W ramach imprezy zrobiłam herbatkę tańcującą z sokołami. Goście zjedli po sokole i ich skleiło (nie mówcie, że nie wiecie, co to są sokoły!), więc mój mąż rozdawał na wynos wędzonego łososia. Szczypawkę ugryzła osa w łapkę, więc była BARDZO nieszczęśliwa, co nie przeszkadzało jej jednak prowadzić z Fugą wojny podjazdowej o piszczącego lisa. W prezencie dostałam żywego pająka (niechcący, acz podobno na szczęście) oraz grę “Madness Returns”, ale to już zagram, jak wrócę.
Bo chwilowo wyjeżdżam w klimat. Ugrzać kości (a raczej tłuszcz).
Wampi – to mnie rozmarzyłaś z tym hiszpańskim jedzeniem, ja chętnie wszystko, no może oprócz kałamarnicy w atramancie, ale taka dorada z grilla … stek z miecznika…zupa czosnkowa… mała grillowana kałamarnica z lekkim sosem chilli… krewetki na zimno z solą morską… paella z wszystkim … małże w sosie z białego wina… wszystkie sałatki … oraz świeżo wyciskany sok z pomarańczy… oj jak ja lubię Hiszpanie i hiszpańskie jedzenie!!! Swoją drogą ciekawe co właśnie je Barb???
A co do Twojego teścia, to ja w samo południe dałabym kawę i ciasto, no i może jakiś owoc i tyle!
Po powrocie polecam nowy serial – Pułapki umysłu (org. Perception), Eric McCormack do zjedzenia (jak się nie ma sokoła pod ręką) 😉
Hejo :)) parenascie minut temu wpadlam na tego bloga przez przypadek buszujac w necie. Zaczelam czytac i utonelam ;)) notki i komentarze pelne humoru, wszystkie a przede wszystkim wlascicielka jestescie tak pozytywne ze az milo :)) pozdrawiam !!
Hello, i think that i saw you visited my website so i came to ��return the favor��.Im trying to find things to enhance my website!I suppose its ok to use a few of your ideas!!
Sokoły to trójkątne ciastka bezowe przekładane kremem.
http://1.bp.blogspot.com/-td-fSJHC2q4/Tm29w1t_F4I/AAAAAAAAAyM/SQMIwVdOexg/s1600/sokol.jpg
Bosze, dopiero teraz doczytalam, że Szczypawkę osa w lapk!. Znam to dobrze, Bubie co roku to się przydarza (mojej Kiciuni) i wtedy ta łapka jest x 2 i Bubka płacze. A ja nad nią. Serio serio. Buziaczki dla Szczypawci :*
No i co to jest TEN SOKÓŁ?
O jeny, zapomniałam o najważniejszem! W przyszłym tygodniu w samo południe nawiedza nas moj teść. Widzialam go tylko raz, nie bardzo lubię, ale nie chcę “robić wsi”. CO PODAĆ? Powaga, co podać?
1./ naleśniki z serem?
2. wykwintną acz prostą salatkę z rukoli, salat, podsmażonego czosnku z indykiem i figami, na balsamicu?
3. ciasto
4. herbatkęz Niczem, czyli filozoficzną dysputę
5. coś innego
o 12 w południe
Normalnie otworzyłabym butelkę i … jakoś by było. ALe przy WAMPIRZAKU O W SAMO POŁUDNIE? ….
HELP!
Nie, nie byłam pod wpływem. Właściwie byłam, gdyż pisząc to co napisałam, byłam uzalezniona (sic!), czyli że byłam na łasce mojego ajfąna , któren ma ciut za małe klawiszki dotykowe do szybkiej korespondencji.
No to chcialm wtedy napisać, ze mam ochotę na chwileczkę zapomnienia… a w niej na tartę z łososiem! Tylko, że newer (nie) robiłąm tarty, a łosoś drogi jest i szkoda byłoby to zmajranić. Btw, chyba to lepiej oddaje sens niż “schrzanić”.
No i zastanawiałam się dziś jakie hiszpańskie jedzenie mogłabym chcieć jeść, hmmm….? No nie wiem, chyba z przyjemnością wszelkie chrupiące owocki morza :). Oczywiscie, żadnej owlosionej nogi jagnięcej (!!!!!). Ale taką omszałą szyneczke to też chętnie. A najbardziej solonego dorsza do 5 butelek piwa, bo tak jest ten dorsz słony :). Więcej potraw hiszpańskich nie pamiętam, za co bardzo żałuję.
A kto zna, to moze zapoda, że się tak w konwencji blokerskiej wyrażę. ZAPODA KTOŚ? ;>
W ramach czasu wolnego od naszej Wielce Umiłowanej Barb (WUB w odrożnieniu od BUW).
PS> A wspominałam już, ż Barb, to baaardzo fajny człowiek?. Napisze to teraz, gdyż jest w rozjazdach, więc wypada. Bardzo fajny.
Czy tylko ja nie wiem, co to jest TEN sokół??? Już wcześniej byłam niedoinformowana w tych parzakach, czy jak im, a tu proszę, następna wtopa…
ooo, wszystkiego najlepszego, troche spozniona jestem alem zabiegana ostatnio 🙂
a sokoly do herbatki? no nie wiem co to te sokoly…
No to co to jest ten sokóL? I w jakiej formie N dawał lososia na wynos? W róźyczkach? W plastrachososiem, ale nie wiem czy mi wyjdzie?? Czy tak normalnie w zafoliowanych paczuszkach? Ja to mam ochotę na tartę z L
Żeby Ci się ten tłuszcz nie wytopił na dobre – to by była STRATA!
🙂