DOSTAŁ KACZKĄ W TWARZ PRZY 250 WĘZŁACH

 

Od piątku – takie przygody, że chyba powinnam pobiec w maratonie na 50 kilometrów, żeby trochę odpocząć. Albo pójść na kolacje z Hannibalem Lecterem, żeby się odstresować.

 

Natomiast wychodzę wczoraj rano z domu i…

HA LO?

JAK TO – ZIMNO?

JAK TO – JEDENASCIE STOPNI?

JAK TO – WEŹ KURTKĘ?

 

I jak to – na moim trawniku rośnie sobie koźlak?… (Nie daj Bóg, żeby N. zaczął o tym dyskutować z Hanka, bo znowu będzie jatka o imiona i nazwiska grzybów z uwzględnieniem gwar regionalnych).

 

I jak to – wchodzę do sklepu, a tam wiszą jakieś zimowe barchany???????

 

Nie ma na to mojej zgody, żeby nastąpił koniec lata. Nie, nie i jeszcze raz nie! Zaraz się położę w progu i rozedrę koszulę na piersiach. Ja jeszcze nie byłam na wakacjach! Nie mówiąc już o tym, że nawet nie zdążyłam założyć wszystkich sukienek i tunik, które sobie zakupiłam na sezon letni, a tymczasem sezon już się odmeldował jak namiętny ciechociński kochanek na wieść, że jego podrywka jest w ciąży.

 

Nie wiem, jak to jest, że ta cholerna zima to się wlecze i wlecze i wlecze, a lato to tylko bzyknie.

 

Naprawdę dosyć tego, stawiam w garażu aparaturę do pędzenia CO2, celem wzmocnienia zjawiska globalnego ocieplenia. Zresztą nie musi być globalne. Lokalne w zupełności mi wystarczy.

 

(Czy przed studiem sport muszą pokazywać naszych zapewne wybitnych sportowców, z których jeden ma taką przyjemną aparycję na ramionach i plecach w postaci gęstych naturalnych loków?… Nie można by go trochę przystrzyc do tej reklamy?… Ja czasem jem kolacje o tej godzinie!…)

 

0 Replies to “DOSTAŁ KACZKĄ W TWARZ PRZY 250 WĘZŁACH”

  1. bredzicie, moi drodzy, bredzicie.
    lato BYŁO i to było piękne i intensywne. nie wiem, czy wystarczajaco długie.

    pomyślcie, ze całkiem niedaleko, na tej samej szerokoście geograficzne co Polska, jest mały kraik, gdzie NIE MA LATA!
    jest wiekuista jesień.
    albo – lato – to po prostu trochę cieplejszy deszcz.
    albo już k*%$# nie wiem co.

    pozdrawiam z IRL

  2. Dobra, przesadziłam z ta ciechocińska podrywką w ciąży.

    A u nas na wsi mamy openspejsa i telewizor wisi tak, że go widać ZEWSZOND! Ze stołu w jadalni też. NIE BYŁ TO MÓJ POMYSŁ. Ja go chciałam tam, gdzie stoi pianino (którego nie widac ZEWSZOND).

    Kod: nrcip – HALO?…

  3. ja w naglym napadzie paniki (jak zobaczylam te 10 stopni rano) zalozylam nawet 2 swetry i kurtke. i dobrze zrobilam. boze, myslalam ze umre z zimna! ze mi kosci popekaja!
    normalnie strach rano z domu wychodzic.

  4. Ja to jak chomik w karuzeli biegam,więc nie zauważyłam,że lato było(jest?).Na urlop się nie zanosi,niby mi to wisi.Ale jak odkryłam,że nagle mam dywany z ryżych kłaków psich,to się zorientowałam że to już linienie na kurwa mać(pardą za wyrazy)ZIMĘ?!!?
    Pięknie mi obrodziły pokrzywy.Już tracę cierpliwość do nich.Nie zna ktoś jakiegoś zamachowca,bo napalm nabędę hurtowo i zrobię pokrzywuniom jesień średniowiecza.

  5. “Rozpoznanie wzorca” *patrzy z podziwem na tytuł notki*

    A co do zimy – mój pies własny, prywatny zwiększył objętość dwukrotnie, co niestety stanowi znak, że wkrótce należy się spodziewać chłodu, mrozu i śniegu.

Skomentuj Żona Niczyja Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*