N. się trochę zdziwił, kiedy po powrocie z dwudniowej delegacji zastał mnie dokładnie w tym samym miejscu i stroju, w którym mnie pożegnał czterdzieści osiem godzin wcześniej. Jemu się nie mieści w głowie, że można spędzić w piżamie na kanapie dwa dni i dwie noce, oglądając House’a. Bez przesady, w kocu trochę się ruszałam, tak? Żeby odgrzac sobie kolejna porcję skrzydełek z KFC albo iśc nakarmic ptaszki (w tym celu zakładałam rózowe emu, pod kolor piżamy w czerwono – różowa kratę, a na wierzch koc z IKEA).
(Mój tatus nie może pojąc idei butów emu. Nie mieści mu się w głowie, ze współczesne kobiety płacą pieniądze, żeby nosić buty identyczne jak onuce w czasach wielkiego głodu w carskiej Rosji).
No w każdym razie zeskrobał mnie z tej kanapy po dwóch dobach. Ciekawe, czy gdyby wyjechał na tydzień, to bym już wrosła w mebel na stałe.
Odkryłam słodycz, który poprawia nastrój i nie mdli: syrop klonowy. Opowiadania Connie Willis tez poprawiają nastrój, szkoda tylko, że tomik zaczyna się od „Ostatniego Winnebago”, na którym to opowiadaniu nie ma siły, żeby się nie popłakać.
A w karmniku siedzi codziennie taki dziwny ptak, zupełnie okrągły, jak kiwi, brązowy, gardło jaśniejsze, wielkości gołębia, wąski dziób. Co to może być? Jest uprzejmy dla sikorek i bardzo dużo żre. Roboczo nazywamy go „Grubas”.
🙂 mam wszystkie części Housa i oglądam jak nienormalna . Zdarza mi się wrastać w mebel i odgrzewać kuraki Miss Barbarell a najgorsze że kfc mam pod domem :-/
a wez, no prosze cie, zobacz czy ma ciupage…..w razie co, to ja-nosik bedzie cie na rencach a lud bedzie syty i kwiczol bedzie jak chorera
a wez, no prosze cie, zobacz czy ma ciupage…..w razie co, to ja-nosik bedzie cie na rencach a lud bedzie syty i kwiczol bedzie jak chorera
Bo może ma sobotwora?????
kficzola ja snam……. baska jak nie ma ciupazki to nie kficzol…kficzola ja znam i widzialam go niedawno , to nie mogl byc u ciebie, no wez….
kficzola ja snam……. baska jak nie ma ciupazki to nie kficzol…kficzola ja znam i widzialam go niedawno , to nie mogl byc u ciebie, no wez….
oj, ja do emu też jakoś się przekonać nie mogę, podobnie jak do crocsów
Kwiczoł nie. Kwiczoła ja znam. Ten bąbel jest mniejszy i ciemniejszy, no i nie rządzi się tak. Grzeczniejszy. Więc chyba faktycznie kobieta.
A w tym roku już jest daszek – nana nana nana!
Właśnie chciałam napisać, że to kwiczoł, ale widzę, ze Ewa mnie ubiegła. Jeśli zaś chodzi o kwiczoły to są one tak duże, że nie mieszczą się do karmników i wolą jeść spod (chyba czują się wtedy bezpieczniej, że się nie zaklinują – dlatego też dobrze sypać trochę pod karmnik). Ale widzę Barbarello, że Twój karmnik jest bez daszku, więc problem z głowy :).
Toż to kwiczoł! Chomik w przebraniu nie byłby w stanie ukryć podgardla.
biedny ptaszek wzdecia ma po tych twoich ziarenkach! zmien mu diete 🙂
a propos emu 😉
http://demotywatory.pl/667142/KREATOR-MODY
myślę, że to chomik, przebrał się za ptaka (dlatego tak trudno go zidentyfikować), żeby korzystać z darmowej stołówki. a może – nóż, widelec – trafi się mu coś z menu Karlosa:)
Moze to sójka? http://plamkamazurka.blox.pl/resource/Sojka1.jpg
http://emigrantkaUK.blog.onet.pl
To samica kosa zapewne, pozdrawiam
‘Grubas’ to może taki:
http://foto.recenzja.pl/Forum-album_showpage-pic_id-111882.html
Pozdrawiam z dalekiej, mroźnej północy, czyli z Olsztyna ;-))