O SERIALACH W ZAMKNIĘCIU

No moi państwo, dojechaliśmy do końca drugiego sezonu „Domu z papieru” i ja się pytam, co to miało BYĆ? Miał być dynamiczny napad na mennicę, a zrobił się „Kawaler do wzięcia” – naprawdę akurat w samym środku napadu wszyscy muszą się zakochiwać, zaręczać oraz przepracowywać traumy z dzieciństwa? A ta najbardziej rozmazana mameja to ma być mózg całej operacji? Taki z niego PROFESOR jak ze mnie gimnastyczka artystyczna ze wstążką. Poza tym zwracam uwagę, że wydrukowali niecałą połowę kasy. Korzyść jest taka, że gadają po hiszpańsku (chociaż najczęściej powtarzającym się słownictwem w dialogach jest „puta mierda”).

Co poza tym – trwa moje uwielbienie dla paczkomatów oraz ptak nam wleciał do chałupy. One teraz się gonią po ogródku w celach matrymonialnych i nie zwracają uwagi kompletnie NA NIC – zupełnie jak ludzie. A później płacz i zgrzytanie, oschłość w małżeństwie i niezgodność charakterów i pozwy o rozwód. W każdym razie było trochę zamieszania i kilka ptasich kup do starcia z regałów na książki. 

A z fryzjerem to wylądowałam zupełnie przypadkiem nienajgorzej, bo w styczniu mnie pani fryzjerka za krótko obcięła – zamiast long boba zrobiła mi prawie klasycznego (i namawiała na grzywkę, jeszcze tylko zapuszczonej grzywki by mi teraz było trzeba! Na szczęście odmówiłam). Ładnie to wyglądało wyciągnięte na szczotkę przy suszeniu, z jednym zastrzeżeniem – ja nie umiem wyciągać na szczotkę przy suszeniu. Więc w domu robiła mi się napuszona pieczarka i byłam nieco wściekła, a teraz – proszę, odrasta i jest coraz fajniej. Więc po prostu lepiej nie mogłam trafić z za krótkim strzyżeniem. 

Seriali „Koroner” (dzięki za namiary!) znalazłam dwa: BBC z 2015 roku i kanadyjski z 2019. Brytyjski jest fajny, trochę w klimacie  „Doktora Martina”, tylko uwaga – znowu przepiękne nadmorskie miasteczko! Można się trochę zdenerwować, jak sobie nonszalancko siadają przy stolikach przy samej plaży albo spacerują brzegiem morza, BO MOGĄ – ostrzegam. Ten kanadyjski też ma niezły nastrój, tylko aktorzy mnie wkurwiają – we wszystkich nowych serialach aktorzy grają z taką nową manierą, nie wiem jak to nazwać, ale mnie wkurwia. Aha – w obu koronerem są kobiety koło czterdziestki, a w brytyjskim dodatkowo jest rozpustna babcia, którą od razu polubiłam. 

Deszcz mógłby być tak miły i popadać kilka dni. Sucho jest przeraźliwie, a zawsze to przyjemniej w domu siedzieć, jak pada.

14 Replies to “O SERIALACH W ZAMKNIĘCIU”

  1. Pingback: 15 kwietnia – Sigvarðriana

  2. Oczywiście, że nie ma ciasta! “Proszę bardzo, rodzino, częstujcie się odcinkami Koronera. Ile tylko chcecie, ale niestety, tylko dwa sezony, jednak można kompulsywnie.
    Nie, nie, nie, nie tuczy, można bez wyrzutów sumienia. Nie mdli. No, może czasami, ale zaraz popijają piwem, cydrem lub winem.”

  3. o nieeeee, ja poprosze o te piekna pogode , juz 4 tydzien w zamknieciu , ale mam balkon bez vis a vis – z seeriali: zdecydowanie klucz i lucyfer , reszta mdle fuj, wlasciwie zadnych dobrych filmow – wiec noca laze na spacery, w dzien maluje jajka gesie . Od wczoraj mam ochote przegryzc komus tetnice i nie wiem co mnie powstrzymuje….. wczoraj sasiada bonobo wlasciwie jego gosci obrzucilam zdechlymi jajkami

  4. Dzięki za angielskiego Koronera! Nie znałam, a jest super 😍 Bez tej całej dramy co ten nowy.
    Nie wiem, czy rodzina będzie miała ciasto na święta…😁

  5. hmmm tak czytam co jakiś czas już dłuższy czas i doszłam do wniosku że , żeby zaczęło padać Ty musisz sobie pomyśleć , ze na wakacje jedziesz , wszak zazwyczaj na wyjazdach masz szklaną pogodę ( szklaną nie od telewizorów a od butelek wina ) , zatem gdzie na urlop jedziesz ? do salonu czy do sypialni ?
    z ptakami teraz mamy tak że codziennie jakiś klekśnie na auto ! a tu kurde do myjni zakazują i muszę dzieckowymi chusteczkami wycierać

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*