W poprzednim zyciu musiałam umrzec z zimna. To jedyny racjonalny argument za tym, ze TAK BARDZO NIENAWIDZE ZIMY, a na widok ŚNIEGU dzis rano o mało się nie rozpłakałam. Może bylam np. żołnierzem kampanii napoleońskiej, co uświerkł pod Moskwą. NIE NA WI DZĘ.
W robocie mam dom wariatów i prawdopodobnie PRZEPROWADZKĘ (ile to już?… PIEC MIESIĘCY na nowym miejscu?… Doprawdy, jesteśmy ROZPIESZCZANI).
Wczoraj się popłakałam rzewnymi łzami na ostatnim, and I mean OSTATNIM odcinku „Przyjaciol” – łzy mi pociekły, jak pokazywali puściutkie mieszkanie Moniki. Nie mogę się pozbierać i czuję się żałośnie i wzruszliwie. To nie fair.
Zima, cholera jasna psia krew.
Obejrzałem wczoraj ostatni odcinek Friendsów. Jutro się wyprowadzam z domu, w którym mieszkam od zawsze. Kinda symbolic.
jason bourne II – w przerwach – zaliczony, hmm tesz byl nie pod ale w moskwie, hmm nie plakalem
rowniez polecam Kochane Klopoty (brrr, Gilmore Girls). A teraz jest taka nowosc “Desperate Housewives”, okropnosc, obejrzalam jeden odcinek, a mialo byc tak smiesznie….
Uświerkłam pod Moskwą???
Nic nie pamiętam.
Pamiętam tylko, że było gorąco…
Przerzuć sie na Kochane Kłopoty ( co za durne tlumaczenie )
Ale jestes dzielna. Ja osmielilam sie tylko dojsc do konca serii siodmej i dalej boje sie ogladac. Ta nieuchronnosc konca jest po prostu PRZERAZAJACA! W koncu zycie bez przyjaciol nie ma sensu. Miejmy nadzieje, ze ktos sie kiedys wprowadzi do tego pokoju…
tez nie lubie zimy, zaledwie 15 stopni, SKANDAL !!
pogoda dobija również mnie..;P
nie oglądałam wiec bnie wiem…
niedługo monika i chandler odwiedza Joeya w Olly Ood. Ale podobno wczesniej ma wpasc Reachel!
no to teraz na pocieszenie “Mind of the married man”, bardzo zyciowy 🙂
A nie mowilam?
też bym chciala byc zolnierzem kampanii napoleońskiej, tylko po to by móc powiedziec , ze UŚWIERKŁAM pod Moskwa
fantastycznie to brzmi 🙂
(pytanie zasadnicze brzmi- czy Napoleon wcielal do swojej armii zolnierzy, ktorym moglby wejsc pod pache..hmm..)
tak Basia z pewnością byłaś, żołnierzem kampanii napoleońskiej … płacz Baśka, płacz
widziałam też już ostatni odcinek – faktycznie: widok pustego mieszkania Moniki jest przesmutny…
A teraz zbieram się do Joey’a. 🙂
No – Sierżancie Barbarella – nos do góry!
ja juz jakiś czas temu musiałem pogodzić sie z tą traumą…