Przez Broadchurch dostanę zawału, a na pewno zacznę znowu obgryzać paznokcie.
Ponosiłabym mojego gwiazdkowego żółwia, ale z uwagi na rekonwalescencję psa chodzę w dżinsach i bluzach takiego koloru, żeby nie było widać zbyt wielu plam. No i mogłaby się dziabnąć w oko albo nos w samochodzie, więc niestety żółw leży i czeka.
A co poza tym?…
Poza tym każdy robi to, co lubi i umie najlepiej.
Zółw piękny, ale Szczypawka piękniejsza.
Koncze pierwszy sezon Broadchurch – swietny serial. I ta muzyka…
Szczypawka jest przepiękna! Śliczna psinka!
Czy dalej Pani przyżega ranę Szczypawki?
Pozdrawiam bidusię.
Wygląda jak a’tuin.
Jak to mówią – żółw nie zając.
Ah, te piękne, krzaczaste brwi panny pacjętki!!!
A zólw – nie ucieknie.