Dear Diary, wiem że mam okropne zaległości, ale jestem tak przeżarta marazmem ostatnio, że kilka dni temu o mało sobie nie wpuściłam do oczu psich kropli do uszu. Byłoby bardzo zabawnie, bo z tego co się orientuję – raczej by mi oczy zdążyły zgnić, niż dostałabym się do okulisty.
Zmarła Olivia – Newton John, co mnie zasmuciło podwójnie. Po pierwsze dlatego, że na raka piersi. Z wiadomych powodów to jest moje czułe miejsce, które nigdy się nie zabliźni. A po drugie – ponieważ była moją absolutną idolką, dzięki której uwierzyłam, że wystarczy czarny tiszert z obniżonymi ramionami i można dać czadu. I sprawdziło się! (Wiadomo – były inne czasy i wtedy obnażone ramiona robiły jeszcze wrażenie; teraz nie bardzo sobie wyobrażam, CO musiałabym obnażyć, żeby pies z kulawą nogą się zainteresował – są plusy spędzania młodości w prehistorii).
Ponadto przeczytałam książkę kolesia od teorii pętli i raczej jestem dość konkretnie zaintrygowana – do tej pory kibicowałam (i chyba nadal kibicuję) teorii strun, ale przyznać trzeba, że kwantowa teoria grawitacji niektóre zagadnienia kusząco upraszcza. Koleś nazywa się Rovelli i trochę mnie denerwuje jego styl (za bardzo egzaltowany, jak na moje skromne potrzeby), ale jest oczywiście genialny. Widziałam porównania z Hawkingiem i wręcz Feynmanem, chociaż ja najbardziej lubię książki Michio Kaku, a on jest team struny. No nie wiem. Będziemy w kontakcie, Mr Rovelli – proszę nie odkładać pętli.
Oraz – z drugiej strony uniwersum – odkryłam, że świat wyszedł naprzeciw moim potrzebom i proponuje mi pralkę, do której można DOKŁADAĆ rzeczy w trakcie prania. To była główna przewaga zmywarki nad pralką – że do zmywarki zawsze można coś dołożyć, a do pralki już nie, a ja zawsze po uruchomieniu pralki znajdowałam albo przypominałam sobie, że czegoś nie dorzuciłam. Absolutnie moja następna pralka będzie z tą funkcją (dla sklerotyków – TAKA PRAWDA).
Zebra mi kazała oglądać „Biały Lotos” koniecznie – no oglądam, ale trochę nie wiem, o co kaman. To ma być śmieszne? Dla mnie w kategorii „każdego z bohaterów zabiłabym łopatą” – dobrze, że przynajmniej jest krótki. Zdecydowanie wolę „Parki i rekreację”, każdy odcinek mnie doprowadza do łez (zwłaszcza jeśli pojawia się Druga Tammy, hej!).
PS. To jest ciekawy temat do zbadania – dlaczego niektórzy ludzie nienawidzą drzew. Wychodzi na to, że zwłaszcza ci na posadach samorządowych.