Drogi Pamiętniku, ZNOWU mi to zrobił. Zostawił samą na noc i dał w długą (podobno delegacja).
Akurat trafiła mi się ta noc, kiedy była PEŁNIA. Po prostu cos fantastycznego – w całej okolicy psy szczekały i wyły jak opętane, więc i Szczypawkę nosiło po całej sypialni. W pewnym momencie usiadła i spojrzała się na mnie takim przepraszającym spojrzeniem, jakby chciała powiedzieć „Sorry, pańcia, ale ten wilkołak co tu krąży jest już dość głodny i właśnie na serio się zabrał za nasze drzwi garażowe”.
Było bosko. Zwłaszcza z pobudką o piątej rano. Miałam ochotę o tej piątej w sobotę ZADZWONIĆ do jaśnie pańcia, chrapiącego po trudach uroczystej kolacji gdzieś w urokliwym hoteliku, ale nie jestem AŻ TAKĄ ŚWINIĄ.
Mój dzisiejszy horoskop:
„Nowy tydzień przywitasz w ponurym nastroju. Praca będzie Cię męczyć, a koledzy irytować. Wzajemne relacje z otoczeniem staną się nieprzyjemne i napięte.”
Dokładnie właśnie tego mi było trzeba do pełni szczęścia.
Idę jeść robaki.
Skąd wiesz, ze o piątej spał? Może znowu gził się z Bogdanem?
Przeczytałam “znowu mi to zrobił” i pomyślałam o… piecu! Wiem, że tamten już nieaktualny, ale brakuje mi o nim opowieści:)
Pełnia = wzost aktywności seksualnej kobiet (wg klasyka gatunku, nie ja to wymyśliłam). Dodaję tak o, ku pamięci. U mnie się sprawdza. I horoskop, który jest i moim, także. Pogrzeb w rodzinie się odbył.
ciesz się że delegacja N. to nie jest samotna wyprawa kajakiem przez Atlantyk!…. wtedy samotnych pełni księżyca miałabyś ciut więcej…. a tak, po kolacji w hoteliku odpocznie i wróci do domu, zapali cygaretkę i wszystko będzie jak dawniej…
Biuro Myśli Znalezionych w Trójce wysłuchane wczoraj?
Zaczynam podejrzewać, że sama piszesz swoje horoskopy 😉 A poza tym pełnia ma tę zaletę, że dobrze widać w nocy, więc nikt się nie pojawi znienacka 😛
No taki wierszyk jest, Osieckiej zresztą – “Nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie lubi, idę jeść robaki”. Jakoś tak.
Taki skrót myślowy popełniłam, no.
takie o?
http://www.focus.pl/upload/galleries/11/fot-shutterstock-11109_l.jpg
podobno majo dużo białka, y’know.
ale osobiście wolę orzeszki ^^
wez, bo sie kurna kanapka prawie na smierc udlawilam! Ide jesc robaki, Ty to potrafisz czlowieka zaskoczyc. Jestem pewna, ze wilkolakowi posunelabys taki tekst, ze stanalby jak wryty i nie wiedzial, co dalej.
Ale czemu od razu robaki?
A bo to z Osieckiej:
Nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie lubi (…)
Pójdę jeść robaki.
Czemu mnie nie lubisz?