Tak, jestem zaginiona w akcji z powodu Hiszpanów i schizofrenii.
Hiszpanie to wiadomo, a schizofrenia, bo czytam jednocześnie "Anię z Zielonego Wzgórza" (siedem tomów) oraz Rodziewiczównę ("Panna Tony stanęła nagle z trzepaczką i zgrozą na twarzy").
W sobotę tez miałam zgrozę na twarzy, bo wybieralismy sięna wesele, a ja radośnie zrobiłam sobie maseczkę.
DO NOT ROBIĆ MASECZKI PRZED SAMĄ IMPREZĄ – zapisać, zapamiętać.
Skończyło się oszalałym bieganiem po łazience i próbami zdrapania niebieskiego gluta, który jakoby MIAŁ ZASCHNĄĆ i dać się sciągnąć jednym gestem. Nie zastygł. To jest, zastygł miejscami, a miejscami ściekał, więc wyglądałam jak marsjańska jaszczurka chora na łuszczycę.
W sumie mogłam to zostawić, bo sukienkę też miałam niebieską. Ale w końcu zlazło.
(Wzruszają mnie wesela trzydziestolatków, w odróżnieniu od 19-letnich panien młodych z wysoką ciąża, ale we wianku i welonie do ziemi, i panem młodym z błędnymi oczami i miną "o kurwa, co ja tu robię, jak to sie mogło stać, przecież wypiłem na tej dyskotece ledwo siedem piw").
Generalnie mam się ochotę upić całkiem.
Dobrze, że chociaż pogoda ładna.
Witam, mam pytanie trochę z innej beczki:) na podstawie Pani bloga została zrealizowana jednoaktówka „Niebieska sukienka”, chciałabym się dowiedzieć jak wyglądała kwestia praw autorskich, bardzo proszę o kontakt, ponieważ jestem w podobnej sytuacji, tzn, znalazłam w sieci jeden blog na podstawie którego chciałabym napisać tekst i tu pojawiają się kwestię praw autorskich czy jeśli tekst będzie na podstawie bloga, to należy mieć zgodę autora, bardzo proszę o pomoc pozdrawiam
nienawidzę wesel. nienawidzę tego szykowania się a później siedzenie z dziadkami, którzy ciągle Ci gadają jak to panna młoda jest śliczna ale mogłaby jednak trochę schudnąć .
wrr
pij
może zapomnisz
Ale dlaczego tylko 7 tomów?
mnie by zieleń nie powstrzymała. obnosiłabym ją z dumą.
dawno już doszłam do wniosku że nie należy eksperymentować przed żadną imprezą, kiedyś chcąc być piękną przed sylwestrem udało mi się zrobić włosy w kolorze zielonym a miały być blond. Wyglądałam jak marsjanka a nie venus i spędziłam sylwestra w domu wkur…wiona
a ja właśnie skończyłam “Anię z Zielonego Wzgórza”, a ponieważ do “Bractwa Kamienia” miałam bliżej niż do “Anii z Avonlea” męczę Morrella 😉
Dobra, tez bym sie upil.
To gdzie impreza?
wprawdzie kod był : afebe, ale nie wiem czemu. Nie zamierzam nic takiego. Chciałam tylko, że mnie też wzruszają, że byłam właśnie na ślubie trzydziestoparolatków i szlochałam jako jedyna w Urzędzie Stanu Cywilnego i to już w trakcie przemówienia Pani w medalu.To był straszny wstyd. A na filmach – nigdy nic.