(ze mogłabym sprzedawać łzy)
Chyba wiem, dlaczego – otoz, dlatego, ze musze usiąść na dupie i skończyć rozdłubany raport (bardzo bolesne, bardzo).
Czytam od wczoraj „Łososia zwątpienia” i nie mogę zrozumiec, dlaczego dopiero teraz. Kupiłam te książkę bardzo, bardzo dawno temu i leżała na kupie książek „do przeczytania” (tak, mam w domu taka sterte, na której klade świeżo zakupione książki, i jak mi się zmniejszy do wysokości pol metra, to podejmuje dzialania interwencyjne, w postaci zamowienia w Merlinie). I wyciągnęłam ja wczoraj. Czytam i ryczę (może to klimakterium, bo te opowiastki są w sumie zabawne, ale jakies takie nastrojowe). Najpierw się popłakałam przy Beatlesach, a pozniej przy dwóch sukach.
I taka jest nowa piosenka „Nine milion bicycles in Beijing” – co to pan Marek się z niej nabija i mowi, ze to hongkongskie country. No więc ona tez mnie rozklada na łopatki (emocjonalne).
W sumie należy mieć nadzieje ze to front atmosferyczny i ze mi tak nie zostanie.
Douglas Adams…..
Cały cykl jest świetny :))))
a kto napisal łososia? ze tak spytam….
no łosoś jest wspaniały.
ach ten świst nieprzekraczalnych terminów. ach ten radykalny ateizm.
zaraz się rozkleję.
(dobra, idę poczytać o bitelsach, bo to o sukach jeszcze pamiętam 🙂 )
Merlin, to jest własnie to.
Ostatnio sprezentowałem sobie trzy częsci Ojca Chrzestnego,rewelacja.
Oglądałem do rana. Polecam.
gnaty czy zakwasy??? :>
(z lęku przed zakwasami do ogrodu chodzę tylko na o pa lan ko)
Jem pice hat – nie bede kretu sledzi wyzerac!
AAAAA!… Po TAMTYM ogrodzie gnaty mnie do wczoraj bolaly!…
nie ściamniaj.
rozłożona emocjonalnie jesteś w związku z piątkiem.
(wreszcie będziesz mogła się wyżyć na ogrodzie)
rozklada na lopatki powiadasz?
prosz bardzo
w ramach nokautu 😉
http://puppetdude3.blogspot.com/2005/09/there-are-nine-million-bicycles-in.html
Ja zawsze twierdzę że to plamy na słńcu. 😉
a śledzie jesz?