Siedzę od rana. W nerwach cała.
Czekam na telefon.
Od indora.
Bez indora w ogóle nie mam po co do domu wracać.
Więc czekam. Gdybym paliła, to bym była w połowie drugiej paczki. Czy zadzwoni!
Czy jeszcze kiedyś komuś zaufam, jak mnie wystawi?…
Ooooo dzwonek do drzwi!
JEST.
Dwa razy większy od Zebry córki!
Dobra nasza, z głodu nie pomrzemy.
Najbardziej się bałam, ze jak indor skrewi, to będzie trzeba Szczypawkę ogolić, wysmarować masłem, i…
Co ja gadam w ogóle. To z tych nerwów.
Już jak jest indor, to z górki.
U nas wszystko mialo byc podlaczone we wtorek, a jeszcze nie jest…Ale kto by potrzebowal plyte do gotowania w wigilie?
Kampingowa pojedyncza wszak tez daje rade. Wesolych Swiat!…
Indoor, powiadasz?
Ja tam czekam cała w nerwach czy przyjedzie dziś wieczorem jak jest umówione montaż stołu (właściwie barku) na wigilję. No bo co mu szkodiz nie przyjechac? w piatek przed wigilją? W nocy prawie o 20:00? Obiecał, ale co mu szkodzi zawieść?
No i wówczas jemy na kartonach!
O ile ktos jeszcze w tej sytuacji będzie głodny.
PS. Skapitulowałam, dałam sobie zainstalowac kuchnie do gotowania, ale na razie ja olewam. Lodówke tez już kurcze mam. Niedługo nie będzie pretekstów zeby zamówić gotowce z miasta, albo na mieście zjeść 🙁