O IDEOLOGII LEŻENIA POD KOCEM I ZAMIESZKACH

 

Chyba życzenia się spełniły, co prawda nic mi się nie ulało, ale od dwóch dni mogę oddychać tylko płytko, a nachylenie się nad brodzikiem, żeby umyć włosy, było nie lada wyzwaniem. Słabo się zginam. Na prezenty też nie mogę narzekać, oto próbka.

IMG_0487

Poza żarciem, uprawiałam hygge. To znaczy, ja uprawiałam to co zwykle – Opierdalanie Pod Kocykiem (OPK) – to, co uprawiam od wielu lat, w czym jestem niekwestionowanym olimpijskim mistrzem świata (to znaczy – BYŁABYM – gdyby mi się chciało startować), tymczasem wyszedł bestseller, że to się nazywa hygge i jest aktualnie bardzo modne. I teraz już nikt nie mówi, że się opierdala na kanapie, tylko wszyscy hygge. Ja tam jestem przywiązana do terminologii słowiańskiej, więc nadal będę się po prostu opierdalać. Pod kocykiem. Z herbatką (ale nie za dużo herbatki, bo trzeba wtedy biegać siusiu, wygrzebywać się spod koca, zagrzebywać z powrotem… po prostu potrzebny jest mistrzowski punkt równowagi, jak we wszystkim).

Natomiast wczoraj szwagier się mnie pyta, czy słyszałam o rozruchach w Świnoujściu. Pasztecik z kapustką mi w gardle stanął, gdyż nie słyszałam i się zdenerwowałam, że jeszcze mi spalą chałupę albo co. A ta zmora (nadal mowa o szwagrze) relacjonuje mi jakąś awanturę o pierogi – kobitka otworzyła sklep z wyrabianymi na miejscu pierogami, krokietami i takie tam, ale z braku doświadczenia przeceniła siły i nabrała zamówień na święta więcej, niż była w stanie ulepić. Podobno przed sklepem odbyła się regularna Bitwa pod Grunwaldem w odcinkach.

Ale szwagrowi kiedyś, jak to się mówi elegancko w towarzystwie, łeb urwę i Hamleta zagram za takie ŻARCIKI.

Ten wiatr to kiedy przejdzie? Bo chodzę jak pijana. Może właśnie powinnam się napić, żeby odzyskać równowagę, ha!

 

24 Replies to “O IDEOLOGII LEŻENIA POD KOCEM I ZAMIESZKACH”

  1. Hm no moze ja jestem jakas nietypowa, ale uwielbiam myc wlosy pod prysznicem.Najpierw staje blizej scianki i nakladam szampon/zeby za wczesnie mi go nie splukalo/ a jak juz mam umyte-nabieram powietrza, zamykam buzie, robie krok do przodu pod strumien wody i podnosze twarz do gory .I napawam sie splywajacym mi po twarzy deszczem…..mmmmm Szczesliwego Nowego Roku, Barbarello, i Twoim bliskim 🙂

  2. Here mnie się ostatnio hygge poplątane bo myślałam że jest do tego jedna instrukcja z kolorowymi obrazkami, a okazało się że są co najmniej dwie i to różnych autorów. I nie wiem która jest prawdziwa!

  3. Myślałam, ze to piżamka Oysho. Ja od nich sobie wybrałam piżamkę ze Snoopym 🙂

    Idę popatrzeć na bluzy zatem.

    Szczypawka co dostała?

    • No więc ekhem, to JEST z działu piżamek, ale przecież a) za grube do spania, b) całkiem eleganckie i zamierzam nosić W DZIEŃ, przecież mnie nie aresztują. Chyba.

      A Szczypawka dostała pluszowego krokodyla z piszczałką i już mu rozmontowała piszczałkę.

    • A PIŻAMKA flanelowa ze Snoopym – swoją drogą! Ale nie zdążyłam sfotografować, gdyż od razu się w nią zapakowałam do łóżka.
      Oraz od Zebry śliczna piżamka z pieskiem z “Fabryki snów”.
      Chyba mam piżamkowego pierdolca.

        • Ja przez kilka miesięcy postaram się do Oysho NIE ZAGLĄDAĆ, bo skończy się jakąś katastrofą – i tak już nie mam gdzie upychać piżam. A oni maja najbardziej miękką flanelkę ze wszystkich!…
          A bluza cudowna, zaraz po Nowym Roku w niej jadę do roboty.

          • Wystarczy więcej jeść i więcej leżeć.
            Dość łatwo wypaść z ich rozmiarówki i wtedy już luz 🙂

  4. Hygge, ohhoho! To nie wiedzialam, ze taka jestem stylish, posh i w ogóle, no no.
    Tez nie umiesz umyc wlosów stojac pod prysznicem? U mnie to jest prawdziwe przeklenstwo na urlopie, jak sie trafi prysznicowa “sluchawka” zintegrowana na stale z sufitem / ze sciana. Ile ja sie tego szamponu zawsze opije, fuj. Gorzkie sa strasznie i drapia w gardlo i szczypia w oczy. A nie ma opcji, no po prostu NIE MA OPCJI, zeby nie zalac oczu i nie “zachlac”. Nie wiem, jak to ludzie robia.

    • Omatko, NIE UMIEM umyć łba pod prysznicem! Nigdy nie umiałam, nie wiem, jak inne laski to robią!
      W jednym pensjonacie (przymocowana słuchawka do drążka) myłam w umywalce. Kran był za krótki, ale napuszczałam wody i wypuszczałam. Trochę o mało się nie utopiłam, żeby dosięgnąć włosów z tyłu.

      • No, ja tez nie umiem. W takim przypadku wlaze pod prysznic z recznikiem, i jak juz przyjdzie czas splukiwania piany, to zblizam sie tylem do strumienia wody malutkimi kroczkami, z glowa odchylona maksymalnie do tylu i recznikiem przycisnietym do twarzy. Troche – TROCHE – mniej sie czlowiek przy tym zaleje, ale dla odmiany mozna sie udusic. Opcja z podtapianiem tez dobra!

      • Do hotelowej umywalki zazwyczaj się rzyga lub sika po pijaku, tak że od czasu do czasu jakaś głupia baba powinna ją przetrzeć kudłami.

          • kazdy ma takie hygge, na jakie zasluguje, jasiu ma, jak sie zsiusuia do hotelowej umywalki:) Pytanie, w jakich to hotelach stoleczki stawiaja, zeby takie jasie do umywalki malym korniszonkiem siegnely;)

  5. Przede mną babki w Biedronce prawie pobiły się o karpia. Ech ta przedswiateczna atmosfera. Pozdro spod kocyka. Ja dzisiaj ewidentnie hygguję.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*