O TYM, ŻE ZNOWU NIC

 

I znowu minął styczeń, i znowu nie wylądowało mi na gumnie UFO z misją nawiązania kontaktów lub choćby zapytania o drogę (ale to lepiej, żeby mnie nie pytali, gdyż przestrzennie zupełnie się nie orientuję we własnym mieście, a co dopiero w tak zwanym Kosmosie).

Najważniejsze, że Szczypawka ma się coraz lepiej.

Photo on 2015-01-31 at 15.00 #2

 

PS. Wory pod oczami to od pobudki w niedzielę o 5 rano z powodu psa, który wchodzi na głowę i koniecznie chce porozmawiać o życiu i zawartości miski.

 

 

11 Replies to “O TYM, ŻE ZNOWU NIC”

  1. a ja orientuję się świetnie i …. zabłądziłem . Na manowce . I na trakt nieznany . Chciałem tak wzniośle a tu rzeczywistość . Pies pieskiem , praca pracą . A ” ufo ” nie za bardzo bo jestem facetem .

  2. He, he:))) Akurat w temacie wchodzenia i na głowę przez CAŁĄ NOC w wykonaniu naszego Czesia ( goldena) jestem dziś bardzo na bieżąco. Współczuję, ale , nie chwaląc się, mam większe:))) Chester – tak bardziej dumnie, miewa boleści duchowe i powiększoną psią prostatę, co w połączeniu z feromonami okolicznych suń sprawia, że ja nie śpię kilka nocy z rzędu, by inni spać mogli. Ale już wkrótce kres temu położy sprawna ręka weta:)
    Pozdrawiam rekonwalescentkę Szczypawkę:)
    Wpadłam w sumie, by nadmienić, że zaśmiewam się z Twoich wpisów od kilku dni, i podziwiam wytrwałość w blogowaniu. Jestem aktualnie jakieś 10 lat temu( i czuję się dziwnie, bo kiedy to było :)))

  3. wory. ja bym ci pokazala wory.
    A orientacji w przestrzeni tez za cholere nie mam, jak mnie ludzie pytaja o droge to zawsze mówie – dla ich dobra – ze nie wiem (nawet jak mi sie wydaje, ze wiem). Co bede ich po manowcach wodzic. Az strach pomyslec, gdzie bym takiego kosmite biednego wyslala… co innego zawrócic po 200 metrach, a co innego po 200 galaktykach. Albo w czarna dziure prosto bym go wpakowala.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*