N. dostał życzenia noworoczne od kolegi „Salud, dinero y amor”. No i wszystko pięknie, tylko ten amor nieco mnie zaniepokoił, bo to kolega z pracy jest. Już ja im dam, amora w robocie!
Byliśmy z Mangustą nad morzem (poprzednim razem byłam ze Szczypawką i wszystko mi się przypominało; cały czas tęsknię za kruszynką). Prowadzając na smyczy małego jamnika człowiek się czuje jak ochroniarz i rzecznik prasowy Grace Kelly, co najmniej. Uśmiechy, okrzyki zachwytu i obowiązkowe „ILE MA?” (a to zależy: kalorii? w biuście? na koncie?). No ale żeby nie zachowywać się jak burak pastewny odpowiadałam grzecznie, że sześć miesięcy. Najgorzej jak mówili do Mangusty po niemiecku, a ja ani w ząb. Jeden pan niemiecki emeryt pokazał mi pokaźną część zasobu zdjęć na swoim telefonie (niektóre z psem, ale nie wszystkie), ale finalnie nie wiem, o co mu chodziło, bo żona go odciągnęła.
A w Wigilię jedna psina Zebry się dość spektakularnie porzygała (możliwe, że po hydroksyzynie – to długa historia). Zdecydowałam, że to jest wróżba OBFITOŚCI na nadchodzący rok, bo to najbardziej optymistyczne, co mi przyszło na myśl.
W prezencie od Mikołaja dostałam biała koszulę z wierszami Szymborskiej i książkę o Witkacym i jego babach (już ją kończę – trochę chaotyczna, ale fajna). A od koleżanki – zestaw szminek w różnych odcieniach czerwieni, bo ona nas od jakiegoś czasu nawraca na WYRAFINOWANY look. Nie wiem, czy ze mną jej się uda – da radę być wyrafinowanym i nie potrafić się uczesać?… I tyłek mam za duży. Ech.
No to trzymajmy się w tym Nowym Roku. Oby wasze wielbłądy były zdrowe i tłuste!
I najlepszego! Hydroksyzyna? Arya leci na Afobamie. A jakiego pieseła ma Zebra? A że Mangusta zwraca uwagę, toż to nic nowego :)) I dobrze! i zdrowia 🙂 i tłustych wielbłądów też ( PS. Chcę lecieć do MAROKA, tylko czemu tam jest teraz zimno…???)
I oby Wasze wielbłądy miały zawsze wodę do picia, a kozy kąpały się w mleku!
A’propos wielbłądów, pamiętam jakie to było rozczarowanie, jak się dowiedziałam, że one w tych garbach wcale nie mają wody, tylko tłuszcz.
No to tłustych Wam i wszystkim życzę. Tłuszcz, w sumie, nie jest taki zły.