Przed wyjazdem na ten weekend, kiedy jeszcze – przypominam – czasem świeciło słońce i człowiek stroszył piórka, a nawet trochę jakby ćwierkał, to sobie pomyślałam, żeby nie zapomnieć i od razu po powrocie oddać do pralni jasny trenczyk, bo wisi w szafie taki nieodświeżony i w czym ja się objawię na Wielkanoc.
Trenczyk. Jasny.
HAAAAAAAHAHAHAHAHAHA. HA.
A dziś rano szósta dziesięć N. wyjeżdżał w Polskę, więc odprowadziłyśmy go ze Szczypawką do przedpokoju. A on na pożegnanie rzekł:
– Pilnuj starej – i pojechał.
A my teraz zachodzimy w głowę, DO KTÓREJ Z NAS to było powiedziane.
PS. Bardzo śmieszne zakończenie dziesiątego odcinka Fortitude, baaardzo. I ja teraz SKISNĘ w oczekiwaniu na jedenasty. Ładnie to tak widzów wystawiać? Żeby uczciwemu człowiekowi się nad jajkami ręce trzęsły? W dodatku Alicia z “Dobrej żony” też trochę zaszalała (no wiecie co, cały czas obstawiałam jednak Finna Polmara) i weź tu człowieku się skup na świątecznym nastroju.
Ehh… mnie też zima pokrzyżowała plany co do ubioru na Wielkanoc, moje piękne botki będą musiały zostać w szafie… A nastrój będzie, zapali się w kominku, puści kolędy i będzie super;)
No jak nie ma nastroju?
Nawet śnieg pada.
“Pilnuj starej – i pojechał.” ha ha ha – to dał ci do myślenia.
ale dlaczego nie Finn Polmar?! Jestem rozczarowana. Mam nadzieje, ze jednak Finn Polmar TEŻ.. KIEDYŚ.. MOŻE.. COŚ
też obstawiałam Finna! moze jednak coś będzie? 🙂
Ja sobie odświeżam właśnie “My so called life”.
I wsiąkłam.
Brakuje mi rzeczy z takim klimatem, jak to albo “Dead like me”.
Ja ostatnio wróciłam do “Veronici Mars” – polecam bardzo. A na tęsknotę za latami ’90 “Hindsight”: http://www.imdb.com/title/tt3597470/
poszłam krok dalej i sobie taki trenczyk kupiłam. na okoliczność.
co prawda – zapłaciłam kartą – ale zapłaciłam, tak ?
i z panią z pralni byłam umówiona na czyszczenie zimowego.
i nie dotrzymałam słowa, że przyjdę pojutrze, jak będzie ciepło.