Okazuje się, że jeśli przez trzy dni je się tylko i wyłącznie skrzydełka z KFC, to się chudnie. Naprawdę! Sprawdziłam to na sobie! Może dlatego, ze po tych trzech dniach okazuje się, że nasz przewód pokarmowy został brutalnie wypalony do gołej ziemi i przez ok. 48 godzin nie będziemy w stanie zjeść NIC, dopóki choć szczątkowo się nie odbuduje.
Mini fala meksykańska na cześć mojej życiowej mądrości.
Mówię wam, co za ciężka i niewdzięczna robota. Odbudować sobie śluzówkę praktycznie od zera.
W piątek (czyli jeszcze przed ostrą, kurza orgią) chyba trochę narozrabiałam w dziale piżam w Marksie i Spencerze. Chciałam tam po prostu zostać (najchętniej – na zawsze), a N. mnie wyciągał. Wyciągał mnie i wlókł między wieszakami z najcudowniejszą flanelą w kratkę, chyba krzyczałam i chyba przewróciłam jeden wieszak.
Ale ja tu o głupotach, a może podyskutowałybyśmy o czymś ważkim.
Czy szumujecie rosół?
PS. Ależ oczywiście, że wszyscy mężczyźni, szumujący (lub nie) rosół, maja pełne, nieskrępowane prawo do wypowiedzi. Libyśmy, naturalnie. Tak mi się tylko niechcąco pojechało rodzajem żeńskim.
Szumowała dziewczynka rosołek, szumowała, aż nagle przestała…
To znaczy ten, chciałam powiedzieć, że z wiekiem jakby zanika potrzeba szumowania. A rosół, o dziwo, wcale na tym nie traci.
->Zorro & wij 🙂 ech BYSTRZACHY..! …no coz. Chyle czola. Bo co mi pozostaje 😉
->Zorro & wij 🙂 ech BYSTRZACHY..! …no coz. Chyle czola. Bo co mi pozostaje 😉
Nie szumuję. Rosół mnie generalnie nudzi.
Słuchajcie, strasznie się zdenerwowałam, bo na moim rosole NIE MA SZUMOWIN!!!!
Może to pomidorowa??
Szamie się ustamY.
No właśnie … – nie mówi się szumuje, tylko SZAMIE.
My szamiemy rosół ustami.
Kolega małżonek szumuje (bo on’starozakonny’ jeśli o kuchnię idzie) ja nie szumuję, bo to czyste białko przecież! A od białka się chudnie! Ja za to zbieram tłuste oka.On nie zbiera.
szumujemy razem z małżą.
to znaczy, że ja sam kon-szumuję 😉
Odszumowywywywałam, ale odkąd jestem szczęśliwą posiadaczką szybkowaru, to one w dziwny sposób gdzieś się wchłaniają. Także mam rosół szybko i bez szuwarów 😛
Hm..Kupujesz gore i dol pizamki osobno czy tez wypadlam z obiegu i pizamka sklada sie teraz z samych gaci? 😉 … a flanelowe koszule sa niebywale sexi. Prawie jak bielizna obciskajaca od biustu do kolan. Tudziez barchanowe majtasy. I napewno znajda sie amatorzy. Ta. Jakis procent. Jak w przypadku kazdej perwersji.. 😉
-> dora
Nie zawsze. Mam jedną szarą jednolitą.
Portki! Portki!
Ta flanela w kratkę to są spodnie do piżam! Cudooowne i mięciutkie jak chmurka.
Do flanelowych koszul w krate mam stosunek ambiwalentny.
No właśnie czytałam, że szumowina to nie szumowina, tylko skoagulowane białko. CAŁE POKOLENIA GOSPODYŃ nie miały racji?…
Aaaa to kraciasta flanela NIE jest sexi?To mogło by wiele wyjaśnić.Ale kto to ustalił,że nie jest?
Moja najukochańsza jest w niebiesko białą kratę i teraz należy wizualizować bardzo stare filmy o dzikim zachodzie,męskie koszule nocne…..:-)
No dobrze. Szumy z rosołu można usuwać. Albo nie. A co ze zlepami i ciągami ja się pytam. Że o strachostukach nie wspomnę.
..a koszule… skoro niektore sa tak seksowne w kroju (te dla niezamoznych poloznic) ze tylko im brakuje drutu kolczastego wokol szyi to szyja je z kratki azeby w tenze sposob chociaz wygladaly na ZNIEWALAJACE 😉
…ta..no cale zycie sie czlowiek uczy – moja matka i jej matka ODSZUMOWYWALY rosol – ale jakby sie to nie nazywalo ja poniechalam jak uslyszalam ze to wywalanie sporej ilosci bialka (co to sie wysacza z habaniny podczas gotowania i scina tak widowiskowo) a rosolek krzepiacy powinien wszak byc -nie?
🙂
to ja o flanelowych koszulach wolę,no i wlasnie dlaczego zawsze w kratke są,ktos wie?
zadziwiające,że ktoś czyta Strugackich Poniedziałek zaczyna się w sobotę!!!
A kiedyś była mowa o łebkach śledziowych,to prof.Wybiegałło prawda?
Szumujemy – znaczy ja, albo Stary mój na zmianę. I on lepszy w szumowaniu jest, no ale cóż.
Ja nie szumuję, szumy się ładnie wchłaniają.
nie szumujemy, bo zezwłok nie jadamy;)
Ja szumuję. A jak zapomnę, to potem odcedzam.
Gdybym to ja wiedziała, co to znaczy szumować… Może robię to mimo woli, jakoś cichcem.
Jak mi się w odpowiednim momencie przypomni. I jezeli nie mam w tym momencie nic ciekawszego do roboty.
Czyli szumujemy, ale bez fanatyzmu.
Szumujemy.
Tak robi moja mama, tak robiła mama mojej mamy i jej mama. Tradycja można by rzec.
Czy cha ? Dobrze że nie ha w sumie. Strugaccy ? Dobrze że nie Gogol. To jest skróta ten wij. Co do rosołu: jestem za 🙂
(chodzi mi oczywiscie o Strugackich)
Wij?
Cha. Em. Wij?????
Nie “-byłyście” tylko “-łybyśmy” oczywiście .
Czy to jest fitness-club Nur-fuer Frauen ? Bo to
“-byłyście” tak sugeruje. Wszędzie ten seksizm. 🙂