Melania idzie dzis do fryzjera.
Tak, wiem, ze w zeszłym roku obiecałam, ze NIGDY WIECEJ, ale psina znowu pokryta jest warstwa sfilcowanych kołtunów i nosi na sobie zielnik polski. Poza tym, PODOBNO zbliżają się upały (i ja im radze, NIECH SIĘ POSPIESZĄ).
Wczoraj OCZYWIŚCIE jeśli musze jechac tramwajem raz na ruski rok, to tramwaj O CZY WIS CIE się PSUJE i musze popylać w deszczu (oczywiście, ze nie miałam parasolki), w związku z czym za 4 minuty wyglądam jak pies wodołaz, z tym, ze jestem z tego o wiele mniej zadowolona. Zmokłam, zmarzlam, przeklęłam warszawski ZTM i wszystkich na literę „T” (jak „tramwaj”), wróciłam do domu, wypilam 3 herbaty Dilmah (to już JEST uzależnienie, prawda?), obejrzałam 11 razy scene z „Między słowami”, jak ona śpiewa na karaoke party w rozowej peruce, utopiłam w wannie Agatę Christie i poszłam spać.
Wstalam rano i DESZCZ NIE PADAŁ.
Nie mogę się odnaleźć.
bo jamnika szorstkowłosego raz na jakis czas należy (uwaga kynologiczne słowo) TRYMOWAĆ, wtedy sie nie filcuje :)trauma jest dopiero obcinanie pazurków :/ dla psa i własciela..
Z klonami Melanii jest lepszy numer.
Niedaleko Zebry mieszka klon Melanii, ktory zachowuje sie identycznie jak Melania (np. symulowanie ciezkiej depresji i suchot, jesli nie zostanie zabrana na spacer do uulubionego parku), ale najlepsze ze wszystkiego jest, to, ze ma na imie… MELANIA!
Trzeba by zarejestrowac tę rasę. Jako “MELANIA”
Dilmah – imbirowa w długie zimowe wieczory, mandarynkowa zawsze :))
Widziałem wczoraj klona Melanii (ale właścicielaka nie wyglądała jak wodołaż więc to nie byłaś Ty)…
a w łykend ma być ponoć 20 stopni – trójka tak dziś powiedziała 🙂
Ostatnio zdradziłem Dilmaha z Tetley i chyba na razie mi tak zostanie.
A która Dilmah tak uzależnia?
Nie “pas”, a “psa”! Pasów nie strzyżemy!
Naszego pas (stary model kokerspaniela) strzyżemy co roku. I jemu się wtedy wydaje, że jest znów bardzo młody i próbuje podrywać suczki, chociaż ich prawie nie widzi. Można umrzeć ze smiechu.
Przymykasz oczy na nas?
Co masz na mysli?
W zeszlym roku nie miala traumy, tylko cos w rodzaju ZDZIWIENIA: “O rany. To ja jestem PSEM? Hm. Kto by pomyslal. Ale numer.”
Melania, po wizycie u fryzjera, bedzie miala taka traume, ze sama siebie nie bedzie mogla odnalezc…biedna psina huehue 🙂
Może Melania wytropi gdzie się zgubiłaś i cię odnajdzie?