No wiec…
Wczoraj przywital nas wieczorem ostrzyżony piesek…
Nawet niebrzydki…
TYLKO, ZE TO NIE JEST MELA.
Najtrafniej to ujal N.: „Ladny piesek, ale STRACIL KLIMAT”.
No nic. Troche się nie mogę pozbierac.
Mam nadzieje, ze jej to wszystko ODROSNIE, i wtedy JUŻ NIGDY WIECEJ ZADNYCH FRYZJEROW.
Z dawnej Meli zostaly tylko oczy, ale w obcej twarzy. Gdzie mój sliczny, latajacy dywan?…
🙁 nie mam w pracy NIC do obrobki zdjec (zreszta, sa z telefonu)
Co jest? Coś przeoczyłem? OŚLEPŁEM może? No bo ja tu nijak ZADNYCH zdjęć podmiotu dyskusji nie widzę.
Wiec Baśka, uracz nasz WSZYSTKICH zdjęciami nowgo designu Meli.
Wtedy pogadamy wszyscy, nie tylko przyjaciele Królika, to znaczy Meli….
też widziałam zdjęcia. mela ma kryzys jak każda baba po kiepskim fryzjerze. jest wściekła i wstyd jej jednocześnie. a najbardziej nienawidzi was, Baśka, że jej to zrobiliście.
a czy Calka jest szczurem?
😉
bo tak to pasowałaby mi ewentualnie ta akceptacja…
Mela jest teraz BARDZO LADNA I RASOWA. I chyba najlepiej swiadczy o tym fakt, ze Calka ja zaaprobowala. Chyba wreszcie do niej dotarlo, ze to co kolo niej lazi to nie dywan na nogach tylko TEZ pies.
widzialam zdjecia
MELA WYGLADA JAK PO CHEMIOTERAPI
🙂
Hehe, fajna literówka 🙂 mi sie trafiła.
Zje-cie, zdję-cie, zdję-cie…