O ZWIĄZKACH SITKA Z KSIĘGOWOŚCIĄ

 

– … i on mówi, że zawsze wiedział, że będzie księgowym, bo był od małego bardzo zorganizowany. Na przykład, kiedy chodził do szkoły, to nosił w tornistrze sitko, bo w szkole im dawali mleko. Ale w mleku były kożuchy i jak się napił takiego mleka z kożuchem, to miał cały dzień zepsuty, więc nosił w tornistrze sitko i przecedzał to mleko.

Zawsze bardzo dobrze się czułam wśród Hiszpanów i coraz lepiej rozumiem, dlaczego.

6 Replies to “O ZWIĄZKACH SITKA Z KSIĘGOWOŚCIĄ”

  1. Jajko w samolocie mnie pozamiatało.
    ALE może to ma głęboki sens! Może kobitka boi się latać i to jest taka terapia antystresowa? Lekarz jej poradził, żeby dręczyła jajko? Całkiem niezły patent i niedrogi!

  2. Nic mnie już nie zdziwi ! Dziś w samolocie do Otopeni babina obierała jajko na twardo ugotowane , mega precyzyjnie !!!! Powolutku , do startu opukiwała skórkę , po 15 min . wzięła się za odbieranie i przed lądowaniem czyli po 1.30 h wszystko obrała i rozebrała żółtko na drobinki , a potem poprosiła aby to od niej zabrać i wyrzucić ???!!!!!!
    Kino Oko – co tam jakieś sitko :))) !!!!!!!

  3. Rozumiem chłopaka! Też jeździłam wszędzie z moim sitkiem i musiałam znosić te spojrzenia kucharek na takież wydziwianie przy nalewaniu kakao (sitko dodatkowo wymuszało więcej finezji i precyzji od nalewającej). W sumie dalej mam to sitko, tylko że teraz najczęściej odcedzam nim wodę z kiszonych ogórków… i teraz klu: zupełnie niespodziewanie dla siebie samej zostałam księgową w firmie mojego męża (tzw. oszczędność kosztów na starcie)… i pomyśleć, że to wszystko przez to małe, plastikowe sitko… Dzięki Barb, że unaoczniłaś mi ten związek

  4. kocham Cię (czytać) ale księgowi to przecież zawsze byli ZORGANIZOWANI
    a ten co o nim mowa to pewnie jeszcze zakłada marynarkę razem z wieszakiem żeby potem wieczorem powiesić ją od razu w szafie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

*