DOPRAWDY GŁUPIEJĘ NA STARE LATA

Zimno. Może faktycznie Pepsee ma racje, idzie zlodowacenie.

Wczoraj wparowalo do mojego skromnego pokoiku AZ DWÓCH moich prezesów NARAZ – zastali mnie w POŁOWIE pięknego gestu wyciągania z mej przepastnej torby BŁYSZCZYKA I LUSTERKA. Ja tego naprawde nie robie co 10 minut, przysiegam – zdarza mi się to jakies 2 – 3 razy dziennie, i OCZYWIŚCIE, musieli wtargnąć AKURAT W MOMENCIE, kiedy tkwiłam zanurzona w torbie DO RAMION i wyciągałam błyszczyk. Nie mogli wejść 30 sekund wczesniej, kiedy to tkwiłam ZACZYTANA w sprawozdaniu z posiedzenia grupy roboczej?… I w ogole, CO TO ZA MANIERA – tak wpadac BEZ PUKANIA, nawet jeśli się jest de facto niby WŁAŚCICIELEM tej instytucji – a gdybym np. była rozebrana?… (HI PO TE TYCZ NIE naturalnie, ale przeciez NIE DA SIĘ wykluczyc całkowicie takiej opcji, prawda? Nie jest to zjawisko NIEMOŻLIWE, tylko BARDZO MALO PRAWDOPODOBNE).

Poza tym jeszcze tylko bylam na solarium w godzinach pracy oraz przechodziłam obok budynku Sądu Najwyższego, który ŚMIERDZIAŁ OCTEM. Dlaczego budynek Sądu Najwyższego w mojej ojczyźnie śmierdzi octem – ja bardzo proszę, niech mi to ktos wyjaśni.

Aha, i przyszedł do mnie jeden z moich pracownikow z informacją „Ktos podrzucil do lodówki wielki wór śmierdzącej kiełbasy. Nie wiemy, kto. Chłopaki mnie przysłali, żebym przyszedł i zapytał, czy to nie ty”. Chyba przejde z nimi na PANI. Od razu będzie inna rozmowa („Chłopaki mnie przysłali, żebym przyszedł i zapytał, czy to nie pani”).

8 Replies to “DOPRAWDY GŁUPIEJĘ NA STARE LATA”

  1. Mamy już “zimnych ogrodników” – dziś Pankracego, jutro Serwacego, a pojutrze Jeremiego. No a popojutrze “zimną Zośkę”. Zatem byle do poniedziałku!

  2. Mamy już “zimnych ogrodników” – dziś Pankracego, jutro Serwacego, a pojutrze Jeremiego. No a popojutrze “zimną Zośkę”. Zatem byle do poniedziałku!

  3. śniłas mi sie dzisiaj, i Ewka Soso też
    ale Ty sie szybko zmyłas, bo musiałas sie przygotowywac do slubu
    (czy powinnam pojsc do psychoterapeuty? 😉

Skomentuj benia Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*