O IMPREZIE WSPOMNIENIOWEJ

Ciężki weekend był, ciężki, bo koleżanka z kolegą z liceum zrobili imprezę, ale żeby nie było nudno i w kółko tak samo – to zrobili w stylu dawnych osiemnastek. Z tą różnicą, że alkohol był jawnie na stołach, a nie w kanciapie i na hasło. Ale serio, akurat nie alkohol był główną atrakcją (mimo, że bardzo się starał), tylko KANAPECZKI. Bo nie wiem jak u Państwa, ale u nas przed tak zwaną osiemnastką (przypominam, że dostępność dóbr nie była wtedy tak powszechna, bo to się łatwo zapomina) spotykał się komitet żeński i robiłyśmy SETKI KANAPECZEK. Kroiło się na kromki metry tak zwanej bagietki, która z bagietką nie miała wiele wspólnego oprócz kształtu i na taśmie produkcyjnej się układało wszystko, co było: sałatę, rzodkiewki, wędlinę, pasztet, jajka na twardo, ogórki w plasterkach… I co powiecie? Teraz z okazji kapitalizmu zaserwowane zostały przeróżne frykasy, a i tak wszyscy rzucili się na kanapeczki jak stado szakali!

Na dodatek impreza miała miejscu w moim DAWNYM PRZEDSZKOLU. Każdy, ale to każdziutki centymetr tego miejsca nosi ślady MOICH ŁEZ, bo nienawidziłam przedszkola jak zarazy i ryczałam codziennie. Pierwszym powodem były okropnie głupie dzieci, a niektórym nawet wisiały gile do pasa i to było straszne. A drugim było oczywiście JEDZENIE i panie, które do tego jedzenia zmuszały. Mleko na przykład było, a ja od samego zapachu mleka rzygałam. Albo pani, która karmiła na siłę obiadem i jak się nie zjadło, to się siedziało przy stoliku dotąd, aż się zjadło. I dziwić się, że po takich przebojach do trzydziestki miałam taki feature, że NIE JADŁAM (w sumie dziś by mi się przydało, chociaż na kilka tygodni). 

Ponadto w przedszkolnym ogródku była tak zwana górka i za tą górką, z daleka od oczu przedszkolanek, odbywały się ciemne rytuały przejścia i rzeczy ogólnie straszne. Jedna koleżanka najlepiej pamięta, jak chłopaki obrywały nogi pająkom i później tymi pająkami straszyli. Ja z kolei najlepiej pamiętam jeszcze inną koleżankę, która za górką zdejmowała majtki i okazywała szczegóły anatomii wszystkim, którzy chcieli popatrzeć (ja nie chciałam, a i tak mi pokazała, a koleżanka od pająków została później ginekologiem i moim zdaniem to nie jest przypadek). No więc po kilku toastach poszłyśmy się zmierzyć z demonami przeszłości ZA GÓRKĘ, ale to już nie było to. Aura mroku i tajemniczości bezpowrotnie wyparowała, pająków też nie było, na szczęście.

Co się jeszcze zmieniło w porównaniu z osiemnastkami, to metabolizm niestety. W niedzielę byłam dość zmiętym wróbelkiem. Może za mało kanapeczek zjadłam.

Pamiętajcie, żeby patrzeć dużo na zielony i niebieski, bo to wycisza i uspokaja. Akurat jest okazja, bo dużo zielonego dookoła, tylko noce zimne. 

Czytam biografię Oliviera Sacksa, uroczy człowiek (tylko uśmiercił w życiu bardzo dużo dżdżownic). 

I oczywiście nic mi się nie chce, ale to jest taki constans, że nie wiem, czy o tym wspominać w ogóle.

8 Replies to “O IMPREZIE WSPOMNIENIOWEJ”

  1. Kanapeczki😍😍😍 duuużo ich było.
    I mam wrażenie że w każdym przedszkolu jest taka górka 😀 u nas jeszcze był murek 🤣wysoki. Ja w przedszkolu stałam w każdym możliwym kącie 😀

    • Melduję uprzejmie, że koreczków chyba nie było.
      Ale na osiemnastkach też nie, komu by się chciało tyle nadziewać!

  2. Jakbym swoje wspomnienia czytała. Zapach przedszkola pamiętam do dziś, do tej pory spotkałam ten zapach tylko raz, jak weszłam do Studium Wojskowego Politechniki Warszawskiej w czasie studiów.(swoją drogą pewnie nikt nie wie, co to było, bo ja stara jestem).
    A kanapeczki na imprezy, matko to było jedzenie! Tylko robiło się długo, bo na każdej było tyle rzeczy, a jeszcze kleks majonezu albo keczupu na wierzchu.

    • Albo ułożone w piramidę na talerzu posypywało się tartym serem!

      Ja do dziś pamiętam zapach pasty do podłóg oraz fortepianów ze szkoły muzycznej.

  3. W ramach aktu strzelistego do Autorki Tego Bloga: mam ikonkę bloga Barbarelli na najgłówniejszym ekranie w każdej kolejnej komórce i zażywam regularnie w ramach suplementacji szczęścia.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*