Plany nie wypalily.
Spalam w normie, natomiast jadłam. Czyli tylko zmienilam czynność, ale pozostałam u podstawy piramidy potrzeb.
Jadłam, jadłam, jadłam, jadłam i jadłam.
Jak kombajn. Cale trzy dni.
Kiedy dochodziłam do wniosku, ze już NA PEWNO nic wiecej mi się w brzuchu nie zmiesci, to nagle okazywalo się, ze Zebra zrobila za duzo farszu do pierogów z prawdziwymi grzybami i nadziala tym babcine naleśniki – i weź, człowieku, nie zjedz! Albo takiego np. Norbigosu™ sobie odmów! Albo zignoruj tortellini ze szpinakiem w sosie gorgonzola! Albo rożka czekoladowego z łódzkiego Hort Cafe, tak? JUŻ WIDZE tych bohaterów, co to ODSTAWIĄ I NIE ZJEDZĄ, ha!
Więc jakby ktos zoczył dzis na ulicach stolicy niedużą, potarganą kulke w bezowej spodnicy, toczącą się z determinacją* – to będę ja.
Czekam na nowego Mikołajka (Merlin już mi go pakuje) oraz dwa ostatnie sezony S&C. Carrie ma około 17 godzin, żeby się zrehabilitowac w moich oczach**. Ciekawe, czy z tego skorzysta.
* w kierunku KFC, celem nabycia Pocketa, naturalnie.
** aczkolwiek oko mi się zaszkliło, jak Szarlotka dawala jej w knajpie swój pierścionek zaręczynowy z brylantem, żeby miala czym zapłacić za mieszkanie…
a ja mowie twardo: ogladaj. Przygotuj sie na kiepska season 5 (ktora, jak juz zostalo na forum ustalone, nalezy obejrzec w ramach ogladania ciurkiem wszystkiego) oraz szargajaca nerwy season 6. Naprawde kilka (-nascie?) zajebistych watkow oraz calkiem spora ilosc momentow, kiedy oko ci sie mocno zeszkli, caly czas przed toba.
wiesz, ze na stronie toys4boys są dla Ciebie podziękowania?? i piszą, że czekają na zamówienie na “wszystko” – hihi (w wiadomościach, w nowościach); reklame im niezłą zrobiłaś, miło, że doceniają :))
z zazdroscia i rozrzewnieniem czytalam o pierogach, tortelinach i bigosach a kiedy juz doszlam do tej szarlotki to tez mi sie oko zaszklilo
taka szarlotka na cieplo ze smietana albo lodami [niekoniecznie z brylantem aczkolwiek chetnie w ramach bonusa]
boziu w niebiesiach – jak powiada mój nieletni bardzo jeszcze syn – już bałam się, że w ramach mojego masowego popełniania błędów wszelakich w pisowni i literówek licznych serio naspisałam poniższe;)) a to tylko brak interpunkcji;)
Hanka, ale nie uważasz, że masowa eksterminacja osobników ludzkich, posiadających kurze móżdżki mogłaby nieco poprawić średnią inteligencję w naszym kraju? 😉
nawet kosztem zjadania rzeczonych?
“ludzkie kurze móżdzki”???? Aaaaaaaaaaaa przysiegam ze tak przeczytałąm, ….aaaaa ide sie oddac na leczenie
a ja juz koncze Mikolajka..no jest boski 🙂
a poczatkiem grudnia nowa Musierowicz
Ja też zjadłam mnóstwo pysznych rzeczy popijając rakiją winogronową i potem śliwkową, i w ogóle nie żałuję. Byłam tak trzeźwa, jak najedzona. King mi nie podszedł, już się nim naczytałam i wróciłam do Dubravki Ugresic. Odczepiłam od siebie muchy w Kampinosie i potem nie chodziłam już na spacery dłuzyzny, za to byłam w Teatrze Polonia. Ten teatr to ruina.
pierogi…z grzybami…mniam
a gdzie ty jadłaś łódzkie kurcze rożki czekoladowe? i dlaczego ja o nich nic nie wiem??? w czwartek ide do hort-kafe… –
serdeczne dzięki.
jeszcze pięć minut temu wydawało mi się, że nie jestem głodny.
senkju, gut najt and bą-apeti mać 😉