W KOSZYCZKu – JABLUSZKO, W JABŁUSZKU – ROBACZEK!

Szalenie podoba mi sie nicnieróbstwo.
SZALENIE.

Mogłabym zawodowo leżeć całymi dniami na leżaku i czytac “Historie medycyny” (wiecie, ze Chińczcy uczą sie wyrywania zębów palcami, a trepanacje czaszek u ludów pierwotnych wykonywane były ptaktycznie co drugi dzień, żeby dostarczyć DOBREJ JAKOŚCI SUROWCA NA AMULETY?…).

W ramach obiadu wykonałam Bardzo Dziwny Makaron z Sardynkami (w ostatniej chwili okazało się, że nie mam pomidorów w puszce, i wzięłam keczup Pudliszek… no bardzo to wyszło… INTERESUJĄCE).

Kawał Andrzeja mam juz zrobiony.

dziesiec lat temu sama bym na siebie napluła, za to co teraz powiem, ale powiem, ze KOBIETY NIE SĄ STWORZONE DO PRACY ZAROBKOWEJ. Kobieta o wiele lepiej się czuje, bumelując w domu.

Podrzucilibyscie człowiekowi jakiegos fajnego escape the rooma, co?…

20 Replies to “W KOSZYCZKu – JABLUSZKO, W JABŁUSZKU – ROBACZEK!”

  1. Odnosnie lubienia pracy dialog kolegow hamerykanow:

    – a ja lubie pracowac.
    – ????
    – nawet gdyby mi nie placili ani grosza to i tak robilbym to, co robie.
    – ale to sie nie nazywa praca tylko hobby. Albo choroba zwana pracoholizmem.

    Zgaaaadzam sie.

  2. Czytam Basiu ostatnie Twoje wpisy i są dla mnie pocieszeniem. Od sierpnia przechodzę na wcześniejszą emeryturę i jestem zrozpaczona. Nie wiem jak bedzie wygladalo moje zycie, ale Twoje wpisy pomagają mi się uczyć życ od poczatku. Pracowałam 35 lat, kawał czasu, prowadzilam dom, wychowywalam dzieci i jakos tam sobie radzilam a dziś ….. Codziennie wchodze na Twoj blog i sobie czytam…. fajnie piszesz Pozdrawiam!

  3. Względem pracy.
    Jak zapierdzielalam w korpo, to tez robilam na szydelku. Obrusy robilam zajebiste (zupelnie nie uzywam, lubie gole stoly) oraz firanecki do kuchni. Obecnie prace mam dosc lajtowa, dwa razy mniej platna wprawdzie, a cós do robienia kluczką mnie nie ciągnie. Niemniej nachodzi mnie refleksja, ze wolalbym pol etatu – za godziwe pieniadze, rzecz jasna. I to tylko po to, zeby rano sie w miare przyzwoicie ubrac.
    Powiem rzecz niepopularna: kurwa, nie lubie pracowac.

  4. A w Submachine grała? Oczy wchodzą na plecy przy poszukiwaniu czerwonych kuleczek, ale i tak się nie można oderwać.
    Ponieważ nadal mam oczy na plecach, nie podaję linki, tylko polecam wyguglać.

  5. kurde! a kto biere keczup w charakterze wypełniacza do sosu?!
    było zadzwonić! hajnriś ma numer – porady są bezpłatne
    (przynajmniej pierwsza)

    kod: ixtlw – bez “w” byłaby to niezniszczalna istota z jednej z powieści A. E. van Vogta… znowu jakaś aluzja?
    on też miał alc-hajmera! i czy ja NAPRAWDĘ wyglądam na aliena?

    odpowiedzi proszę nie udzielać, bo poczta ma i tak od cholery roboty (530 nieprzeczytanych majli)

  6. z tym bumelowaniem coś jest na rzeczy 🙂 Ale obstawiam że chęć nicnierobieniadokońcażycia pojawia się w momencie jak mamy w robocie zapieprz taki, że stawia on nas pod ścianą przed którą już naprawdę nie ma gdzie zwiać.

    Btw, dla odreagowania, to u nas konkursik jest. Z zakupami w sklepie bieliźnianym za free w ramach nagrody głównej 😉
    (http://www.blog.e-lady.pl/?p=308)

Skomentuj wonderwoman Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*