dobrze zna. Z takiego mianowicie powodu, iż w domu rodzinnym rzucał rzutkami Polsportu w wiszący na ścianie obraz „Bociany”. Za trafienie w chłopa było mniej punktów, w bociana – więcej.
A horoskop na dziś mam zasadniczo do dupy.
Czyli bez zmian.
O widzisz, dobrze, że o Chełmońskim wspomniałaś, mam Michasia przebrać na jasełka (podobno piątkowe) za wieśniaka (tak mi przekazał), więc właśnie “Bociany” były mi natchnieniem, jak wieśniak powinien wyglądać. I znowu przydadzą się moje białe getry, które ostatnio robiły za część kostiumu psa Asa na jasełkach Piotrusia cztery lata temu.
Cuda 😀
Chyba nie ma czegoś takiego jak “za dużo” piżam ze Snoopym, prawda? 😉
🙂
Dobra, nadrobiłam. Kupiłam sobie nawet piżamkę w polecanym przez Ciebie sklepie.
Hej, horoskopem się nie przejmuj to ściema 😉 pozdrawiam
Innowacyjny sposób na wprowadzenie pod strzechy historii sztuki (z uprzywilejowaną pozycją malarstwa, w rzeźby pewnie gorzej wbija się rzutki). Na świeżo jeszcze nie wiem, czy lubię lub przynajmniej doceniam taki kaganek oświaty.