Z wczorajszych ogniskowych rozmów moich koleżanek:
– Wyobraź sobie, nie mogłam zrobić farbowania bo fryzjerka w szpitalu i nie wiadomo, na jak długo!
– Daj spokój, ja nikomu innemu nie dam sobie położyć farby… Nie wiesz przypadkiem, w KTÓRYM szpitalu?…
Takie są fakty – dobra fryzjerka to skarb i trzeba ją trzymać za nogi. A przecież nawet jak leży plackiem, to chyba ręce ma sprawne i można przycupnąć na te trzy godzinki na stołeczku przy łóżku szpitalnym, prawda?
Co poza tym – stary kontuzjowany, pies rzygał, a ja podejrzewam że jednak jestem reptilianinem, bo się strasznie łuszczę. Zwykle zimą mam strasznie suche ręce, ale przechodziło mi z nadejściem wiosny, a w tym roku nie. Pangolin ma ładniejsze łapki od moich, przynajmniej ma eleganckie lśniące łuseczki, a nie takie suche drapiące pobojowisko.
I w Biedronce wionie jakimś smutkiem, bo cała zawalona ofertą grylową skierowaną do narodu, większość na oko niejadalna. Żadnej finezji. Chociaż może i dobrze, że nie ma u nas chipsów ziemniaczanych smażonych na oliwie, jak w Hiszpanii, bo bym żarła codziennie i w życiu bym się nie zmieściła w zeszłoroczne portki z flamingiem z Desiguala i by mi się nie zamortyzowały.
A deszczu nadal nie ma. Trzeba sprowadzić szamana.
PS. Ziemniaki z ogniska upiekły się w słynnej amerykańskiej folii aluminiowej, które faktycznie jest gruba i nawet pytałam koleżankę, czy się nie pomyliła i nie kupiła pokrycia dachowego. Były przepyszne – żadne ziemniaki z garnka, co to niby “smakują jak z ogniska”, nie smakują jak z ogniska. Tylko ziemniak z ogniska smakuje jak ziemniak z ogniska. Howgh.
Barbarella?? Ta! Barbarella? Z czasow wirtualnej kawiarenki? Z czasow Chrabjego, Haniuty, tygryska itepe??
No… ZUPEŁNIE ta sama to nie, bo grubsza.
Ojacieeee. A jednak ta sama. 🙂
No ale co z tą potrzebą szamana? Może głodny? Albo stówę mu trzeba do pierwszego pożyczyć?
Hola chica,
zaintrygowalas mnie portkami z flamingem z desi. Mozna zdj jakies pretty please?
thnx
znowu mnie folia amerykanska rozsmieszyla. znowu mama ‘jest na wizycie’ i znowu zakupimy bo lepsza :)))
A u nas pada, i to zdrowo.
U mnie nie działa mycie okien, ale za to jak wymyję samochód, to będzie lało obowiązkowo!
kiedyś działało mycie okien , jak umyłam to zaraz teściowa co siedzi na chmurce u św Piotra przysyłała deszcz żeby poprawić , teraz nie zadziałało , ale dziś chyba inna teściowa płukała bo w końcu popadało ufff
Należy urządzić duży mecz na otwartym stadionie (trudno, przecierpię). Szaman ubrany na czarno gwizdnie i….
Może powinnaś umyć okna? Wtedy NA PEWNO spadnie deszcz?
Albo wywiesić pranie? Jak w tym starym dowcipie o szamanie?
Portki z flamingiem? :>